Rytual 15 z 17.12.2013


Sprawozdanie i podsumowanie

Rytualu XV z 17.12.2014

w Rytuale wzielo udzial wg potwierdzen emailowych

2.635 osob!!!

22d8d70c2c8ee16cc5669d4bd3bbd65f

na zdjeciu zolw – ktory jest magicznym symbolem MATKI Ziemi i Harmonii – gdyz przywrocenie harmonii tutaj na Ziemi jest naszym najwyzszym celem.

Dla przypomnienia – Temat XV rytualu dla Matki Ziemi:

Woda, rzeki, jeziora, morza, oceany i istoty w nich zyjace

Tutaj kazdy z nas ma pelna swobode wizualizacji. Mozna wyobrazac sobie jak rzeki i oceny oczyszczaja sie, jak odradza sie zycie w wodzie, rafy koralowe, czyste oceany, ochrona zycia w wodzie, koniec masowego odlawiania zwierzat morskich – ryb, krewetek i innych. Najlepiej wyobrazic sobie zmiane swiadomosci ludzi, ktorzy przestaja jesc zwierzeta wodne wybierajac lokalnie rosnace rosliny, np. weganizm. Mozna wyobrazac sobie czyste piekne jeziora, rzeki o krystalicznie czystej wodzie pelne roznego rodzaju roslin i zwierzat.

Uwaga: w tym rytuale mieseczke z ziemia mozna zastapic buteleczka, szklanka czy innym pojemnikiem z czysta zimna woda. Mozna stosowac i miseczke z ziemia i pojemnik z woda, jak wolisz. Teraz postaraj sie by wszystkie pozytywne mysli o czystej wodzie przekazac do wody, ktora stoi przed Toba w pojemniku. Tak jakby programowac ta wode dobrymi myslami i obrazami. Ta wode po rytuale wyniesc na zew. Najlepiej jeszcze tego samego wieczoru lub kolejnego dnia i rozlej w roznych miejscach, mozesz wlac do rzeki, strumyka.

Idealny pomysl miala takze Maria, uczestniczka rytualow – ktora
zasugerowala by wode wlac do spryskiwacza i rozpylic po okolicy.

Woda to niezwykle magiczny plyn, ktory zapamietuje energie, ktore jej przekazujemy, dlatego jest idealna by zapisac mysli i potem przekazac je do otoczenia.

Poniewaz przed nami tydzien okrucienstwa dla karpii – tysiace ludzi walczy o zmiane prawa w ich obronie przed torturami przedwigilijnymi – warto takze tutaj wyslac dobre mysli, wsparcie mentalne dla tych osob, ktore walcza w obronie tych, ktorzy nie moga mowic i krzyczec tylko cierpia w milczeniu, a jesli juz ktos chce jesc karpia, to by byl zabity godnie i szybko. Lepiej jednak myslec, by ludzie zrezygnowali z tej krwawej tradycji na rzecz innych potraw. Pozostawiam ten drazliwy temat otwarty by kazdy wyslal takie mysli, jak czuje.

karp_plansza

Z moca anielskich wibracji w obronie slabszych Ziemian Wasza Maria Bucardi

Moje sprawozdanie osobiste

Moi Kochani, w dniu 17 grudnia 2013 – mialo miejsce nasze XV spotkanie by pomoc naszej Matce Ziemi w regeneracji, oczyszczaniu i odrodzeniu. Tematem spotkania byla woda i istoty w niej zyjace. Ponizej moje sprawozdanie osobiste z przebiegu rytualu a podsumowanie calosci juz wkrotce, jak tylko otrzymam wiekszosc Waszych listow i opisow by moc w pelni zamknac dokumentacje i zapisac nasza prace na kartach historii.

15 Rytual dla Matki ziemi – XV w Tarocie oznacza Diabla – czyli przeslanie, ze mamy na tyle sily i na tyle wlasciwosci by zrealizowac, to czego pragniemy a pamietacie czego pragnelismy w tym rytuale? To jednak takze wladca swiata materialnego i drogi naszego ego, podswiadomie sila zniewalajaca – byc niewolnikiem wlasnych pragnien np. materialnych. Bo to przeciez przez takie wlasnie pragnienia posiadania wiecej i wiecej –  ludzie tak wyniszczyli nasza Ziemie!!! Mamy wiec niezwykly symbolizm owej 15. 1+5 = 6, czyli owa pietnastka zawiera w sobie takze tarotowa szostke – Kochajacych o kolejnym glebokim znaczeniu symbolicznym.

Woda – temat rytualu, to takze to, co  podswiadome, emocje, uczucia. yin – zenskosc, ksiezyc, czystosc, regeneracja, plodnosc i madrosc… Tyle tytulem wstepu.

Ok. godz. 15 – patrzcie znow 15 – sasiadka przynosi prezent – niezwykly chleb z okazji zblizajacych sie Swiat – popatrzcie jaki wzor daje po rozkrojeniu

bucardi_xv_rytual101

Rytual rozpoczynam pol godziny przed czasem, czyli ok. 21.30 czasu polskiego. Tym razem sily Wyzsze kieruja mnie w szczegolne miejsce w Magicznej Oazie w ktorym stworzylismy miejsce rytualne z duzym stolem i  znajduje sie ono w najwyzszym punkcie terenu, skad rozlega sie widok w 4 strony swiata. Miejsce to znajduje sie pomiedzy dwoma stawami na wzniesieniu i wewnatrz budowli kryje sie olbrzymi zbiornik wody – jako zabezpieczenie Oazy na czas pory suchej, gdzie przez kilka miesiecy w roku nie pada deszcz. Woda w tej chwili – w porze deszczowej – wylewa sie ze zbiornika do obu stawow i stworzonym przez nas strumieniem wije sie poprzez cala Oaze stopniowo w dol, nawadniajac poszczegolne jej segmenty. Miejsce to jeszcze nie jest w pelni ukonczone, ale w juz idealnie „technicznie” funkcjonuje – a teraz w wolnej chwili pozostanie nam do ukonczenia temat dekoracji.

Zdjecia ukazuja tylko czesc miejsca rytualnego – od dolu-  ze wzgl. na ochrone energetyczna zbytnie upublicznienie miejsca praktyki rytualnej byloby niewskazane

bucardi_xv_rytual3

bucardi_xv_rytual1

bucardi_xv_rytual

Przygotowanie do rytualu i elementy wykorzystane przy spotkaniu:

biala suknia rytualna, plaszcz, talizman dwa smoki z pentagramem – http://magiczny-swiat.es24.pl/opis/806679/dwa-smoki-zenski-i-meski-w-milosnym-uscisku-harmonii-posrebrzany-i-pozlacany-amulet-magiczny.html – magiczna rozdzka z drzewa migdalowego, czerwone swiece, czerwona bielizna z wykorzystaniem magii koloru w celach ochronnych, pierscien ochronny – nazwe i wyglad pozostawiam w tajemnicy z wiadomych wzgledow, drugi pierscien z niebieskim/blekitnym topazem. Kolczyki z niebieskim/blekitnym topazem.

Oczyszczenie miejsca praktyki, wypelnienie Swiatlem – rozstawienie czerwonych swiec – 5 od strony polnocnej – element Ziemi i jedna jako ochrona od strony polnocno – wschodniej.

Warunki atmosferyczne okolo 12 stopni plus, bezwietrznie, bezchmurnie, ksiezyc w pelni wdoczny nad miejscem rytualnym. W ciagu dnia deszcz zmieszany ze sloncem – tworzy tecze.

bucardi_xv_rytual11

bucardi_xv_rytual13

bucardi_xv_rytual1115

bucardi_xv_rytual1113

bucardi_xv_rytual5

Przed godzina 21, polskiego czasu 22 – tworze magiczny krag, przywoluje Istoty Wschodu, Poludnia, Zachodu, Polnocy, sile Akashy, Ksiezyc i straznikow Ksiezyca. Staje twarza na zachod – gdzie w pelni po caly horyzont widac ocean – woda. Widzicie czesc na zdjeciach powyzej.

Czekam. Nagle czuje za mna sile Archaniola Michala, ogromna moc. Czuje jak ochrania mnie i jego Swiatlo przenika moje cialo, to cialo staje sie wieksze i wieksze, wyzsze i wyzsze, rosnie w moc. Skupiona czekam na inne Anioly, ale nie pojawia sie zaden inny. Czuje, jak niebieskie swiatlo Archaniola Michala wypelnia moje cialo materialne. To cialo powoli zmienia sie w wode. Szum wody wpadajacej do stawow z tylu po prawej i lewej stronie – ulatwia koncentracje. Stapiam sie z zimna krystalicznie czysta woda dookola mnie i pode mna – w zbiorniku na ktorym stoje.

Niebieskie swiatlo gwaltownie zmiania sie w rozowe – jasne, piekne, pelne milosci i ta energia przez moje cialo – ktore stopilo sie z woda i stalo sie niematerialne, ale stworzone z wody / jest to odczucie – z pewnoscia fizycznie bylam ja, ale to fizyczne cialo odczuwalo sie jak woda, jakby nie mialo tej konsystencji, co normalne cialo ludzkie, ale bylo tylko woda w 100%, jakby bylo plynne i stapialo sie z woda, ktora wplywala do stawow i biegla dalej strumieniem w dol/.

Ta rozowa energia szla dalej strumieniem, szczelinami ziemi w dol, caly czas w dol – do oceanu – Oaza znajduje sie na wysokosci ponad 725 m n.p.m i stad teren gwaltownie schodzi w dol do oceanu.

Gdy woda doszla do oceanu, ten zaczal zmieniac sie i barwic rozowa energia – caly ocean wibrowal rozowa energia, cos pieknego, niesamowite wrazenie a woda z oceanu nagle laczyla sie z innymi wodami na Ziemi i cala kula ziemska zabarwila sie rozowym swiatlem – rozowa energia.

Cisza – koniec przekazu – wracam do mojej fizycznej postaci. Czuje jak moje dlonie wibruja – jakby byly pod pradem 🙂 – drza cale dlonie az po same ramiona. To uczucie pojawilo sie tylko jeden raz w czasie calego rytualu. W mojej lewej dloni spoczywal pentagram ze smokami a w prawej magiczna rozdzka.

Jestem skupiona na temacie rytualu – czekam na dzwiek dzwonow, ktore wybija 21.00 wg polskiego czasu 22 – czyli poczatek spotkania. Mysle juz tym moim fizycznym cialem Marii Bucardi nad tematem wody, ktora jest obecna we wszystkim dookola nas. Wody, ktora bedzie sie oczyszczac, regenerowac. Mysle o rzekach, jeziorach, rybach, ssakach wodnych, plazach itd. Caly czas moim umyslem – zastanawiam sie co dzis wydarzy sie w czasie rytualu. Czekam.

Obserwuje i widze moim cialem energetycznym jak powolutku przybywa Was w kregach dookola mnie. Jestem w srodku jakby blyszczacego niebieska energia amfiteatru (jakby byl stworzony z niebiskiego swiatla) a Wy uczestnicy zajmujecie poszczegolne miejsca wokol mnie – niektore osoby blizej a niektore dalej i dalej. W ciszy, skupieniu, oczekiwaniu. Kazda osoba zajmuje miejsce cichutko, jakby nie chcac przeszkadzac innym. To niezwykle uczucie, jakby byc w centrum ogromnej wypelnionej lub stworzonej z niebieskiego swiatla swiatyni.

Teraz dokladnie widze, ze od strony zachodniej takze w kregach jedne blizej a inne dalej – jakby zatrzymujac sie w wodzie – stoja istoty oceanu, sa to przerozne ssaki, ryby, istoty humanoidalne, ktore jakby na kilka sekund zatrzymaly sie dokladnie na przeciwko mojej twarzy – ktora jest przez prawie caly czas rytualu skierowana na zachod – ocean, element wody. To niezwykle piekne odczucie, ale dla mnie rowniez jakas ogromna odpowiedzialnosc – takie wrazenie jakby tremy, napiecia, gdy widac to oczekiwanie uczestnikow – odczuwam owa malenka niepewnosc – tak mozna to nazwac – czy podolam czy spelnie te nadzieje, ktore wszyscy we mnie pokladaja i te oczekiwania, ktore skupiaja sie na tym rytuale.

Cos przesyla przeze mnie energie – ktora wedruje do tych istot i przekazuje im nastepujaca informacje – ze wszystko bedzie dobrze, ze sa ludzie tutaj na Ziemi i istoty Swiatla, ktore sie o nie troszcza, martwia i walcza w ich obronie. W odpowiedzi odczuwam pewnego rodzaju niedowierzanie, jakby istoty te komunikowaly sie ze mna, „mowiac” ludzie nas zabijaja, woda jst pelna krwi, ciagle nas truja, niszcza, morduja, poluja na nas. To cos, co przeslalo odpowiedz przeze mnie „mowi”, ze wie co sie dzieje, ale ze Istoty swiatla i ludzie oswieceni dzialaja, przybieraja na sile i ten mord, zatrucie, niszczenie wkrotce sie skonczy – by mialy nadzieje i sile bo sa Ci, ktorzy walcza o ich prawa, o ich zycie!

Niezwykle wzruszajacy moment Moi Drodzy i gdy w tej chwili opisuje to wspomnienie czuje lzy na policzkach, gdyz istoty te sa tak zalezne od wody, ktorej nie moga opuscic a zli ludzie ta wode zatruwaja, poluja, wylawiaja ostatnie gatunki, w tym momencie stoja mi przed oczami te wszystkie targi rybne, gdzie sprzedaje sie tylko mala czesc a reszta trafia do kontenera na smieci – stale bezmyslnie pewne jednostki traktuja inne istoty jak rzeczy! Nadmiar towaru – martwych istot wody- by ludzie w swojej goraczce kupowania mogli w nich wybierac! Cos okropnego. Przebieranie w martwych cialach lub meczenie zywych istot wody w malych pojemniczkach – w takich momentach ja osobiscie wstydze sie, ze jestem czlowiekiem.

ale wracajac do rytualu…

W czasie komunikacji z istotami wody slysze nieznany mi dzwiek, jakby ultradzwiek – mowa istot wody – cos niesamowitego!!! Cos pieknego! Ten dzwiek przeksztalca sie w spiew, tajemniczy i niezwykle piekny spiew – z pwnosia jest to ten sam dzwiek, ktory slyszeli zeglarze, opisujac swoje spotkania z syrenami. Ten spiew, ta piesn staje sie coras wyrazniejsza i zaczyna mieszac sie z dzwiekiem ludzkiego spiewu – ta piesn porywa nas wszytskich juz obecnych w kregach i kazdy z nas enrgetycznie wzmacnia ta piesn kolyszac sie w jej rytm. Ta piesn jest tak silna, tak wibrujaca, ze mam wrazenie, ze dochodzi do wszystkich zakamarkow Ziemi i galaktyki, jesli nie jeszcze dalej.

Istoty wody odplynely z kregow – zaraz po godzinie 22, moze 3, moze 6 minut pozniej.

Piesn konczy bicie dzwonow, godzina 21 – wg czasu polskiego 22. Dzwony bija najpierw z prawej strony a potem na drugiej wiezy okolo 3 km dalej z lewej strony. W tym rytuale dzieje sie cos bardzo dziwnego, co nie wydarzylo sie nigdy wczsniej – wystepuje bardzo wiele dzwiekow. Dzwieki te jednak nie maja zupelnie zadnego negatywnego wplywu na moja koncentracje, wrecz przeciwnie. Po niezwyklej piesni, owe bicie dzwonow, ktore pojawia sie  w kazdym rytuale i wg niego wiem kiedy i jak ksztaltuje sie czas – w tym rytuale zamiast ucichnac po wybiciu pelnej godziny – fizycznie ten dzwiek ucichl, ale ja slyszalam przez caly czas naszego spotkania jakby wszystkie dzwony na calej Ziemi bily nieustannie!!!! Caly czas, wszystkie dzwony, dzwonki w swiatyniach, wiezach, kosciolach. Ten niesamowity gleboki dzwiek z kazdej strony, ukladal sie w niezwykle piekny i harmonijny, ale jednoczesnie tworzyl odczucie, ze wlasnie stalo sie cos niezwykle waznego. Jakby te wszystkie dzwony chcialy cos obwiescic dla calego swiata. Jakby owa piesn wody przeksztalcila sie w ten dzwiek bijacych swiatyn by dotrzec do serca kazdego czlowieka i kazdej istoty.

W czasie calego spotkania, wizji i przekazow, ktore opisze ponizej  – slysze ten piekny, ale jednoczesnie budzacy serca, dzwiek dzwonow na calej Ziemi. Nie potrafie Wam tego opisac zwyklymi slowami, ale ten dzwiek zdawal sie wypelniac i powietrze i wode i wszystko dookola.

Rozpoczynam wlasciwy rytual, witam sie z Wami gestem namaste i skinieniem glowy we wszystkich kierunkach swiata.

namaste

Rozpoczynamy etap I – energia splywa na Ziemie i wypelnia ja swiatlem, powstaja ogrody, ludzie przechodza na weganizm i na sam zapach miesa – zwlok innych istot – czuja odrzucenie i nie wyobrazaja sobie, jak poprzednie pokolenia mogly to spozywac. Nastepuje niesamowity wzrost swiadomosci – gdyz organizmy sa wolne od toksyn i pelne witamin, zdrowego roslinnego soku zycia. Te wizje sa bardzo szybkie i przeplataja sie wzajemnie.

Etap II – wlasciwy temat rytualu. Pierwszy etap nagle przerywa cisza, brak jakichkolwiek wizji, czekam i patrze na ocean. Nagle czuje jak cos niezwyklego dzieje sie na mojej lewej dloni – jak z pewnoscia wiele osob zauwazylo ta dlon zawsze w kazdym rytuale, w kazdej praktyce magicznej jest u mnie dlonia przyjmujaca a prawa ta dajaca.

Zamykam oczy i skupiam moja uwage na lewej dloni. Nagle widze jak turkusowe swiatlo o niezwyklej mocy wchodzi najpierw do mojego pierscienia z topazem a od wew. dloni – do srodka pentagramu – talizman dwoch smokow- ktory zawiera ten sam kamien.

pierscien_bucardi_rytualy

Turkusowa energia ze wszystkich stron, w wiekszosci z gory jakby z Kosmosu – splywa do mojej dloni a przez nia do mojego ciala. Ta energia  jest tak silna, ze od razu nastepuje proces przekazania jej dalej – dzieje sie to prawie automatycznie. Energia wchodzi przez dlon i wysylam ja we wszystkich kierunkach swiata, kierujac ja na wode. Wszystko na Ziemi jakby pochlania ta energie i widac jej blyszczace swiatlo w kazdej kropli wody, w rosie, w deszczu, w sniegu, w rzekach, jeziorach, oceanach – wszystko zabarwia sie turkusowym swiatlem.

Widze jak energia idzie do pojemnikow z woda, ktore stoja u wiekszosci uczestnikow rytualu i nagle ta woda zaczyna swiecic turkusem! Niektore osoby widza ta zmiane i czuja ta niezwykla moc, inne widze, ze nadal sa skupione na rytuale i nie patrza na pojemniczki z woda. 

To niesamowite wrazenie widziec jak najmniejsza kropla wody nagle zaczyna blyszczec tym niezwyklym turkusem. Teraz nastepuje proces rozszerzania sie energii. Co kilka sekund nastepuja czarne dziury, czyli energia nie naplywa do dloni, tylko wszystko dookola jest ciemne, przerwy. Po czym znow naplywa i znow przerwa.

Widze jak energia – turkusowe swiatlo idzie w gore jakiejs rzeki, od ujscia do zrodel, coraz wyzej, przez niziny, pagorki az po wysokie, nagie skaliste szczyty i woda wypelnia sie owym swiatlem. Nagle do rzeki podchodzi sarna(?) lub inne podobne zwierze i pije wode – teraz widac jak swiatlo rozchodzi sie w ciele tego ssaka i wypelnia jego komorki – takze zbudowane z wody. Wizja nastepuje tak szybko, ze nie jestem w stanie Wam okrslic dokladnego gatunku zwierzatka 😦

Nastepnie do zrodla podlatuje olbrzymi orzel, siada na kamieniu i pije wode, energia wypelnia cale jego cialo. Cos niesamowicie pieknego!

Znow dluzsza przerwa i ciemnosc, po czym widze padajacy deszcz w wielkim miescie, kropelki wody swieca turkusem – zawieraja wyslana energie. Te kropelki spadaja na ludzi i energia wchodzi w ich ciala. Ten zastrzyk energetyczny ma niesamowicie silny wplyw na ludzi, ktorych osiagnal – osoby te zaczynaja myslec na temat wody, deszczu, sniegu, pragna czystej wody, krystalicznie czystej wody w rzekach, jeziorach, w kranie, w fontannach, pragna czystego bialego sniegu. Te mysli pojawiaja sie jednoczenie u wielu osob – i tak jak kazda mysl w krotszym lub dluzszym czasie sie zrealizuje, tak jestem pewna, ze rowniez te mysli stana sie nasza rzeczywistoscia, bo jesli wielu ludzi zrobi cos malego, to poruszy sie cos wielkiego. 

Znow przerwa i ciemnosc. 

Czekam, ale nie nadchodzi przekaz kolejnej energii, dlatego przechodze do nastepnego etapu rytualu – wypelniam swiatlem, ktore zgromadzilo sie we mnie –  Magiczna Oaze, by rosliny i istoty w niej zgromadzone rosly w ilosc, sile, odnawialy sie, odradzaly, regenerowaly i wysylaly pozytywne informacje energetyczne do innych miejsc na ziemi, by takie oazy powstawaly w roznych miejscach, dajac schronienie do wszystkich gatunkow istot tutaj na Ziemi a wkrotce by takie zielone obszary wyparly te suche i zniszczone, by Ziemia wibrowala zielenia, zyciem i miloscia.

Czuje, ze opadam z sil, dlatego przechodze do gestu kwiatow.

Tworze symbol kwiatu na wschodzie i wypelniam go cala turkusowa energia, ktora moge zebrac i wysylam na Wschod, to samo robie na Poludniu – czuje, ze turkusowa energia slabnie z sekundy na sekunde, ale gdy przechodze na Zachod – pojawia sie znow jak grom z jasnego nieba – patrzcie Zachod – element wody – teamt rytualu XV!!!! Juz przy tworzeniu symbolu kwiatu widze jak tworzy go samoistnie turkusowa energia! Nie musze dodawac nic od siebie, bo ta energia samoistnie wzmacnia ten symbol a po wyslaniu go na Zachod – jak energetyczna bomba rozchodzi sie z szybkoscia swiatla. Przechodze na Polnoc – element Ziemi, ale tutaj znow ja musze dac moja energie, nic nie pojawia sie z zewnatrz – rysuje symbol i czuje, jak ostatni promyk turkusowej energii opuszcza moje cialo i idzie w tym kierunku swiata.

Teraz zapada lekki mrok, patrze dookola a caly krag ze wszystkich stron otacza gesta mgla – jak wiecie rytual przez caly czas mial miejsce przy krystalicznej widocznosci, mgla pojawila sie w kilka sekund. W tym momencie czuje, ze pojawia sie kolejny przekaz energii – skupiam sie i przyjmuje swiatlo po czym „infekuje” turkusowym swiatlem mgle dookola, wysylajac ja w swiat. Te miliony malych kropelek wody – zawarte w gestej mgle ida w swiat – przechodza przez sciany, przez okna, przez wszelkie bariery i zabarwiaja turkusem cala Ziemie i wszystkich jej miszkancow. Niesamowicie piekny obraz!

Ciemnosc, cisza – mgla. Czuje, ze rytual jest zakonczony. Jednak czekam az wiekszosc z Was ukonczy po czym otwieram magiczny krag, zegnajac sily w nim obcne i dziekujac za pomoc. Schodze z miejsca rytualnego i z usmiechem widze przez mgle jak woda w stawach swieci turkusowym swiatlem!

Koniec mojego sprawozdania osobistego z XV Rytualu dla Matki Ziemi – rytual XVI juz w styczniu – w kolejna pelnie ksiezyca. Z moca anielskich energii Wasza Maria Bucardi

Wasze wybrane sprawozdania w komentarzach

 

a tutaj jeszcze zdjecia od Anji

Rytual Matki Ziemi z Maria Bucardi XV_rytual_Ziemi_bucardi3 XV_rytual_Ziemi_bucardi2 XV_rytual_Ziemi_bucardi1 XV_rytual_Ziemi_bucardi

24 myśli w temacie “Rytual 15 z 17.12.2013

  1. Witam.
    Droga Mario, chciałam podzielić się z Tobą snem, który śniłam w noc po przeczytaniu na jaki temat będzie XV rytuał dla Naszej Matki Ziemi.

    Wiem, że czytasz wszystkie wiadomości, i wiem również, że masz wiele pracy a mało czasu na odpisywanie, ale czuję nieodpartą „chęć” podzielenia się z Tobą moim snem.

    Więc jeżeli pozwolisz podzielę się z Tobą, otóż sen był szary, nie było w nim ani kolorów, ani zapachów, był wręcz ponury.Jechałam samochodem drogami przez wzgórza, przez tereny leśne, zamieszkałe i nie.

    Szukałam miejsca, żeby osiedlić się-znaleźć „działeczkę letniskową”, widziałam teren ze stawem, który miał po środku wysepkę porośniętą tatarakiem, mężczyzna czyścił wodę z zanieczyszczeń, jechałam dalej nagle pojawił się most, most nieco zniszczony i nie budził we mnie uczucia bezpieczeństwa. Stałam na tym moście i oglądałam wylewającą się i wzbierającą wodę jak podczas powodzi.

    W pewnym momencie z wody (woda była mętna i szara) zaczęły wyłaniać się głowy z otwartymi pyszczkami ogromnych ryb. Było ich dużo i pojawiało się coraz więcej i więcej. Wszystkie były ogromne i wszystkie miały otwarte pyszczki jakby coś chciały powiedzieć, albo potrzebowały powietrza.

    Później widziałam jak jakiś człowiek jedną z tych ryb wypatroszył i wokół było mnóstwo rybich wnętrzności.

    Obudziłam się z bardzo mieszanymi uczuciami, z jednej strony cieszyłam się, że tak wielkich ryb nie widziałam nigdy, a z drugiej strony martwiła mnie ta mętna i szara woda, no i te wnętrzności….:(

    Droga Mario nie wiem, czy to ma jakieś przesłanie odnośnie tematu XV Rytuału Dla Matki Ziemi, czy sen jest związany z moją sytuacją życiową i przestrogą. Ponieważ wiem, że mętna woda we śnie nie jest zwiastunem dobrego.
    Jestem zodiakalną rybą ur. (…)1959 r o godz. 12.30 we W….
    Pozdrawiam cieplutko

    Ela

  2. Dobry Wieczor Moja Kochana Mario,

    dziekuje, ze moglam kolejny raz uczestniczyc w naszym cudownym rytuale.

    Kazdy jest inny i kazdy dostarcza nowych doswiadczen.

    Tym razem rowniez bylo tak w moim przypadku.

    Dzien przed rytualem „zostalam zatrzymana” przez sily mroku. Nie spalam cala noc i myslalam, ze nie bede mogla brac udzialu w „dzisiejszej misji”, na szczescie bylo inaczej – ku mojej wielkiej uciesze…

    Tak jak przed kazdym rytualem, wzielam chlodny prysznic, oczyscilam sie za pomoca „uziemienia”, „napelnienia” swiatlem i przy pomocy oczyszczenia przez Archaniola Michala.

    Rytual rozpoczelam troszke przed czasem: okadzilam pokoj biala szalwia, klaskaniem w dlonie i dzwoneczkiem. Utworzylam magiczny krag i poprosilam Anioly oraz Istoty Swiatla o pomoc i ochrone podczas tego rytualu. Potem sie wyciszylam i nie myslalam o niczym. Niemniej jednak, bylo jeszcze troszke czasu (jakies 10 min. przed 22-ga), wiec polozylam sie na sofie (w magicznym kregu) i ponownie wyciszylam mysli. Wtedy, niespodziewanie pojawil sie obraz cudownej kobiety – nazwalam ja: „zlote, swietliste rece”. To ta Pani, ktora namalowala dla mnie obraz. Pojawilo sie przy niej swiatlo biale i rozowe – przeslalam jej milosc – usmiechnelam sie, poniewaz zaraz pojawil sie obraz Twoj moja kochana Mario i bylo dokladnie tak samo. Podziekowalam w myslach i Tobie i jej oraz Silom Swiatla. Dziekuje jeszecze raz….

    Nadeszla nasza godzina, wiec przystapilam do rytualu. Przywitalam sie z Toba Mario i z uczestnikami. Kilku z nich widzialam: w pokoju, w ogrodzie, w lesie i nawet jedna Pania w lazience – jej maz w pokoju, w fotelu czytal gazete, mysle, ze ona nie miala innej mozliwosci. Licza sie intencje i checi a nie miejsce.

    Potem widzialam ogrom bialego, perlistego swiatla, ktory padal na ziemie i kule ziemska – zazwyczaj widzialam rozne barwy a tym razem to byl kolor bialy i potem lekko rozowy – innych kolorow nie widzialam. Podczas calej wizualizacji, wlascie ta czysta biel – bardzo intensywne swiatlo torowalo droge temu co piekne: slicznej zieleni, drzewom, ptakom i przede wszystkim trawie, ktora wyrastala, podazajac za owym bardzo silnym swiatlem. To swiatlo jakby „sadzilo” lub moze tworzylo ten lepszy i piekny swiat. Widzialam jak ludzie zdejmuja obuwie i chodza po trawie…, nawet mama swoje dziecko nie posadzila na kocyku, lecz bezposrednio na trawie, to bylo cos cudownego, widzac jak dziecko turla sie i przytula do trawy.

    Widzialam Pana, ktory przepraszal mame krowe i dziecko cielaczka, ze ich odlaczyl od siebie. Plakal i prosil o przebaczenie. Widzialam jak pani uwalnia swinke i tula sie do siebie placzac z radosci.

    Potem widzialam oceany, morza, wieloryby, piekne delfiny (szczesliwie bawiace sie w wyscigi), widzialam zolwie, meduzy, weze wodne, oraz krokodyle. Widzialam szczesliwie pluskajace sie w czyscuitkiej wodzie pstragi – woda byla tak czysta, ze widac bylo dno pokryte kamieniami. Dookola byla piekna zielen. Wspanialy obraz.

    Potem widzialam rowniez moje akwarium i inne akwaria z czysta woda i piekna roslinnoscia, gdzie rybki czuly sie szczesliwe i bardzo ruchliwe.

    Przelalam te wizje i milosc na miseczke z woda, ktora zaraz po rytuale wylalam, a raczej pokropilam ogrod.

    Poprosilam Anioly i Istoty Swiatla, zeby to wszystko wlasnie tak wygladalo, zeby swiat byl pelen milosci, radosci i piekna.

    Wyslalam rowniez milosc – rozowe swiatlo do Ciebie Mario i wszystkich uczestnikow.

    Dziekuje Wam wszystkim i Tobie Najdrozsza Mario, za tyle pracy i milosci.

    Pozdrawiam cieplutko

    Twoja Joasia

  3. opis Rytualu
    Rytual chcielismy wykonac wspolnie z chlopakiem, usiedlismy przy scianie prostopadle do siebie, na przeciwko ustawilismy naczynia z woda. Zapalilismy swieczke i zgasilismy swiatlo. Chlopak nie podziela mojego zainteresowania duchowoscia, wszystko chcialby tlumaczyc nauka wiec skupil sie tylko na wysylaniu pozytywnej energii wodzie w naczyniu.

    Jesli chodzi o mnie: na poczatku trudno bylo mi sie skupic, swieczka bardzo migotala. Przywolalam swojego Anioła Stroża i wyobrazalam sobie Ziemie, roslinnosc, zwierzeta, to jaki swiat jest piekny, doskonaly. Ze ludzie zaczynaja zauwazac ze pora cos zmienic, rodzice pouczaja dzieci ze nie mozna krzywdzic zwierzat, zadnej zyjacej istoty. Rolnicy zajmuja sie ekkologicznymi uprawami. Na polach ktore do tej pory pszczoly omijaly z powodu pestycydow, pojawily sie naturalnie hodowane rosliny a wraz z nimi pszczoly.

    Wszedzie kolorowo, pachnaco, Miłośc rozprzestrzenia sie po kazdym, najciemniejszym zakamarku na swiecie. Robi sie jasno, ciemnosc ustepuje.

    Woda w zbiornikach staje sie czysta, ludzie wyciagaja z niej wszelkie nieczystosci, powstaja spoleczne akcje czyszczenia zbiornikow wodnych. Milosc i swiatlo wypelnia najglebsze wody, ciemnosc ulatuje.

    Poczualm jak wspolna energia wibruje, jak z kazdej strony plynie niesamowita fala. Po pewnym czasie poczulam takie potezne nagromadzenie wspolnej energii i eksplodowanie jej w Magicznej Oazie. To bylo silne!

    Przez caly Rytual czulam takie mile napiecie w ciele, cieplo wypelnialo mnie. Nagle moje miesnie staly sie wiotkie, poczulam ze zakonczylam Rytual, byla godzina 22:18

    Dziekuje za mozliwosc uczestniczenia w czyms tak wspanialym 😀 (to byl moj pierwzy rytual ktory kiedykolwiek wykonalam:)

    Pozdrawiam serdecznie
    Paulina

  4. Droga Pani Mario, to był mój pierwszy rytuał i po prawdzie, omal o nim nie zapomniałam, jednak na krótko przed nim wyczułam oczekiwanie i jedną myśl: „Zaczyna się.” Przygotowałam więc świecę i fragment tkaniny mojego domowego ołtarza oraz ziemię z podwórka, na którym się bawiłam jako dziecko. Podczas wizualizacji czułam obecność setek ludzkich istnień, wszystkich skupionych na rytuale i przepełnionych miłością i pokojem. Widziałam szare bloki, na których rośnie mech i pnie się bluszcz, w szczelinach chodnika rozwijała się trawa, a drzewa w parkach i przy uliczkach zazieleniły się i rozrosły bujnie. Ludzie chodzili uśmiechnięci, a wśród drzew ptaki wiły gniazda.

    Następnie widziałam morze, którego wody wyklarowały się, sieć rybacka pełna ryb pękła, a zwierzęta odpłynęły wolne. Ludzie przestali hodować karpie w małych stawach, mordować je w domach a nawet nie chcieli już ich jeść. W wodach morskich zaroiło się od żywych stworzeń, a ja na to patrzyłam, jakbym pływała z nimi, czując ich radość.

    Potem zobaczyłam Oazę, niczym Eden, w której ludzie żyli w zgodzie z Naturą, nie czyniąc jej szkody. Rośliny mogły spokojnie rosnąć nie trute spalinami, a zwierzęta nie były płoszone. Bardzo dziękuję za rytuał Tobie i innym uczestnikom, nawet moja współlokatorka, która zaciekawiona się temu przyglądała przyznała, że przez chwilę towarzyszyło jej takie uczucie spokoju…

    Czuję, że taki spokój jest potrzebny wielu ludziom i cieszę się, że jest ten rytuał.

    Pozdrawiam Ciebie i innych uczestników,
    Weronika

  5. Melduję, że wziąłem udział. 😉 Dziękuję za mail, dzięki czemu miałem szansę.
    Jak sądzę – zwyciężymy. 🙂

    A fajnie by było wyczytać wdzięczność z oczy ryby. W przyszłości – całkiem możliwe. Pozdrawiam – Tomek.
    😉

  6. Moja droga Mario,

    jestem juz ktorys raz z kolei w kazda pelnie ksiezyca razem z taba, a chcialaby aby moje dobre przyjaciolki tez nam pomagaly i sie do nas przalaczyly. Jednak sa one nieco obce w tych technikach i nie potrafia sobie tego momentu wyobrazic. No i weszlo mi na mysl, bo przypadkow przeciez nie ma: tak zupelnie spontanicznie, ze moglabys wiele wiecej ludzi zmobilizowac, pokazujac im na krotkim filmiku ta piekna technike RYTUALU DLA MATKI ZIEMI. Wybacz jesli jest to zbyt bezposrednie, ale czuje sie zobowiazana wlasnie te mysli tobie przekazac. Ja osobiscie ciesze sie przeogromnie, byc wkrotce razem z toba i wspolnie byc aktywna dla naszej przyszlosci. Pozdrawiam z przeuroczo ksiezycem oswietlonej bawari.
    Aneta Selina

  7. Droga Mario!

    Tym razem nie mogłam wziąć czynnego udziału w Rytuale, ale przez parę minut o godz.22

    połączyłam sie telepatycznie z Tobą oraz uczestnikami i wysłałam energię miłości do Matki Ziemi.

    Pozdrawiam z całego serca ! Basia

  8. Witam Cie Mario serdecznie.
    Dziekuje Tobie za ten rytual jak i innym uczestnikom.
    Czuje ze to wazna rzecz dla naszej planety ale tez i nauka dla nas abysmy mogli sie rozwijac w tym dobrym kierunku.

    Caly rytual zaczalem z Wami. Przygotowalem kieliszek z woda, wrzucilem do niego kwarc. Rozlozylem wszystkie kamienie, kule oraz przygotowalem kadzidlo i swiece.
    Zaczalem jak zawsze caly poczatek. Zwizualizowalem w srodku rytualu jak wszystkie wody na naszej planecie otrzymuja biale swiatlo z kosmosu ktore powoduje ze je oczyszcza. Zwierzeta ktore zyja w wodach odzywaja, czuja sie swietnie. Poprostu wszystko dostalo wspanialej energii. Potem jak ludzie przylaczaja sie do pomocy zwierzetom ktore maja problemy (jak w przypadku ostatnich problemow jakie mialy wieloryby), ogolnie zeby ludzie sie wlaczali w pomoc zwierzetom. Na koniec pomyslalem o rybach ktore sa karmione chemikaliami, karpiach ktore sa chodowane i zabijane w okropny sposob, pomyslalem aby ludzie zaczeli zauwazac co jedza.

    Zakonczenie rytualu rowniez tradycyjnie jak zawsze.

    Pierwszy raz poczulem jak przez moje cialo przeplywa energia. Dostalem niesamowitych przyjemnych dreszczy a przy koncu poleciala mi lza. Przezycie niesamowite 🙂

    Dziekuje jeszcze raz.

    Z Serdecznym pozdrowieniem!
    Sebastian

  9. Kochana Mario udało mi sie uczestniczyć w rytuale.

    Oto raport:
    Przygotowania zaczęłam dopiero o 21.30 bo dziewczynki nie spały.Wykąpałam się,wypiłam herbatkę miętową i natarłam sie olejkiem , przygotowałam mały ołtarzyk ,zapaliłam świeczki otworzyłam krąg i jak ostatnim razem przywitałam się z Tobą .poprosiłam Anioła o opiekę i pozdrowiłam wszystkich uczestników.

    Następnie wyobraziłam sobie jak swiatło w różnych kolorach otula ziemie i powoli przenikado wnętrza i zatacza spirale i zaraz robi się zielono i kolorowo od kwiatów ,po parkach spacerują ludzie w stawie jest czysta woda i rybki.

    Dalej idąc doszłam do przepaści czy urwiska i w oddali zobaczyłam ocean ,morze i nie mogłam dalej podążyc po chwili pojawiła się kamienna dróżka ,która doprowadziła mnie do tej wody i stojąc na kładce nie mogłam zobaczyć jaka jest ta woda .po chwili jakby muśnięcie po powierzchni zaczęło odsłaniac czystą wodę a ja usiadłam na kładce i zamoczyłam stopy w wodzie ,zwróciłam oczy do słońca i wsłuchałam się w śpiew ptaków.Piękne uczucie.

    Następnie poprosiłam Siły światła aby pobłogosławiły tą wodę w szklaneczkach i wyobraziłam sobie jak w miejscach gdzie nią skropię ziemię zacznie się wszystko odradzać ,ludzie zmienia swoje przyzwyczajenia i darują mieszkańcom wód życie.
    Podziękowałam Tobie Mario za prowadzenie rytuału i oprosiłam o wsparcie i odwagę na dalsze działanie.O to aby Twoja Magiczna Oaza została pobłogosławiona i rozrastała się coraz bardziej.

    Pożegnałam sie z uczestnikami i podziękowałam Aniołowi Stróżowi za opiekę.
    Uwolniłam magiczny krąg.

    Teresa
    Przesyłam moc czystych pozdrowień.

  10. Witam, Pani Mario.

    Miałam opisać wrażenia po wspolnym rytuale dla Matki Ziemi.

    Zaczęłam o 22, zastosowałam się do wskazówek , jednak urozmaiciłam nieco cały rytuał, by wzmocnic wibracje.

    Zapaliłam kadzidło i świecę, usiadłam w kręgu z wcześniej przygotowanymi symbolami Ziemi i Wody.

    Nie wiem, czy to zwyczajny zbieg okoliczności, ale faktem jest, że punktualnie o 22 zerwał sie wiatr, az huczal między szczelinami w domu… poczułam, że czas zacząć.

    To, co czulam w trakcie, jak i po całym rytuale, to z pewnościa przekonanie o słuszności sprawy, radośc oraz nadzieja.

    Pod koniec przesłałam energie ponownie dla Pani jak i pozostałych osób, biorących udzial w tym rytuale.

    Musze przyznac, że rytual wyczerpał mnie energetycznie- spałam po nim jak dziecko 🙂

    Na początku rytuału niebo było granatowe, pełne gwiazd, z Księżycem w centrum, po rytuale, już w środku nocy, Aniołowie dali o sobie znać- gdyz niebo było zupelnie fioletowe.

    To by było na tyle, czekam na kolejna możliwość wspólnego rytuału. Pozdrawiam serdecznie.

    Joanna

  11. Uprzejmie informuje Kochana Mario iż wzięłam udział w wizualizacji dotyczacej dobra dla matki Ziemi z uwzględnieniem wszelkich zbiorników wodnych.Przy najblizszej okazji napisze kilka słow w formie raportu choć niestety magiczny Krag musiałam także wizualizować.z uwagi na sytuację 🙂 Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaczki* Kasia

  12. Tuż przed 22:00 wziąłem ze sobą figurkę żółwia z jadeitu i figurkę delfina z rafą koralową zrobioną z porcelany, zabrałem również duża mieszcząca się w ręku muszlę w której uwielbiam słuchać szum „morza” 😉

    Ustawiłem wokół białej świecy, a przed nią położyłem buteleczke z wodą, zrobiłem krąg i zapaliłem świeczkę, przywitałem się z Panią, po zamknięciu oczu chciałem wyobrazić sobie naszą planetę- jak to robię co miesiąc, lecz tym razem byłem na skraju urwiska i siedziałem na pniu poziomo rosnącego drzewia, za urwiska była piękna plaża, a za nią morze, słyszałem szum morza i powiew wiatru, słyszałem szelest z między drzew.

    Strumienie z których biła krystalicznie czysta woda płynęła w dół, aż do rzeczki która była kojąco zimna, czysta, było w niej pełno ryb, i innych małych stworzonek, dalej mała rzeczka rosła w większą rzekę, ta krystaliczna woda odganiała tą brudną wodę, wszystkie rzeki były przejrzyste, zdane do picia, ludziom było szkoda zanieczyszczać tej wody brudem i chemią, zaczęli używać naturalnych produktów do prania i mycia, zużywali mniej wody, wszystkie rzeki oczyszczyli z tam na dnie brudów i śmieci, zaczęli oczyszczać stawy i jeziora, były czyste jak kryształ górski, z rzek ku morzu woda była co raz to czystrza, ludzie zaczęli usuwać z mórz śmieci i zanieczyszczenia, morza były czyste i turkusowe, jak na karaibach, ludzie przebywając na plaży nie zostawili śmieci, zostawili czystą plaże, z mórz do oceanów, woda była spokojna i turusowa, było widać piękne rafy koralowe oraz stworzonka w morzach i oceanach, delfiny, żółwie, foki, wieloryby, i te piękne kolorowe ryby mieszkające na rafach koralowych, wody tętniły życiem, ludzie widząc ten cud mórz i oceanów oczyszczali dna z starych zardzewałych wrakach, oczyszczali wodę, dbali o nią by była czysta i piękna by tętniło w wodach życie, przestali kłusować na piękne gatunki ryb, przestali łowić masowo ryb, płynąłem między rafami z delfinami, to było piękne, poprosiłem anioły by zaniósł do wszechświata moją wizualizacje, poczułem obecność innych praktykujących w tym rytuale, podziękowałem Pani i się pożegnałem, otworzyłem magiczny krąg, Czułem się po rytuale lepiej, pogodniej. Brian

  13. Witam serdecznie p.Mario,chciałam powiedziec że wczorajszy przekaz dla Matki Ziemi objawiała sie w ten sposób że cały czas miałam przed oczami czystą piękną wodę i w niej płynące wieloryby,orki,delfiny ….cały czas miałam oczy zamkniete bo chciałam się bardzo skupić i leciały mi łzy nie wiem czy to z wzrószenia czy to tak miało być,oraz chwilowy dreszczyk na moich plecach.Pozdrawiam serdecznie Agnieszka ❤

  14. Droga Marysiu
    Z przyczyn ode mnie niezaleznych moglam polaczyc sie z Wami tylko na kilka minut, wyslać Wam energetyczne wsparcie. Zwizualizowalam nasza planete i widzialam jak splywa na nia białe lsniace swiatło. Poslalam je w strone Oazy, rzek, morz i oceanów. Zobaczyłam podwodne rafy koralowe, pływałam wsrod ławic przepieknych gatunkow ryb. Spokoj i cisza jaka tam panowala była czyms wyjatkowym.
    Pozdrawiam serdecznie
    Krystyna

  15. MÓJ OSOBISTY RAPORCIK DLA MOJEJ UKOCHANEJ MARII

    XV RODZINNY RYTUAŁ MATKI ZIEMI
    17 GRUDNIA 2013

    Dziękuję Najdroższa Mario za kolejny Przepiękny Rytuał Matki Ziemi. Był on dla mnie Przepełniony Rodzinnym Ciepłem, Miłością, Czułością. Czułam się tak spokojnie, bezpiecznie, jak w prawdziwym Domu pełnym czułości i miłości. Z mojego serca płynął spokojnie przeczysty strumyk miłości do serc Ukochanych przeze mnie Istot. A jednocześnie z mych oczu płynęły przez cały czas łzy. Najmocniej, gdy łączyłam się z czterema Żywiołami. Czułam obok mnie tak intensywnie, jak nigdy wcześniej, Ich Najdroższą obecność, opiekę i troskę. Czułam jak przytulają mnie do siebie, a ja dziękowałam im za powietrze, nieulękle wobec najsilniejszych wiatrów, za ogień, bez trwogi wobec piorunów, za wodę, bez niepokoju w czas największej ulewy, za ziemię, mężnie przyjmując jej każde drżenie. Czułam się z nimi bardzo bezpiecznie. Poczułam najgłębszą potrzebę, aby na łonie przyrody oddać się w ich opiekuńcze utulenie w dniu, w którym “Niebo ziemi, niebu ziemia. Wszyscy wszystkim ślą życzenia. A gdy wszyscy usną wreszcie. Noc igliwia zapach niesie.”

    Woda jak Rodzina, jako źródło życia, które zaspokaja potrzebę istnienia, jawiła się w moim sercu podczas Naszego XV Rytuału Matki Ziemi. Woda jako nowy początek.

    Od kilkunastu dni, poprzedzających dzień naszego rytuału, towarzyszyły mi wodne symbole. Nagle zaczęła płynąć woda z prysznica, choć nie był używany od dłuższego czasu. Potem woda wydostała się z wanny, zalewając całą łazienkę i korytarz.

    Nasz Rytuał rozpoczęłam o 21:30, a zakończyłam o 23:37. Płomień świecy skrzył się, a potem wypalał bardzo intensywnie od środka. Na początku Rytuału czułam łaskoczący dotyk wewnętrznej strony moich dłoni i wiedziałam, Moja Ukochana Mario, że to Twoja anielska obecność. Potem poczułam silne pieczenie oczu, jak wtedy, gdy zanurzam głowę w wodzie, mając otwarte oczy.

    Przemierzając myślami, jak wiązką światła, przez Powietrze, oczyszczałam je z miejskiego smogu i dymu z kominów, napełnionych trującymi wyziewami sezonu grzewczego, aby wnet ogrzewanie to zastąpione było przez odnawialne źródła energii. Potem przeniknęłam ogniste płomienie, nadając im oczyszczenie w aromacie spalanych ziół. Wtedy zanurkowałam w głębinach wodnych, dając początek życiodajnych źródełek. I na koniec sięgnęłam ziemi, nadstawiając własną głowę na spryskanie, tym, którzy zamierzają uśmiercać i zwyradniać ją oraz przyszłe pokolenia rundupem lub innym podobnym śmiercionośnym środkiem.

    Wizualizowałam bogactwo świata wodnego, w tym człowieka, który składa się w większości z wody. Wizualizowałam oczyszczenie środowiska wodnego z wszelkich toksyn, także ze złych myśli w mózgu człowieka, złożonego z 80% z wody. Wszak w nim mieści się potęga zmiany świata w raj, który nastąpi, gdy będziemy żywić się wyłącznie pokarmem pochodzenia roślinnego, w uwolnieniu z oków agresji i strachu.

    Wizualizowałam uzdrowienie i przywrócenie życia w wodzie dla mieszkających w nim stworzonek, dla istotek w śpiączce po zakrztuszeniu wodą, dla istotek upojonych ognistą wodą.

    Aby wszystkie opady atmosferyczne przynosiły oczyszczenie. Aby zatrute rzeki i strumienie znów napełniły się zdrowymi ławicami ryb. Aby zaspokajane było każde naturalne pragnienie. By ziemia spękana od suszy, jak dusza spragniona czystości, napełniła się wodą życia.

    Czułam się jak dziecko. Niewinna, czysta, beztroska, płynąc z lekkością z nurtem życia.

    Dziękuję, Anielska Istoto Dobra!

    Twoja Na Zawsze Magdalena.

  16. Dzień dobry Pani Mario,

    W Rytuale dla Matki Ziemi niestety nie mogłam wziąć udziału w taki
    sposób jaki opisany był w emailu. Jednak, w tym czasie zamknęłam oczy
    na jakieś pięć minut i myślałam o tym wszystkim według wskazówek.
    Przyznam, że uczucie jest niesamowite: spokój, zadowolenie.
    Jest jeszcze coś. Tej nocy śniło mi się, że widzę grupkę osób (nie
    wiem kto to był, nie widziałam twarzy) a przy nich rozchodziło się
    piękne biało żółte światło. Czułam ciepło, miłość, ogólnie
    bardzo pozytywne odczucie. Nie wiem czy to sen w związku z Rytuałem czy
    wiadomość osobista. Gdyby mogła Pani coś podpowiedzieć byłoby super.

    Wszystkiego dobrego.

    Pozdrawiam
    Ela

  17. Witam Pani Mario,

    Tym razem nie wziełam udziału świadomie w 15 Rytuale w Pełnie księżyca.

    Nie zapisywałam się, a jednak dostałam od Pani wskazówki i to dwa razy 🙂 pomyślałam, że to może być znak?

    W pełnie księżyca byłam nastawiona psychicznie od dawna na inny rytuał z Pani książki magicznej i potrzebowałam energii, ale o 22 :00 połączyłam się myślami z Panią i wszystkimi uczestnikami.

    pozdrawiam,

    Al.

  18. Najdroższa Mario,

    Piszę dopiero dzisiaj, bo musiałam zebrać myśli. Rytuał wykonałam nad brzegiem morza Bałtyckiego, a w zasadzie nad brzegiem zatoki Gdańskiej, która jest bardzo zanieczyszczona. Do rytuału namówił mnie mój wewnętrzny głos, który w zasadzie KAZAŁ mi uczestniczyć w rytuale. Zmiany które przechodzę bardzo mi pomogły się odblokować, i pracować otwarcie swobodnie i z odwagą. Zaprosiłam do wzięcia udziału mojego wieloletniego przyjaciela, któremu staram się troche pomóc otworzyć się na tego typu działania.

    W związku z tym, że M. kompletnie nie wiedział jak to ma wyglądać, 15 minut przed rytuałem przeczytałam mu z meila Twoje wskazówki. Zdecydowałam, że nie będziemy robić magicznego kręgu ponieważ nie byłam przygotowana, ( o mało co siły ciemności mi przeszkodziły! jak co miesiąc, zawsze przynajmniej godzine przed, jestem intensywanie kuszona innymi zajęciami)

    Zaproponowałam, że jeśli M. ma pomóc w wizualizacji moja narracja, to będę mówić.

    o 21:58 przywitaliśmy się z okolicznościami zastanymi, z księzycem z Aniołami, dosyć niesamowita rzecz się wydarzyła, Wyobraź sobie Mario, że własnie o 21:58, podczas gdy nad całą zatoką bły gęste chmury, to w momencie, gdy spojżałam nad głowę, zobaczyłam dziurę w chmurach w trakcie trójkąta, a w niej księżyc, i to był jedyny moment gdy go widziałam podczas rytuału, Symbol jaki mi się od razu skojażył, to trójkąt z okiem ( nieduży trojkąt, idealnie wpiswał się w niego ksieżyc), bo dokładnie tak to wyglądało tyle że bez kształtu powiek. Oraz z kartą tarota 3 denarów Crowleya. Wielki entuzjazm nas opanował, oczywiście Księzyc na wschodzie był 😉

    Nad zatoką na wschodzi i zachodzie rysowała się wyraźnie łuna – szaro fioletowa – o 22 – dokładnie.

    Zaczełam narracje zgodnie ze wskazówkami, M. mimo ze nie ma o tym zielonego pojęcia po kilku zdaniach powiedział – czuje żywioły!, czuje energie! i faktycznie żywioł wiatru i wody był wyjątkowy, morze jak zaklęte reagowało na każde moje zdanie (myśli kierowałam na brzeg, momentami w chwili uniesienia wyciagalam ręce i kierowałam energie, prosto w wodę, sprawialo mi to wielką przyjemność) momentem kulminacyjnym była wiadomość dla Waleni, aby płyneły w otwarty ocean i przeslanie do nich miłosci. Ja naprawde poczułam je! Wyobrażałam sobie również delfiny krótkonose w Bałtyku, które dawno temu znikneły, je rowniez czułam i widziałam, bardzo niezapomniane przeżycie, powiedziały, że wrócą tu za 25 lat. w kazdym razie ja to tak zrozumiałam, że jeszcze wiele pracy, ale zobaczymy się jeszcze w tym życiu ;)))))

    Oczywiście poza tym, wizualizowalismy pozostale „punky”, jednak te byly moje osobiste i bardzo wazde dla mnie. Fioletowo różowa energia mieszała się na brzegu i rozchodziła z każdą falą do wewnątrz morza. Po skonczonej pracy na kierunku wschodnim wykonalismy symbol kwiatu, i w tym momencie, morze wylało poza brzeg (ok 5 m – nie bylo wichury! to niesamowite!) i zamoczyło moje buty, M. powiedział – widzisz! Morze Cie słucha! ono słyszało nas! i odpowiedziało! cos w tym jest!

    Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za fantastyczne przezycie 😉

    Wiola

  19. Witam Cię najdroższa Mario 🙂

    Pierwsze TAK odnosi się do ostatniego rytuału dla Mamusi Ziemi. Wprawdzie wysłałam ‚tylko’ promień radości i miłości,ale jednak było to silne, ponieważ było to w trakcie rozmowy z moim kochanym wegańskim kolegą z Niemiec, Felixem 🙂 Nasza 2 jest jak radosne dzieci natury – śmiejemy się do łez praktycznie cały czas, dlatego ta iskra na pewno była silna, że wow… 🙂

    Drugie TAK odnosi się do jutrzejszego Święta Światła ❤ też na nie czekam od dawna 🙂

    Moc Miłości niech zawsze będzie z Tobą, kochana!
    Pozdrawiam serdecznie,
    Paulina

  20. Witam,

    juz od poprzedniego rytuału czuje o wiele wiekszy spokoju. Teraz mam silne przekonanie, że nasze wizualizacje zmaterializują się. Wczesniej nie byłam tego aż tak pewna, ale teraz już wiem, że wszystko potoczy się cudownie. Widzialam piekne rózówe delfiny, które szczesliwie sobie pływały w czystej wodzie… wszystko ukazało mi sie po tym etapie przemian, piękne, odrodzone, czyste.. ❤ ❤ ❤

    serdecznie pozdrawiam

    Kasia

  21. Witam Cię ze wszystkich pozytywnych Mocy:)

    Ten dzień był bardzo ciężki dla mnie, a z taką niecierpliwością go oczekiwałam…Negatywne energie bardzo silnie dawały o sobie znać. Dość późno rozpoczęłam same przygotowania, bo jakieś 15min przed 22 z trudem zwalczając chaos jaki mnie ogarniał. Po otwarciu kręgu wyciszyłam się i wtedy na krótką chwilkę ujrzałam przezroczystego, jakby szklanego motyla.

    Później przepiękny różowy kwiat lotosu z delikatnym puszkiem w środku. To były krótkie migawki. Po czym doświadczyłam wspaniałego, wszechogarniającego poczucia wspólnoty, wsparcia i solidności. Uczucie było tak silne i „rozlewjące się” że aż łzy same wypływały. Pomyślałam wtedy jak wspaniałe jest To co robimy, pod wpływem Twoich inspiracji…Pojawiła się bardzo silna wiara, że potrafimy i możemy praktycznie wszystko!

    Reszta to mgliste obrazy, pojawiające się tylko na chwilę. Światło, życie w wodzie, zbiorowe wypuszczanie ryb. Wszystkiemu towarzyszył szum wody(dominował jednak ten szum z kranu, bo nie byłam sama w domu). Całość Rytuału wypełniały hałasy z zewnątrz, które bardzo skutecznie mnie dekoncentrowały niestety. Był też jeden dźwięk…początkowo myślałam, że to sąsiedzi. Ale dźwięk był taki cichutki, subtelny i trwający jednocześnie z tym całym zamętem, przypominał mi grę na dzwonkach (tych mylnie nazywanych cymbałkami). Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam dwa wielkie koty…Zakończyłam ok.22.30 Ewa

  22. Moja Kochana Marysiu,

    zrobiłam tyle ile się dało, bo ja nie mam ku temu wybitnych warunków … (…)
    Przygotowywać za wele nie moge – bo nie mieszkam sama. Ja generalnie nikomu nic nie mówie – bo chce mieć spokój. (tematy magiczne są trudne – ludzie nie akceputją, boją się, nie znają -z resztą nie każdy się do tego nadaje – takie jest moje zdanie.)

    U mnie było symbolicznie i krótko. Troszeczkę pokój oczyściłam szałwią – ale nie mogę za dużo bo to czuć i będzie się właścicielka bać co ja robie. (…) Krąg też taki symboliczny – ręką. Korki w uszach i okno zamknięte bo mam hałas od ulicy. Kwiaty różowe lilie, 2 świece srebrno zielono – niebieskie w kształcie kwiatów, szklana miska z wodą.

    Ja po takim młynie jaki mam ; żebym wizje zobaczyła to nie jest takie hop -siup. – mam czarny obraz przed oczami i tyle.

    Zrobiłam wg 3 punktów, paliły się dwie świece – tylko jedna ciągle drgała i paliła się niespokojnie ; co mnie denerwowało, więc je zgasiłam zupełnie i resztę zrobiłam w ciemności. Generalnie najlepiej skupić potrafię się z zamknietymi oczami w ciemności – bez świec ; bo mnie wszystko rozprasza.

    Co widziałam; szybkie, krótkie obrazy kolorowe. Na początek żaby i krokodyle. Potem chyba jeziora, tafle wody, takie stojące zbiorniki wodne. Zwierzęta żyjące „przy wodzie” ptaki w szuwarach, typu czple czy coś takiego, mające gniazda przy wodzie, może wydry – coś takiego. Kolejny ładny obrazek to niedźwiedź polarny na lodowcu i kawałek morza polarnego, piękne jasne światło słoneczne – jak „pocztówka” .

    Niestety lub stety również zwykłe ścieki i kanalizacje – wode brudną i rury przyrdzewiałe. – nie wiem co to miało być i skąd się wzięło.

    Co ciekwe nie widziałam rzek i morza, – natomiast wodę stojącą, ani jednej ryby, węża czy żółwia i tego co żyje w wodzie.

    Jeszcze jedno – od urodzenia nie jem ryb ani niczego co z wody. Nie moge – nie smakuje mi to, śmierdzi, i brzydzi. U mnie w snach o ile je mam dosyć często przewija się woda.

    Pozdrawiam Cię serdecznie, Kalina.

  23. Kochana Pani Mario,

    przesyłam do Pani moje sprawozdanie z XV Rytuału dla Matki Ziemi.

    Przygotowania do XV Rytuału dla Matki Ziemi jak co miesiąc rozpoczęłam o godzinie 20. Tego dnia byłam bardzo zmęczona, ponieważ przez całą noc nie mogłam zasnąć, dlatego przed rytuałem spałam kilka godzin. Na samym początku, jak co miesiąc oczyściłam pokój dymem z białej szałwii oraz usunęłam z pokoju wszystkie zbędne rzeczy. Następnie wzięłam oczyszczająco-relaksującą kąpiel z dodatkiem soli kamiennej oraz naturalnego olejku lawendowego. Przed godziną 22 wykonałam rytuał uziemienia i otworzyłam magiczny krąg. Przywołam Anioły i poprosiłam o pomoc i wsparcie podczas rytuału. W kręgu zapaliłam święcę z naturalnego wosku pszczelego, kadzidło olibanum oraz ustawiłam naczynie z czystą wodą. W prawej dłoni przez cały czas trzymałam mojego Anioła z agatu mszystego.

    Kiedy wybiła godzina 22 przywitałam się z Panią i innymi uczestnikami. W tym momencie pojawiło się uczucie mrowienia na całym ciele, szczególnie na czubku głowy oraz wewnętrznych stronach dłoni. Pierwsza część rytuału wyglądała mniej więcej tak samo jak poprzednie, jednak pojawiło się kilka nowych obrazów. Pierwszym z nich był obraz mamy i jej córki spacerujących boso po ogromnej polanie, zbierających zioła do wielkiego wiklinowego kosza i zaplatających sobie przepiękne wianki z różnych kwiatów zebranych na łące. Następnie zobaczyłam rodzinę, która o wschodzie słońca udaje się do ogrodu przed domem, aby wspólnie pomedytować, a następnie zjeść razem wegańskie śniadanie. W drugiej części rytuału widziałam przepiękne rafy koralowe, krystalicznie czyste morza, jeziora i oceany. Pojawiły się obrazy ludzi pływających z delfinami i pomagających nowonarodzonym żółwiom dostać się do oceanu. Na całym świecie wprowadzono zakaz połowu ryb i innych zwierząt morskich. Kolejnym wyobrażeniem była po raz kolejny rodzina, która spędzała popołudnie nad idealnie czystą, nieskażoną rzeką w towarzystwie saren i wiewiórek.

    Zobaczyłam Antarktydę i stado biegnących, szczęśliwych pingwinów, pojawił się także obraz ludzi siedzących na plaży i rozmawiającymi z syrenami. Na sam koniec widziałam jak we wszystkich supermarketach osoby robiące zakupy, rezygnują z zakupu karpia i innych ryb kierując się na stoiska z warzywami i owocami. Po zakończeniu drugiej części poczułam bardzo przyjemne ciepło po lewej stronie, na wysokości serca. Właściwie przez cały rytuał czułam się niesamowicie zrelaksowana i wyciszona.Trzecia część rytuału przepełniona była obrazami kwitnącej, tętniącej życiem Magicznej Oazy oraz całej Madery, która wypełniona była ogromną ilością przeróżnych gatunków roślin i zwierząt. Mieszkańcy wyspy wspierali się nawzajem w tworzeniu i poszerzaniu nowych Magicznych Oaz. Na sam koniec rytuału wykonałam symbol kwiatu, podziękowałam Aniołom za wsparcie oraz pożegnałam się z Panią i uczestnikami rytuału.

    Pozdrawiam serdecznie Adrianna

  24. Witaj Marysiu!
    Przepraszam, że z takim opóźnieniem, ale dni przedświąteczne miały dla mnie wyjątkowo niekorzystne napięcie, które ustąpiło dopiero w chwili obecnej. Z powodu tego napięcia wibracje mojego postrzegania i odczuwania były obniżone do tego stopnia, że z mojej strony nasz wspólny Rytuał odbył się głównie na platformie fizycznej i mentalnej, bez świadomego przebicia nigdzie wyżej.

    Z perspektywy czasu rozumiem, że miało to swój sens i że moja wyższa świadomość wybrała najbezpieczniejszy sposób, którego w ogóle nie powinnam była kwestionować. Pozbierałam zatem notatki i wypisuję CI to, co moim zdaniem najważniejsze.

    Głównym punktem Rytuału na moim ołtarzu tymczasowym był dzbanek z wodą. W trakcie wizualizacji odczułam wokół siebie obecność Vehuela i Aniołów Archanioła Michaela, ale nie byłam w stanie ich postrzec. Czułam się odcięta dość mocno, ale słyszałam głos własnej intuicji, który po kilkunastu minutach od rozpoczęcia wizualizacji nakazał mi włożyć obie dłonie do wody. Otworzyłam portal Reiki i poprosiłam serdeczne nam i Rytuałowi energie o to, by potraktowały moją postać jako przewodnik, przez który „naprawią” tę wodę.

    Prosiłam, by każda jej molekuła została dopasowana do najwyższych możliwych drgań, i by boski postęp stał się nie incydentem, a nieustannym procesem, któremu ulegnie każda komórka, która zetknie się z choćby jednym atomem tej wody. Prosiłam, by woda ta zmywała do czysta brud intencji, by nawilżała najgłębiej, by dawała życie i przywracała nadzieję. By za pomocą Wiatru i Ziemi przeniosła się w każdego człowieka, który nie czuje w sobie Światła i nie potrafi zobaczyć siebie jako elementu Kosmosu.

    Czułam, jak ciepło i światło z moich palców powoli wpływa na cząsteczki, które robią się ciepłe i poprzez moje ciało przenoszą się na inne osoby, na każdą osobę, która ma ze mną kontakt fizyczny. Prosiłam, by kropla tej wody znalazła się w każdej rzece, każdym oceanie i każdej szklance, którą podniesie do ust osoba spragniona przebudzenia. W pewnym momencie poczułam, że woda jest już „pełna”, „nasycona”.

    Światło świecy pryzmatowało przez nią, tworząc drącą siateczkę na podłodze. Przywołałam opiekunów, których ustanowiłam do tego Rytuału. Poprosiłam, by energetycznie ten gest stanowił część zainicjowanego przez Ciebie Rytuału i symbolicznie przekazałam CI dzban pełen żywej, pełnej szczęścia i światła wody. Wykonałam umowny gest i wróciłam do innych wiedźmich powinności, zaplanowanych na ten dzień.

    Wodę wylałam nastepnego dnia o świcie – kilka pierwszych kropli w intencji osób, którymi opiekuję się magicznie, resztę w intencji całego świata korzystając z tego, że jesteśmy naczyniami połączonymi i odwołując się do zasady „Ja jestem Każdy”. Pozwoliłam wodzie również oddziaływać na mnie i w ten sposób również osobiście poczułam, w jaki sposób światło rozpływa się po organizmie.
    To był wyjątkowo piękny rytuał – dziekuję Ci Marysiu że dołozyłaś wszelkich starań, by przebiegł bezpiecznie. I że wokół Ciebie gromadzi się tak wiele ludzi, którym zależy na tym, by uczynić ten świat lepszym miejscem.
    Pozdrawiam i do zobaczenia podczas kolejnej pełni!

    P.S. Zdjęcia wysłałam w poprzednim mailu – daj znak, czy dotarły i czy ich potrzebujesz. 🙂

    ANYAH MARIMA

Dodaj komentarz