Rytuał 9 z 23 .06.2013


Liczba uczestnikow: 723

Tematem rytualu bylo

Tworzenie Magicznych Oaz w Waszym otoczeniu oraz wyslanie energii by podobne oazy powstawaly na calym swiecie.

Temat Rytualu zostal mi przekazany przez Istoty Wyzsze i mial na celu wyslanie energii – impulsu – by tysiace ludzi na calym swiecie, ktorzy maja swoj wlasny grunt, balkon lub parapet okienny – tworzylo malenkie lub wieksze Magiczne Oazy bez chemii, w zgodzie z natura. Oazy, ktore beda zielonym punktem akupunktury dla naszej Matki Ziemi a takze inspiracja dla innych! Oazy te moga sluzyc danej osobie jako miejsce regeneracji, medytacji, odpoczynku czy dostarczac jej owoce, zielenine, ziola na wlasny uzytek lub do dzielenia sie z innymi.

Celem rytualu jest takze przekonanie innych osob by odkladaly pieniazki wlasnie na stwozenie takiej swojej wlasnej Oazy na wydzierzawionym lub kupionym gruncie. Nawet, jesli Oaza ma miec tylko 1 x 1 m – to zawsze jest to cos! Bo jesli wielu ludzi zrobi cos malego, to poruszy sie cos wielkiego!!!

Przeslanie anielskie w sprawie rytualu brzmi Krolowa kielichow i zostalo omowione w moim filmiku ponizej

Moi Kochani, tutaj moj kompletny raport z 9 Rytualu dla Matki Ziemi

Wasze wybrane losowo sprawozdania z opisem odczuc

Kochana Mario,
Tak, moge nazwac Cie kochana bo naprawde wymaga wytrwalosci i milosci to co robisz!
Dziekuje za pozwolen wziecia w udziale 😉

Moje najwiekrze wrazenia byly jak dostalam od Ciebie e-maila 😉 a nawet zanim zobaczylam go czulam sie konekty ( milalm mrowienie na glowie) czulam niesamowicie mocna energie! Bylam bardzo podekscytowana z mozliwosci brania udzialu w rytuale dla Matki Ziemi! Musze dodac, ze wczorajszy wieczor i dzisiaj kilka godzin spedzilam na poszukiwaniu w internecie nasionek do zasadzenia! Zaczelam wyobrazac gdzie mogla bym zasadzic ziola i drzewka! Dzisiaj nawet wymyslilam, ze moge przecierz siac nawet na kawalkach wszendzie! Obok siebie mam ogromny teren polozony nad pagurku pod ktorym znajduje sie droga i deptak dzielacy go od morzai! To miejsce jest wyschniete ma kilka drzew ! Jakie rosliny poge zasiac na taksuchym pisakowym terenie polozonym w Grecji? Moze Ty Mario podasz mi nazwy roslin i drzew!? Po znalezieniu swietnego sprzedawce ziol niestety po kilkunastu probach nie moglam kupic.System allegro czaly czas nie konczyl zamowienia lub ucimalo zasieg internetowy!Wtedy znalazlam na twojej stronie,ze dzis jest rytual dla Matki Ziemi!

To jest niesamowite, te wszystkie wydazenia nawet moje mysli biegly do Ciebie Mario. Wczoraj myslamam, zeby wykozystac to ze wyjatkowo jestem sama i jest pelnia na zastosowanie czegos z Twoich ksiazek! Jestem pod wrazeniem Twojej sily przyciagania 😉

Ok. wracam do preparacji. Wyszlam na zewnatrz podekscytowana,zeby poszukac ziemi. Czulam pod stopami mrowienie, pieknie pachnialo trawa i myslac o tym ze mowilas zebysmy wybieraly miejsca ktore lubimy zdecydowalam sie wyjsc. Tymbardziej, ze nigdy nie robilam kregu na naturze nie mialo to az tak istotnego znaczenia!
Wzilam prysznic i zrobilam abiszikam z moim lingamem ( dostalam w Indiach). Po wyjsciu z domu winda zaczela mi wariowac,to znaczy jesdzic w gore i w dol( moze to byla moja przyczyna bo nacisnelam stop przed wyjsciem miedzy pietrami i ja wyregulowalam). Nastepnie pojechalam na miejsce ktore opisywala, wczesnieji.
Niestety nie czar prysl staralam sie wizualizowac ale czulam, ze nie jestem wystarczajaco skoncentrowana i polaczona z Wami . Wrtakcie ceremoni wystraszyl nnie ptak i slyszalam muzyke,samochody……. Marzylam o pieknej naturze pomagalo mi w wizualizacji to, ze dwa tygodnie temu mialam szczescie byc w Montenegro to jest w Serbi.

Zachwycajace miejsce, musisz koniecznie zobaczyc! Gory sa zielone woda czysta powietrze czyste i bardzo duzo energij. Zycze Ci i nam wszystkim,zebysmy odbudowali Ziemie bo naprawde warto! 😉
Jeszcze raz dziekuje 😉
Victoria

Kochana Mario dziękuje, (…) trwało to około 15 min. widziałam duzy krąg wokoło ognia ,osób na biało ubranych i kobiety we wiankach z roznego rodaju kwiatów i ziól.następnie osoby szczęśliwe i pracujące w swoich ogrodach. pozdrawiam serdecznie i dziękuje Anita


Kochana Mario,
To był mój pierwszy rytuał, nie jestem wielkim praktykiem w medytacjach ani rytuałach, ale starałam się zrobić wszystko zgodnie z instrukcją i moimi wewnętrznymi odczuciami. Przygotowałam wzystko tak jak w opisie. Do miseczki z ziemią włożyłam moje Moqui Marble – bo mi poprostu tam pasowały.
Tej nocy nad Krakowem były gęste deszczowe chmury, niebo ciemne, księżyca nie było widać, a szkoda bo z nim jest łatwiej … Poszłam do ogrodu na trawę między drzewa i powoli zaczęłam się przygotowywać, koncentrować, skupiać, wyciszać – zaczynać. Otworzyłam krąg , jestem w trakcie , no i niestety komary, gryzły jakby nie widziały człowieka 100 lat. – pewnie przed deszczem, bo w Polsce mamy duże opady i burze. Nie dało się,; musiałam wrócić do mieszkania. Straciłam trochę czasu na to wszystko, była 23.30, otworzyłam okno, magiczny krąg i zaczęłam od nowa. Byłam trochę zdekoncentrowana, ale powoli, powoli zaczęłam się wyciszać i wizualizować i przede wszystkim prosić. Trwało wszystko do 24.15 . Zwracam się zawsze w kierunku nieba (okna), kończąc medytacje i prośby otwieram oczy i patrzę gwiazda na tym ciemnym burzowym niebie, na którym wcześniej nic nie było. Ukazała się na chwilę, bo po 10 min. już jej nie było. Nie wiem, ale wydaje mi się że to nie był przypadek… Pozdrawiam Cię serdecznie, Kalina.

 

od Marii Bucardi – najlepiej odstrasza komary naturalny olejek z drzewa herbacianego, wystarczy natrzec rece i nogi. Z anielskim pozdrowieniem Twoja Maria Bucardi


Witaj Mario, moje odczucia przebiegały następująco:
Ok godziny 23:00 miałam już ułożony magiczny krąg , w tym miesiącu złożony z kamieni i drewna morskiego (które ze sobą przywiozłam kilka dni wcześniej znad Bałtyku). Na szyi noszę kryształ górski i podczas tego rytuału to właśnie kryształy górskie oraz inne szlachetne białe kamienie mi towarzyszyły, które ułożyłam wewnątrz kręgu.
Włączyłam muzykę relaksacyjną oraz dźwięki natury, które zawsze pomagają mi wizualizować i oddałam się wizualizacji, zaczęłam od powitania z Tobą Mario, następnie wizualizowałam już kule ziemską, pojawianie się zielonych balkonów w miastach, rozkwitanie kwiatów, budzenie się natury, ale także wizualizowałam tak od siebie pozytywną energię do ludzi by ich serca stawały się łagodne dla zwierząt by budziła się świadomość , szczególnie u właścicieli rzeźni, u handlarzy zwierzętami, próbowałam przesłać im energię miłości budzącą ich serca…. następnie jakby w pół śnie widziałam przyrodę, rosliny … troszkę rozmyte obrazy mam wrażenie że to tak jakbym nie dokonca świadoma była obrazów…właściwie to nie wiem czy to sen czy na pograniczu… ale pod koniec widziałam już Ciebie Mario i pomarańczową energię (dym) i wyszłam z pół snu …ok 23:47,
Od niedawna ćwiczę medytację może pomoże mi to przy rytuałach i ogólnie w rozwoju duchowym.
Z pozdrowieniami Asia

Pani Mario brałem udział w rytuale:) moje odczucia są wspaniałe podczas wizualizacji widziałem przyszłość co mnie czeka ciężki okres walki ale pokonam wszystko. O rytuale wstaję rano wypoczęty i
szczęśliwy.:) Wspaniała rzeczą jest ze wtedy o stresach nie myślę:). Moc pozytywnej energii Twój Łukasz


W rytuale udział wziąłem. Faktem jest, niespecjalnie mam co przekazać – poprzedniej nocy nie spałem za bardzo i może dlatego medytację rytualną przeszedłem jakby w półśnie. Nieodmiennie wyzwoliło się dużo pozytywnej energii, wizualizacja była bardzo pozytywna. Między mną, a Ziemią jest więź. 🙂 Nie zapomniałem o aniołach, poproszeniu ich i podziękowaniu. Myślę, że zrobiłem jakiś dobry wkład w sprawę. 🙂 (…) Słonecznych wiatrów, Dobra Wróżko. Tomek
PS: Mam wrażenie, że rzeczywistość poprawia się, nabiera uśmiechu.


Witam Kochana Pani Mario,

z przykrością informuję, że niestety nie udało mi się wziąć udziału we wczorajszym rytuale dla Matki Ziemi. Negatywne siły utrudniły mi przygotowania do rytuału i skutecznie mnie zablokowały.

Przygotowania do rytuału rozpoczęłam już około godziny 20. Tak jak w poprzednim miesiącu postanowiłam, że dziewiąty rytuał również wykonam na łonie natury. Na samym początku zaczęłam od rozpalenia ogniska, niestety po krótkiej chwili zaczął padać deszcz, który szybko ugasił płonący ogień. Po odczekaniu 15 minut zdecydowałam, że skorzystam z oczyszczających właściwości deszczu i udałam się boso na krótki spacer po łące. Po powrocie ze spaceru zapaliłam białą świecę i rozpoczęłam oczyszczanie całego ciała dymem z białej szałwii. Około godziny 21.30 zaparzyłam herbatkę z Arcydzięgla, którą piłam na przemian z herbatką z Dziurawca. O godzinie 22.30 niedaleko miejsca gdzie przebywałam ktoś włączył muzykę tak głośno, że miałam wrażanie jakbym sama znajdowała się miejscu gdzie była ona puszczana. Do tego dochodziły jeszcze wrzaski, piski oraz krzyki bawiących się przy niej ludzi. Miałam nadzieję, że zaraz zostanie ona wyłączona lub choć trochę przyciszona, niestety po 10 minutach sytuacja nadal się nie poprawiała. Po krótkim namyśle postanowiłam, że spróbuję jakoś zatkać sobie uszy watą, tak abym choć w minimalnym stopniu mogła się skoncentrować. Kiedy już miałam zacząć otwierać magiczny krąg ni stąd ni zowąd usłyszałam przerażające piski dwóch zagryzających się psów. Były one tak donośne, że słychać było je na całą okolice. Po chwili przybiegła właścicielka jednego z nich, która za wszelka cenę próbowała je jakoś od siebie odciągnąć. Dochodziła godzina 23 a psy wciąż się gryzły. W końcu zdesperowana kobieta nie mogąc się z nimi uporać zaczęła wręcz tłuc bezpańskiego psa butelką z wodą. Zwierzę zaczęło przeraźliwie wyć, miałam wrażenie, że zaraz umrze z bólu. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, byłam strasznie roztrzęsiona. Za chwilę usłyszałam jak z domu wybiegł jakiś mężczyzna i zaczął wrzeszczeć na właścicielkę. Kiedy jeden z psów uspokoił się rozpoczęła się kłótnia. Nie wiem ile dokładnie osób się tam znajdowało, ale każdy używał w stosunku do siebie takich epitetów, że aż włos się jeżył na głowie. Kiedy jedna z osób zagroziła, że zawiadomi policje wszyscy rozeszli się i awantura dobiegła końca. Gdy spojrzałam na zegarek była już godzina 23. Po zaistniałej sytuacji nie byłam już w stanie przystąpić do rytuału. Przepełniło mnie uczucie lęku, smutku i rozgoryczenia. Adrianna

od Marii Bucardi – to typowy przyklad sil negatywnych, ktore probuja nas zablokowac w czasie rytualu! Jesli cos takiego sie zdarzy, prosze wykonaj wskazowki dnia nasteonego lub do kolejnych 7 dni. To zawsze lepiej, niz nic.


Droga Pani Mario!
Na starcie pragnę podziękować Pani za możliwość uczestnictwa w tym rytuale.
Przechodząc do konkretów.

Około godz. 22.30
Zawieszam piękny obraz przedstawiający spiralę.
Rozpalam kadzidełko sandałowe w celu oczyszczenia pokoju.
Obserwuje dym

Godz. 22.45
Wzywam Anioła Stróża i inne istoty chcące uczstniczyć w rytuale.
Ustawiam miseczkę z ziemią.
Zapalam zieloną świecę.
Otwieram Magiczny Krąg.
Witam się ze wszystkimi.

Około godz. 22.50
Zaczynam wizualizację Wstęp.

Godz. 23.00
Gwałtownie rozprasza mnie donośne bicie dzwonu.
Czuje powitanie innych uczestników rytuału.
Powracam do drugiej części wizualizacji, widzę jasną energie otaczającą wszystko, widzę rośliny rosnące w różnych ogrodach, zwierzęta znajdujące w nich dom, obserwuje rozkwitające kwiaty doniczkowe.

Około 23.20
Znów wyrywa mnie hałas, tym razem wrzaski pijanych osób (uroki mieszkania w centrum miasta).
Powracam do końcowego etapu wizualizacji.
Widzę spływającą energię na miseczkę z ziemią.
Żegnam się, przesyłam energię wszystkim uczestnikom rytuału.

Pozdrawiam
Natalia


Kochana Mario,
w dzień rytuału znalazłam czterolistną koniczynkę, którą dałam mamie, bo ja z samego faktu znalezienia jej już się uradowałam:) W trakcie rytuału miałam w sercu dużo radości, jakbym nawdychała się tlenu, a następny dzień wszystko szło mi jak z płatka, Ruszyłam sprawy, które odkładałam i mam wrażenie, że wniosłam trochę pozytywnej energii w życie innych. Urządzam też swój balkon, z którego nie korzystałam, bo jest źle zlokalizowany. Jak się na niego wychodzi to jest się obiektem obserwacji mężczyzn pijących piwo pod sklepem u sąsiada. Zamówiłam drewniane pergole – doniczki z kratką (idą do mnie pocztą), aby się odgrodzić i zazielenić je pięknymi roślinami. Udało mi się też zakupić za niewielką kwotę rozrośnięty żeń – szeń (kiedyś próbowałam wyhodować go sama z nasion, ale mi nie wzeszły), rozsadziłam go w 3 doniczki, żeby miał większe szanse przetrwania i będę robić z niego herbatki:) Te zmiany mnie bardzo cieszą. Pozdrawiam, pozostań z miłością, Oli


Witam cię kochao Mario ;)Przed rytuałem usluszałem głos w mojej głowie mówiący „żółty” spojrzałem w stronę okna i zauważyłem że przez promienie słoneczne odbite przez chmury świat za oknem był cały w złotym a raczej żółto słonecznym kolorze :). Gdy wybiła 22:30 oczyściłem swój pokój dymem z bylicy, zamknołem krąg, po czym zapaliłem świeczkę i wziołem w rękę kamień szlachetny „tygrysie oko”, obok świecy leżała miseczka z ziemią.
Przywitałem się z Panią po czym poprosiłem wszechświata o energię i siłę dla Pani 🙂 poprosiłem swojego Anioła Strurza o pomoc przy rytuale i zaczołem wirtualizację.
Z kosmosu patrzyłem na naszą planetę, ze wszechświata leci złota energia która otacza naszą planetę i zaczynając od góry oczyszcza powietrze, góry, doliny, lasy, strumyki, potoki, rzeki, jeziora, morza, oceany, oczyszcza miasta od toksyn i bakterii, miasta zaczęły porastać roślinnością, ludzie zaczęli wypuszczać zwierzęta na wolność i bardzo się z tego cieszyli 🙂 zauważyli ładny ogród u jednej osoby i zapragnie mieć podobny, pełen pięknych rośliń, owoców i warzyw 🙂 Więc zaczęli upiększać swoje ogrody, balkony i domy 🙂
Ten złoty promień mknoł przez świat, do Magicznej Oazy aż do miseczki z ziemią 🙂 przywitałem się z wszystkimi kto uczęszczał w rytuale 🙂 poprosiłem Anioły by zaniosły moją wirtualizację do wszechświata, pożegnałem się i zgasiłem świece, dym leciał w lewo na południe zygzakowato. Brian


A więc…….
Najpierw – dwa proste słowa – DZIĘKUJĘ 😛

Dziś od rana czułem radość w niecierpliwym oczekiwaniu…:)
Dzień spędziłem z dziadkiem i ojcem na łonie przyrody co sprawiło jak zawsze spokój oraz pełnię energii..

Ale po powrocie i tak od ok 19 zaczął się taniec energii jak fala która 3 godziny przed 23 spowodowała uczucie jakiego dawno nie czułem a jakie już teraz czuć będę każdego dnia życia !! 😛 Cisza i spokój połączona z eksplozją sił energii oraz radości – czyli to co Tacy Jak My lubią najbardziej i co sprawia że tak lubimy TĄ grę….:) Byliśmy jeszcze przed 22 z bratem i mamą u babci dlatego nie całkowicie dopiąłem guziczek od strony rytualno-przygotowawczo-ołtarzykowo-ziemiomiskowej….:D ale czułem olbrzymią ilośc energii zarówno i w trakcie wizualizo-manifestowania. Od teraz każde miejsce w pięknym mieście widzieć mogę przez filtr rzeczywistości którą chce ujrzeć docelowo, a który spowoduje że każdy dzień będzie coooraz bardziej szalony i piękny… Kiedyś brałem udział w podobnej choć chyba mniej…., aaa a może i podobnej w liczebności medytacji i czułem podobne fale energii…I od teraz będę co miesiąc…… i co dzień 🙂 ale ten wspólny rytuał jest jak Mega Wielkie ładowanie radością i siłą prosto ze źrodełka przez nasze umysły telepatycznie i przy pomocy Aniołka i rycerza światła jakim jesteś..:)

Tobie jeszcze przed rytuałem przekazałem 87% erergii z mej woli i intencji i jakby od razu wróciło do mnie, jakby poza czasem, razy 7 😀 To niesamowite.

I tak z dnia na dzień jestem zdumiony coooraz bardziej jak chyba zawsze gdy zaczynam żyć w tym świecie , i co dzień pamietam wiecej i co dzień budzę się coraz szcześliwszy w naturalny sposób jak drzewo które rośnie bez przerwy i choćby chciało inaczej to zawsze w kierunku światła…:) Każdego dnia wokół najbliższego otoczenia i ludzi/rodziny zauważam oooogrooomme zmiany które w tak pięknie wyrafinowany sposób zachodzą jakby podświadomie według najwyższych jaźni każdego z osobna a które nie wynikają z niczego w jakiś prosty sposób.Te zmiany w ludziach zachodzą jak w programie który pisze się sam na nowo cały czas…:) ja widzę jakby budzili się codzień innymi ludźmi a ostatnio zmieniają się tak szybko na lepsze że nie mogę się nacieszyć a zarazem wiem że to co nas czeka…..:D ! Ho ho….
Na razie mamy taki wstęp do preludium…. A wszystko czego doswiadczam jakby było marzeniem które się „teraz” spełnia…. Przepraszam kochana Mario że pisze tak krótko bo nie chce zabierać Ci czasu..:D ale obiecuję że to czego wysłowić się nie da w następnych @ streszczać będę mocniej…….! 🙂

P.S. Baaardzo się cieszę że nareszcie Cię poznałem, a może raczej chyba po prostu sobie o Tobie w tej inkarnacji przypomniałem, bo jeśli Ty znasz siebie samą choć troszkę…!!!:) to powinnaś wiedzieć czemu się cieszę….:) Konrad


Widziałem w poczatkowej czesci duzo zwierzat wodnych, najpierw osmiornice, pozniej plaszczke, stado krabow posrod ktorych zaczela sie zielenic ziemia, zime ze sniegiem i kwiat w ogniu. W srodkowej czesci zalane miasto z kilkoma osobami zajmujacymi sie roslinami. W koncowej czesci las, taki polski i kolejno zajaca, wilka, jelenia. Na samym koncu osobe w zbroi na koniu.Damian


Rytuału nie udało mi się przeprowadzić tak jak zaplanowałam, ale wydarzyło się coś nieoczekiwanego…Wraz z innymi byłam wtedy w ogrodzie, gdy zbliżała się godzina „Naszego Rytuału” Księżyc wyszedł w całej swej okazałości wysoko ponad drzewami świecąc wprost na mnie, wszyscy jednocześnie jak na komendę zaczęli tańczyć! dosłownie zapanował TANIEC… i tak do 24, później zrobiło się ciszej, księżyc schował się za drzewami, wszystko wróciło do wcześniejszego stanu…no może nie wszystko;)Ewa


Droga Mario,
w rytuale wzięłam udział wraz z moim partnerem. To niesamowite, że gdy natknęłam się na Twoje słuchowisko dot. 9 rytuału, tak samo jak i Ty- miałam tego dnia bardzo melancholijny wieczorny nastrój. Dzieciątko ( 2 lata) położyliśmy wcześniej spać by nic nam nie przeszkadzało, kąpiel i nacieranie ciała wonnymi olejkami by być bardziej przygotowanym. Zaczęliśmy około 22,47 czasu polskiego. Ja miałam bardzo smutne przekazy, przykre wizje. Może dlatego ze od kilku dni nie daje mi spokoju sytuacja we Włoszech ( produkcja mozzarelli ). obrazy jakie nachodziły mnie podczas wizualizacji i przesyłania energii to przede wszystkim nie wiedzieć czemu cierpienie fok i innych ssaków morskich na jakieś plaży, ich rzeź. temat tym bliższy ze oboje z partnerem jesteśmy rodowitymi Koszalinianami, więc tuż nad Bałtykiem ( teraz mieszkamy w Niemczech). następnie zieleń na naszym osiedlu, bardzo silnie odczuwałam konieczność posadzenia kwiatów na takim klepisku za blokiem. Na naszym osiedlu jest dużo zieleni, na prawdę wiele tu drzew trawników i przy każdej klatce jest ogródek. Tylko to klepisko. dotyka zachodniej ściany bloku. ma bardzo złą historię, rok temu wyskoczył z 4 piętra człowiek, prawdopodobnie borykający się z chorobą psychiczną. Nikt nie wie dlaczego rzucił się z okna, ale nie zginał na miejscu. Ludzie odciągnęli go pod drzewo 3 metry dalej gdy czekali na karetkę. i własnie pod tym drzewem zmarł. i tam jest to klepisko. została tam goła ziemia, nie tam nie rośnie. Drzewo rośnie ale miejsce gdzie zmarł ten człowiek- goła ziemia. miałam silną wizualizację że muszę tam posadzić kwiaty, żółte z czarnymi środkami. Kolejne wizje były łagodniejsze, wyobrażałam sobie jak na naszym osiedlu przybywa kwiatów i jak sąsiedni las wypełnia się elfami 🙂 trwało to może z kwadrans. Wysyłając Ci moją energię czułam, jak uchodzi ze mnie niebieski dym, szedł ku górze przez jakiś kanał, kanał był zapchany, coś czarnego w nim było- muszę chyba popracować nad sobą. łącząc się z Tobą telepatycznie widziałam wielu ludzi siedzących w kręgu wokół ogniska i Ciebie Mario jako bardzo jasną postać, jakoby Anioła. Przesłałam jak zakładam niewiele, bo sama czułam ze paruje ze mnie niebieski dymek i tunel jest zapchany. a;e dlaczego niebieski?

Mój partner co ciekawe, jak zapytałam go po wszystkim co miał w wizjach to odparł, że mam bardzo słabą energię bo widział tylko niebieski dymek. Byłam w szoku że on czuje to co się ze mną dzieje. Do reszty jego zwierzeń namówię g aby sam opisał. przesyłam Ci zdjęcia naszych małych zielonych zakamarków powstałych przed rytuałem. na balkonie zamieszkały fuksje w towarzystwie naszego magicznego kociołka i glinianki z księżycowymi kamieniami. zaś w kuchni piertuszka melisa mięta oregano bazylia rozmaryn szczypiorek i pomarańcza 🙂 pozdrawiam Cię ciepło Ania


Dziewiąty DZIEWICZY Rytuał Matki Ziemi
RAPORT z dnia 23.06.2013 (niedziela)

Moja Najukochańsza Mario,
przesłodki, życiodajny, dziewiczy! Skąpany w ożywczym strumyku najczystszych pragnień o posmaku konwalii, jaśminu i lilii. Przepiękny rytuał, podczas którego upojna słodycz wypełniła moje serce, a myśli z niezwykłą prędkością i siłą mknęły do magicznej oazy, w której zamieszkam do dni moich ostatnich przy boku ukochanej osoby w otoczeniu miłości, szczęścia, dobra i piękna w trosce dla każdego stworzonka i dla każdej roślinki.

Natchnęłaś mnie taką mocą miłości dla otaczającej przyrody, do każdej najmniejszej istotki, że nieustannie, a w trakcie rytuałów z mocą tym większą, oddaję im swoją cześć i wdzięczność. Dziewiąty Rytuał Matki Ziemi rozpoczęłam około 22:20, zaraz po tym, gdy odczułam błogą słodycz miłości na sercu w przekazie Twojej, Najmilsza Mario, kochanej obecności.

Witając z uwielbieniem Nasze Najdroższe Żywioły poczułam jak moje dłonie przenika bardzo silne i pieszczotliwe ciepło, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczałam. Jakbyś, Moja Kochana Mario, je czule dotykała. Czułam, że przepływa przez nie moc życiodajnej energii, jaką dłońmi będę dalej uzdrawiająco przekazywać wszystkim roślinkom, pieczołowicie pielęgnowanym w Rajskiej Oazie Spokojności, jaką stworzę dla Naszej Matki Ziemi, by wspierać Cię, Moja Cudowna Mario, w pięknie alchemicznego przemienienia Naszej Ukochanej Planety Żywicielki w życiodajne miejsce naturalnej mocy istnienia. A kiedy powitałam Nasze Najukochańsze Anioły, odczułam moc spływającego z góry biało-złotego światła, w którym zanurzyłam się cała, oddając świetlistemu przepełnieniu moją duszę, ciało i aurę. Czułam jak przepływa przeze mnie eteryczną mocą światła, jak mieni się kolorami tęczy. Czułam błogi spokój i niebiańskie szczęście.

Dziewiąty Rytuał Naszej Matki Ziemi przeprowadziłam w swoim mieszkanku. Do miseczki nasypałam doniczkowej ziemi, którą po ukończonym rytuale rozsypałam do doniczek z pokojowymi kwiatuszkami, aby rozrastały się pięknie i zdrowo, dając inspirację innym pokojowym kwiatuszkom, by porastały wszystkie miasta soczystą zielenią.

Podczas całego Rytuału odczuwałam bardzo silne wibracje miłości i życiodajnej mocy, jakby łączyły się z nami wszystkie magiczne oazy z ich mieszkańcami w postaci roślinek i wszelkich boskich stworzątek. Było to cudowne, niezwykłe, przepiękne doznanie, które odczuwam nieprzerwanie także po ukończonym rytuale, wysyłając moc miłości do serc ludzkich, aby zapalały, niczym pochodnie światłe idee budowania Naszej Wspólnej Rajskiej Arki Przymierza.

Tuż po otwarciu magicznego kręgu, najczulszym przywołaniu Mojego Najdroższego Anioła Stróża i najgorętszym przywitaniu się z Tobą, Najmilsza Mario, prosiłam o nieprzebraną i nieskończoną moc miłości i światła dla Ciebie na czas trwania Naszego Dziewiątego Rytuału Matki Ziemi, a także po jego ukończeniu, byś całość energii transmutowała w czyste złoto świetlanych idei dla Naszej Ukochanej Matki Ziemi.Gdy tylko rozpoczęłam wizualizację światła, spływającego jasno na Ziemię, odczułam silną falę ciepła przenikającą moją duszę, ciało i aurę. Moje serce płonęł miłością, a emitujące promiennie światło stało się powietrzem czystym i ożywczym, oślepiając ciemność przetrzebiając śmiercionośny trąd zanieczyszczeń.

Ogień objął płomieniem światło, które subtelnie przeniknęło żar, tworząc nad nim świetlistą aureolę czystości i magnetycznej mocy uzdrawiającego oddziaływania na otoczenie. Woda nadobnie przyciągnęła wtedy moc światła, aby mogło się ono w niej z lubością przeglądać i je pieszczotliwie pobudzać do życia, a ziemia przesiąknięta źródlaną wodą chłonęła z intensywnością ziarenka, dające życie nowym roślinkom. I tak moc światła spłynęła na trzymaną w dłoniach miseczkę, aby przekazać jej moc pomnażania pozytywnej energii i powoływania nowego życia. Moja Kochana Mario, czułam wtedy dreszcze na całym ciele.

Wtedy jednym mgnieniem znalazłam się w Rajskiej Oazie Spokojności, którą siłą miłości serca i pracą dłoni tworzę troskliwie codziennie dla naszej Matki Ziemi. Gdzie mieszkam szczęśliwa i bezpieczna po wszystkie moje dni. Gdzie rozkwitają najpiękniejsze kwiaty. Gdzie kocham i jestem kochana. A miłość płynąca z wielkiego serca dociera do innych Oaz, aby uzdrawiać, aby oczyszczać. Najpiękniejsze obrazy idyllicznego życia w Rajskiej Oazie Spokojności wizualizowałam długo i bardzo dokładnie. Wyrysowałam każdą roślinkę, drzewko, krzaczek. Wymalowałam ptaki, zwierzątka i robaczki. Wszystko barwnymi kolorami tęczy i wiary. Aby wszystkie czyste intencje i krystalicznie piękne marzenia zrealizowały się w skali dobroci, wdzięczności i miłości. Czułam ciepło w sercu i w brzuszku, mrowienie na czole, piękne zapachy i radosną obecność Istot Światła, wysyłających do mojego uszka dźwięki przecudnych melodii.

Wówczas siłę cudnych doznań skierowałam do Ciebie, Moja Najmilsza Mario, na Maderę, do Magicznej Oazy, aby otulić ją ciepłem miłości, aby przytulić i gładzić czule, widząc jak bujnie rozrastają się drzewa, wypełniając wszystkie spalone miejsca, jak poszerzasz kawałeczek za kawałeczkiem jej zielone poletka. Kierując swój wzrok na wschód, narysowałam w powietrzu paluszkiem znak kwiatka o pięciu płatkach i posłałam go Tobie, Moja Najdroższa Mario, wprost do Magicznej Oazy. A potem wyrysowałam taki sam kwiatek na południu, zachodzie i północy, wysyłając jednocześnie moc miłości i świetlistość energii czystego serca oraz myśli w jedności wspólnej misji Naszego Dziewiątego Rytuału Matki Ziemi na rzecz cudownie inicjowanego przez Ciebie „Tworzenia Magicznych Oaz w Naszym otoczeniu oraz wysłanie energii by podobne oazy powstawały na całym świecie”.

Z radością wyciągnęłam rączki wdzięczności do wszystkich wyjątkowych uczestników Naszego Rytuału, odwzajemniając ich ciepło, wrażliwość, empatyczność i oddanie. Widziałam światło przepływające nad naszymi główkami. To światło naszych myśli o niepokonanej mocy.

Dziękując z uśmiechem Tobie, Moja Piękna Mario, wysłałam Ci całą mocą serca światło tak silne, że sama uległam jego potężnemu oślepieniu, nie widząc już nic więcej ponad cel naszego wspólnego dzieła kreacji piękna, dobra, miłości w uzdrawiającej przemianie Naszej Matki Ziemi, która w każdą pełnie nabiera większej mocy materializowania.Naszym Ukochanym Aniołom raz jeszcze przekazałam słodycz miłości i podziękowania za pomoc, za dobroć, za ciepło ponownie prosząc o nieustająco intensywne wsparcie dla Ciebie, Cudna Mario, abyśmy podczas kolejnych Rytuałów dla Naszej Matki Ziemi, płonęli światłem nieskończonej miłości. O 00:40 uwolniłam magiczny krąg, dziękując Najdroższym Żywiołom za pomoc i wsparcie, za ichenergetyczną obecność w trakcie przesłodkiego, czarownego i życiodajnego Dziewiątego Rytuału Naszej Matki Ziemi.
Twoja Kochająca Magdalena


Kochana Mario w dniu Naszego wspólnego 9 Rytuału dla Matki Natury nie miałem prądu w swoim domu. siedząc przy świetle świec w swojej prywatnej Magicznej Oazie czułem jak zmienia się we mnie energia oraz jak wibrują wokół mnie Duszki Natury które wezwałem do swego kręgu wraz ze Światłem Księżyca. Zaczął padać deszcz i poczułem jak spływają ze mnie złe energie i odchodzą w niepamięć. po podziękowaniu za oczyszczenie przeniosłem się do swojego pokoju gdzie odprawiłem rytuał wzmocnienia energii Naszej Ziemi.
Odczucia jakie miałem są nie do opisania. było wiele negatywnych energii które próbowały mi przeszkodzić w skupieniu się na ceremonii jak i miały checi przedostać się do mojej Aury.
Gdy siedziałem i medytowałem usłyszałem piękny śpiew jak i coś w stylu przytulenia przez Coś co sprawiło że popłynęły mi łzy z oczu. Były to łzy radości. gdy otworzyłem oczy Świat wydał mi się inny… lepszy. Atmosfera w domu poprawiła się stan zdrowia mojego kota również poprawił. Od tamtej pory czuję jak rosnie we mnie coraz mocniejsza i lepsza energia i moc. Z potrójnym Błogosławieństwem przesyłam Tobie Mario jak i Wszystkim Osobom które uczestniczyły w tym rytuale Światłość i Energię Bogów.
Twój Monsalvato.
P.S
W załączniku przesyłam parę zdjęć z mojej Małej Oazy 🙂


Witaj Droga Mario,
Wielkie podziękowania dla Ciebie za pozytywną energię i moc, którą wkładasz w przeprowadzenie Rytuału. Dla mnie czerwcowy rytuał był trochę nietypowy. Plany przeprowadzenia go na zewnątrz nie powiodły się, ze względu na koncerty zorganizowane w mieście, które trwały do bardzo późnego wieczora. Były głośne i tak dekoncentrujące, iż położyłam się spać i przyłączyłam się do rytuału wizualizując w łóżku przed snem. Połączyłam się z Tobą, uprzednio prosząc Anioły o pomoc i wizualizowałam kulę ziemską oraz energię, która na nią spływa, także liczne oazy. Natomiast dzisiaj będąc w ogródku, zauważyłam jak bujnie wyrosły zioła – rozmaryn, tymianek, szałwia, melisa (mięta dopiero się rozrasta). Oto moja oaza, żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, ale jeszcze będzie okazja. Pozdrawiam serdecznie Ciebie Mario i wszystkich uczestników Rytuału Agata


Moja Droga Mario, Ostatnio mam bardzo mało czasu, niemniej jednak ucieszyłam się, że wszystkie Siły Wszechświata pozwoliły mi wsiąść udział w nim, gdyż przygotowywałam się do Rytuału, i cieszyłam sie z nadejścia dnia w którym miał się odbyć. jest trudno mi opisać moje odczucia, dlatego ten raporcik będzie krótki. Czułam przypływ pozytywnej energii, pozytywne emocje, spokój, widziałam piękne kwiaty w miastach na balonach, piękne ogrody na wsiach, widziałam brudną wodę zamieniająca się w czystą a na niej rozkwitające lilie. Widziałam i czułam taką radość, spokój, piękno. Wszystko tak jakby „ożywiało się”, było przepełnione pięknem. Pozdrawiam Cię serdecznie. Moc Miłości dla Ciebie. Twoja Ewa


Organizowaliśmy własne spotkanie z przyjaciółmi przy pełni księżyca, obowiązkowo z ogniskiem. Co jakiś czas myślami schodziłam na rytuał dla Matki Ziemi, tak żeby nie odizolować się całkowicie od wspólnoty i wzmocnić energie miłości do planety. W pełni nie uczestniczyłam w rytuale, lecz starałam się świętować podwójnie (w chwilach gdy nie uciekałam przed komarami 🙂 Wierzę, że moja krótka wiadomość pomoże. I jestem jak najbardziej za ideą magicznych ogrodów. Trzeba inspirować ludi do dobrego 🙂 Pozdrawiam ciepło Agata


Moi Kochani do tego momentu nie otrzymalam jeszcze wszystkich zapowiedzianych sprawozdan, dlatego losowalam z tych, ktore juz mam. Wiele osob zapowiedzialo, ze jeszcze przesle wlasne odczucia, dlatego strone uzupelnie na biezaco znow za kilka dni losujac z kolejnej puli.

Z anielskim pozdrowieniem i do naszego kolejnego spotkania 22 lipca 2013

Dalacz do nas w imie walki o nasza Matke Ziemie i zapisz sie na rytual (wspolna medytacje, wizualizacje) w lipcu http://bucardi.eu/rytual-dla-matki-ziemi-i-magicznej-oazy-co-miesiac-nasze-energie-dla-naszej-planety-p-43.html

WAZNE – jesli chcesz by Twoje sprawozdanie bylo widoczne na tej stronie, mozesz samodzielnie napisac je w komentarzu. Wystarczy wstawic tekst jako komenatrz a po moim zatwierdzeniu jest widoczny na stronie.

20130710-093812.jpg zdjecie autorstwa Anji

4 myśli w temacie “Rytuał 9 z 23 .06.2013

  1. Witaj Droga Mario, (…)Tak w skrócie jak to wyglądało. Zabieg trwał około godziny choć w intencji za twoją prośbą podałem temat Oazy przyznam że mą uwagę energia od razu skierowała „wątroba” i emocję jakie kumulują się w tej chwili „na Ziemi”. Intensywność „brania energii” była bardzo silna porównał bym to do przełomu z listopada 2011r. Jak to czytam? Czuję że czeka ziemie mega totalne czyszczenie na ziemi. I co za tym idzie dużo naszej pracy w pomocy uwolnienia tej energii. Jak to będzie wyglądać szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia. Jednak muszę wspomnieć że czuję niesamowitą nową jakość w promieniowaniu Słonecznym i może się to wiązać z ociepleniem klimatu ale też czuję ostre srogie zimy. Dostałem zaproszenie od naszych niewidzialnych przyjaciół do zorganizowania pewnej pracy, ze wstępnych informacji wynika że będzie ona związana z datą przesilenia jesiennego 22.09 oraz tematem zanikającego prądu morskiego Golfsztorm zaczynam powoli dostawać informację lecz muszę je wszystkie przestudiować do tego dostałem wytyczne by osoby które miały by uczestniczyć w procesie były CZYSTE… na pewno będę prosił cie o pomoc oraz radę Mario, czuję że będzie to ważny proces. (…)Ściskam ciepło i wysyłam pozdrowienia Moja Droga…

    Karol

  2. Sprawozdanie z 9-go rytuału dla Matki Ziemi – na wstępie muszę zaznaczyć, że był to bardzo ciężki dzień, ponieważ tego dnia wróciliśmy z Hiszpanii (a jechaliśmy w 4 osoby + zwierzaki samochodem, co zajęło nam około 30 godzin) i byłam zarówno w rozsypce fizycznej, jak i magicznej. W tym celu (choć tego może lepiej nie uwzględniać w oficjalnym raporcie) postanowiłam wygłuszyć szumy i wytłumić podenerwowanie z pomocą marihuany, co okazało się kiepską koncepcją, bo skupienie myśli było wyjątkowo utrudnione. Nie pomógł nawet binaural beat, otwierający czakrę serca. Musiałam przywołac się do porządku samodzielnie i dlatego też mój rytuał rozpoczęłam z lekkim opóźnieniem. A teraz część oficjalna. 😉

    Swój krąg utworzyłam w ogrodzie przed kamienicą, w której mieszkam. Do jego powstania posłużyłam się kamieniami. W środku kręgu znajdowały się 2 świece – kontaktu anielskiego biała oraz intencji – z pszczelego wosku. Przyniosłam również Księgę Cieni (mam w niej sporo symboli kierunkujących energię, otwierających i ochronnych, słusznie przeczuwałam, że mogła być potrzebna). Tradycyjnie również w ustanowionej przeze mnie świętej przestrzeni znalazła się sól, woda oraz rosliny, tym razem była to nać selera, liście laurowe, gałązka oliwna (wieziona jeszcze z Hiszpanii w ołtarza Lithy, która opisałam Ci wczoraj) oraz karty anielskie Archanioła Michaela i Archanioła Rafaela, a także kilka kryształów, w które uprzednio zmagazynowałam energię Słońca, Księżyca, Morza i Ziemi.
    Przed przystąpieniem do rytuału wyszukałam na Youtube binaural beat, którego działanie opierało się na otwarciu i wzmocnieniu Czakry Serca, ponieważ tylko pracując z nią na pełnych obrotach łatwe jest widzenie pełnopostaciowych aniołów oraz innych energii, obecnych podczas rytuału. Niestety, trudności z koncentracją dały się we znaki i pomimo wyjątkowego skupienia moja świadomość przez kilkanaście minut rozmieniała główną intencję na wątki poboczne, co skutecznie uniemożliwiało otwarcie się na strumień energii. Dlatego też poprosiłam o pomoc swojego patrona na drodze Reiki, Archanioła Rafaela, który przyszedł mi z pomocą i nakazał głębsze oddychanie w celu pozbycia się rozbieganych myśli. Wtedy wyobraziłam sobie Ciebie – płynęło do Ciebie mnóstwo baniek z energiami, ale mojej wśród nich nie było. Otworzyłam rytuał pentagramem inwokującym, zpaliłam białą świecę i wezwałam strażników 4 kierunków świata oraz przywołałam moc Bogini w Pełni. Gdy odczułam silną obecność anielską, sformułowałam intencję, którą nadałaś tej odsłonie Rytuału Dla Matki Ziemi
    i zapaliłam świecę z pszczelego wosku na swojej Księdze Cieni, na pentaklu, który się na niej znajduje. Poczułam się otoczona ciepłym, białym światłem. „Wylegitymowałam” wszystkie istoty, które ustawiły się wokół kręgu, formułą „W imię mojego najwyższego JESTEM, pokaż mi swoje światło!” – nie musiałam powtarzać tego wielokrotnie, ponieważ znam te istoty anielskie i rozpoznaję ich promienie bez konieczności skłaniania ich do wyjawienia własnych imion. Ale coś mnie niepokoiło – po wypowiedzeniu tej formuły zauwazyłam, że w moim kręgu leży zapalniczka firmy LEWIATAN, czym prędzej więc wyrzuciłam ją z kręgu, bo towrzystwo Zwierzęcia 666 zdecydowanie nie należało do porządanych.
    W pewnym momencie Rafael doradził, bym otworzyła kanał Reiki, co też uczyniłam. W tej chwili poczułam, jak wszystkie istoty zgromadzone wokół mnie wyciągnęły ręce do środka kręgu i po kolei czułam, jak chcą przesłac mi swoje światło na wyznaczony przez Ciebie cel. Ale poczułam, że ten krąg jest zbyt mały i za bardzo narażony na spojrzenia innych, więc spojrzałam w tarczę księżyca i nagle znalazłam się na wielkim placu – nie jest to moje miejsce psychiczne, ale zostałam wręcz „przeszczepiona” mentalnie i duchowo wraz z moim kręgiem i wszystkimi przedmiotami znajdującymi się w nim do miejsca, w którym nie czułam już żadnych obecności poza przywołanymi i własną. Na placu panował jasny dzień, ale nie było przesadnie słonecznie. Nagle z północy zaczęło napływać do mnie silne, złoto-czerwone światło, a chwilę później dołączyły do niego tysiące małych promieni o pokrewnych barwach, aż do pomarańczowej i złotej. Strumień był wyjątkowo silny i powoli tworzył w mojej klatce piersiowej cos na kształt kryształu, który zaczął palić się barwami, przelewanymi do mnie przez Uriela. Następnie swoim zielonozłotym promieniem zasilił mnie Rafael, a chwilę potem całe zastępy jego aniołów. Jako trzeci dołączył Michael i jego aniołowie niebieskiego promieniowania, ostatni był Gabriel i jego biały, oslepiający promień i lagunowobłękitnym poblaskiem, który – wraz z kolejnymi dołaczającymi aniołami, stawał się miedziano-rdzawy, przechodząc płynnie w rejestry barw Uriela. Kryształ, który tworzył się w mojej Czakrze Serca, stawał się olbrzymi i wszechstronnie lśniący, właściwie posiadał w sobie całe spektrum kolorystyczne, znane człowiekowi. Uzupełniająco dołączył również rózowo-złoty Haniel, słoneczno-żółto-brązowy Chamuel i fioletowy Zadkiel wraz z Lady Amethyst. Czułam, że całe moje ciało fizyczne jest maksymalnie uzupełnione, a moja sfera mentalna i duchowa stają się powoli coraz wyższe i coraz bardziej pełne. W pewnym momencie otrzymałam wiadomość, że kryształ jest już gotowy, by Ci go przekazać. Ale również wiadomość, że mimo tego nie powinnam jeszcze kończyć rytuału. Przeniosłam się znów do swojego kręgu, gdzie z pomocą mojego Anioła Stróża wyjęłam z siebie opalizujący kryształ i psychicznie przeniosłam się do miejsca, w którym Ty przebywasz. Byłaś niezwykle skupiona, siedziałaś w pozycji medytacyjnej i przyjmowałaś w siebie kolejne porcje energii, napływające ze wszystkich stron. Weszłam do Twojego pola ochronnego, ale nie widziałaś mnie. Schyliłam się i wsadziłam swój kryształ w miejsce Twojej czakry serca. W tej chwili uśmiechnęłaś się i wzdrygnęłaś zarazem – powiedziałam, że jest to czysta energia, bo przepuściłam ją przez siebie. Uczyniłam umówiony znak kwiatu i sformułowałam na głos intencję, w jakiej przekazuję Ci kryształ.
    W tej chwili odeszłam od Ciebie i znalazłam się znowu fizycznie w swoim kręgu przed kamienicą. Ale nade mną wciąż widoczne były Anioły i ich ręce, kanał Reiki był otwarty. Powiedziałam Aniołom, by teraz działały one. Dalej wszystko potoczyło się za moim przyzwoleniem, ale bez ścisłej kontroli. Anioły poleciły mi zwrócić się do Pełniowego Księżyca, jak co miesiąc, by spełnił jedno moje życzenie. Tym razem otrzymałam coś bardzo cennego, co na pewno odegra ważną rolę w jednej z magicznych walk, które stoczę podczas tej odsłony swojego życia.
    Następnie poleciły mi wziąć kamień, będący kontakterem z bardzo ważną dla mnie osobą, by płynąca przeze mnie energia mogła uzdrowić i pozytywnie wpłynąć również na nią. Otrzymywałam wskazówki, ale zaangażowałam do odczytywania ich również karty anielskie, by uszeregować je i móc później je opisać. Co dziwne, przez te karty komunikowały się nie tylko anioły przypisane im „z natury”, ale również wszystkie te, które były obecne w kręgu i chciały coś zakomunikować.
    Na tym wspólna część rytuału się skończyła, a ja przeszłam płynnie do części drugiej, prywatnej, której zadaniem było ugruntowanie moich umiejętności magicznych oraz wskazanie tego, czego powinnam się nauczyć w najbliższym czasie.
    Około godziny 7 nad ranem poczułam, że uśmiechasz się do mnie, wiedziałam więc, że Ty również zakończyłaś swoją część rytuału.

    Do zobaczenia podczas następnej Pełni!

    Anja, Anna

    P.S. Oczywiście możesz wykorzystać Mario wszystkie zdjęcia i cały opis – no może poza mało cenzuralnym początkiem, ale to wedle Twojego uznania – inni ludzie też mogą mieć przecież podobne pomysły i płynące z nich całkiem podobne problemy. :))))

  3. Pani Mario brałem udział w rytuale:) moje odczucia są wspaniałe
    podczas wizualizacji widziałem przyszłość co mnie czeka ciężki okres
    walki ale pokonam wszystko. O rytuale wstaję rano wypoczęty i
    szczęśliwy.:) Wspaniała rzeczą jest ze wtedy o stresach nie myślę:).
    Moc pozytywnej energii Twój Łukasz

  4. Witam Cię Droga Mario Bucardi

    Sprawozdanie załączam dopiero teraz gdyż chcialam załączyć fotki z czym wynikł problem, trudno zrobie to nastepnym razem

    Dzień w dniu rytuału przebiegł na spokojnie, w promienich słońca przyleciała ważka i usiadła na antenie naszego auta (ważka zrobiła sobie toalete na aucie:) ), choć mogła wybrać wiele innych miejsc, zrobila klika okrążeń i jeszcze raz usiadła na antenie auta gdzie pozostała bardzo dlugo.

    Rytual przeprowadziłam na zewnątrz, tym razem u rodziców. Księżyc było widać bardzo pieknie, miał aż kilka obręcz. Właśnie chcialam zalączyc foto księżyca i ważki.(…)

    Serdecznie pozdrawiam z miłością

    Karolina

Dodaj komentarz