Rytuał pierwszy 29.10.2012


Rytuał dla Matki Ziemi i Magicznej Oazy, co miesiac nasze energie dla naszej planety – 29 pazdziernika

Jesli wielu ludzi zrobi cos malego, to poruszy sie cos wiekiego!

Cel:

 

  • wzmocnic Dobro na tej planecie

  • uzyskac pomoc Istot Swiatla w regeneracji Ziemi, w poszerzaniu swiadomosci innych ludzi, ktorzy do tej pory pozostali uspieni

  • telepatycznie laczyc sie z innymi ludzmi i przekazywac im, ze nalezy dac o nasza Ziemie, o inne Istoty, milosc do innych stworzen

  • polaczenie energetyczne z innymi ludzmi by wzmocnic myslenie ekologiczne, ratowac gatunki zagrozone wyginieciem, zalesiac obszary zniszczone przez czlowieka, zakonczyc masowe zatruwanie naszych wod i powietrza, by zakonczyc cierpienie zwierzat i innych mieszkancow naszej planety!

  • energetycznie wspomoc rozwoj Magicznej Oazy i powstanie innych zielonych Oaz na naszej planecie

Z calego serca dziekuje za udzial w rytuale dla Matki Ziemi. Caly rytual byl niezwykle silny. Ciesze sie, ze pod wplywem wskazowki anielskiej, przesunelam godzine prac magicznych, gdyz sily przeciwne aktywowaly sie dopiero godzine pozniej. Tak, ze udalo nam sie w ten sposob sprytnie oszukac demony i energie destrukcyjne.

Cale spotkanie bylo niezwykle, cudowne, pelne wspanialych wibracji. Udalo nam sie wiele osiagnac, aktywowac serce naszej planety i proces uzdrawiania. Jestem pewna, ze kazdy kolejny rytual bedzie rownie skuteczny a czym wiecej nas bedzie, tym wiecej pozytywnych energii uda nam sie wytworzyc. To niezwykle polaczenie, sila, aktywnosc dla Dobra.

W czasie rytualu bylo bardzo silne wspoldzialanie Istot Swiatla i strony pozytywnej. Wczesniej rozdrobnione sily zostaly polaczone. Moc rytualu dala sie ogromnie pozytywnie odczuc.

Udalo mi sie przekazac nasza energie nie tylko samej Ziemi, ale takze Istotom innych wymiarow, ktore stoja po stronie Dobra, komunikacja byla bardzo pozytywna, wszyscy odczulismy jej niezwykla sile. Wiele drobnych Istot bylo przed rytualem zrezygnowanych, szczegolnie widac to np. w elfach, ktore sa drobniutkie, kruche i zanieczyszczenie Ziemi wlasnie je najbardziej dotyka. Jednak po naszym polaczeniu wszyscy podnieslismy glowy, razem jestesmy silni.

Sily Zla odczuly nasz rytual, ale bylo juz za pozno by energie zatrzymac.

Z calego serca dziekuje za wspolna walke i jestem pewna, ze udalo Ci sie odczuc Milosc i dobre energie, ktore kierowalismy do siebie takze nawzajem by sie wzmacniac. Ponizej zebrane fragmenty raportow, wybralam tylko te najwazniejsze. Niech Anioly dalej nas prowadza, niech sily Dobra beda z nami i z nasza Matka Ziemia.

Z anielskim pozdrowieniem i do kolejnego rytualu 28 listopada w pelnie ksiezyca. Prosze o malutka informacje czy wezmiesz w nim udzial bym mogla wyslac kolejne wskazowki.

Pojedynczo jestesmy slabi jak samotne drzewo na pustyni, targane przez wiatr, niszczone przez ogien, ale razem tworzymy zdrowy i silny las, gdzie kazdy jest oparciem dla tej drugiej osoby.


Fragmenty niektórych Waszych sprawozdan z rytualu Matki Ziemi

 


Niesamowite przezycia. W miseczce z ziemia nawet pojawily sie malutkie, tanczace glizdki. Potem zniknely. Bylam przepelniona szczesciem i radoscia. Kwiaty w doniczce zaczely kwitnac. Tyle pozytywnych energii. Razem mozemy zrobic cuda! Ten Swiat bedzie piekny, sloneczny i przepelniony miloscia. Wierze w to! Joanna


Było niesmowicie, do dziś czuję to wielkie szczęście, które przepełnia mnie całą. Każdy rytuał uświadamia coś bardzo ważnego! Tu zrozumiałam jak bardzo my ludzie nie potrafimy doceniać tego, co otrzymujemy od naszej Matki Ziemi, a jednocześnie wiem, że wspólnie możemy zdziałać cuda! Wierzę w to całym sercem! Monika


Kochana Mario! Było wspaniale – energie byly silne jakby mnie ciągnęły do góry! Świeca na ołtarzyku po chwili zaczęła palić się bardzo spokojnie a spałam po rytaule wspaniale! Czułam się fantastycznie  i szczęsliwa że mogę dac coś od siebie:) Na pewno za miesiąc też biore udział! Na poczatku byłam lekko niespokojna ale potem się wszystko wyciszyło. Czułam Cię mocno i czekam z niecierpliwością na za miesiąc!!!


Bardzo ciekawe doswiadczenie! mam nadzieje, ze Nasze wspolne energie pomoga Naszej Ziemi! ; ) m.


Kochana Pani Mario,Również dziękuję Pani, Pani Mario. Za inicjatywę, udział w rytuale, niezwykłe prace i moc Pani ducha dla naszej Matki Ziemi. Najwiekszą moc, skupienie umysłów i siłę „ładowania akumulatorów” energetycznych, jak również moc koncentracji wszystkich na jednym celu czułam na dłuższą chwilę przed rytuałem. Medytację przeprowadziałam w plenerze z wyboru, ale również ze względu na brak pełnej swobody w domu. Jako, że spadł wtedy mocno śnieg, nie mogłam udać się do zaprzyjażnionej starej babci wierzby. Przebywałam w małym pozytywnym lasku dębowym, nie było to jednak idealne miejsce, jako, że na styku z cywilizacją. Aczkolwiek uznałam to w pewnym sensie za atut w tego typu rytuale, ze względu na przełamywanie barier między dwoma światami. Nie mniej jednak było mi raczej trudniej z tego względu. Lasek skupia równomiernie około 100 drzew skupionych raczej centrycznie i w kształcie koła, miałam w zwiazku z tym odczucie, że my wszyscy uczestnicy rutuału jesteśmy tymi drzewami, które zebrały się w tym miejscu dla naszej planety. Na koniec przeszłam się wokół tych drzew, witając się z niektórymi. Całość rytuału odbieram pozytywnie, miałam poczucie, że tego typu działania odbywaja się bez spektakularnych blasków, że to powinno byc codziennością.  I że piękne są chwile, włąśnie te zwyczajne i wspieranie naszej Planety tez powinno być takim zwyczajnym czasem, naturalnym odruchem, powszedniością, codziennością. Miałam również poczucie, że jest nas ciagle jeszcze za mało, że powinno być nas więcej i takie pragnienie również wyraziłam w trakcie rytuału. Wiem, że jest mnóstwo ludzi, którzy od dawna wspieraja duchowo naszą planetę w tych przełomowych czasach. Ale potrzebujemy się jeszcze bardziej wspierać. Myślę, ze kolejny rytuał bedzie mieć jescze wiekszą moc i zamierzam się również do niego przyłaczyć. Serdecznie Panią pozdrawiam. Moc miłosci dla Pani, Paulina


Rytual rozpoczelam troszke po 8, czyli polskiej 9. wczesniej przygotowalam oltarzyk, oczyscilam mieszkanie, zapalilam olejek mietowy, staralam sie wizualizowac wszystko tak, jak zapamietalam, czulam przy tym radosc, szczescie z tych pieknych wizji…. niestety w polowie przeszkodzila mi lodowka, ktorej zapomnialam zupelnie wylaczyc…. myslalam o innych osobach bioracych udzial          o Tobie (…) mam nadzieje ze moja obecnosc choc troszke pomogla i dziekuje za ten wspolny czas!pozdrawiam! Malgosia


Kochana Mario

Bylam bardzo zajeta tego dnia bo zmiana miejsca w korym pracuje,(…)o 21 poprostu wykonalam magiczny krag, nie przygotowalam oltarzyka niestety. o 21 polaczyla sie z toba a pozniej wizualizowalam ziemie, na ktora splywa jasne swiatlo ktore wypelnai ja, rosliny i nautra odradza sie i jestesmy bardziej przyjazni ziemii. Ladnie wygladalo wszystko, pozniej polaczylam sie ze wszystkimi ktorzy brali udzial(…). ale staralam sie wysylam moje wizualizacje i energie aby wzmocnic nasza matke ziemie:) Ania


Witam,

okolo godziny 21 wzielam filizanke, w ktorej byla ziemia. Zrobilam krag tak jak Pani pisala, usiadlam w srodku niego, przed soba polozylam filizanke, ktora tez znajdowala sie w kregu. Poprosilam swojego Anioła Stróza o pomoc w przeprowadzeniu tego retuału. Na wstepnie przywitalam sie z Pania, pomyslalam takze o innych osoba, ktore biora udzial w tym magicznym spotkaniu. Slyszlam glos, ktory mi mowil dokladnie co mam zrobic( albo po poprostu przypominalam sobie co czytalam w wiadomosci od Pani, sama nie wiem) Nastepnie wyobrazalam sobie kule ziemska, na ktora splywa bezwarunkowa milosc naszego Stworcy, ta energia wszystko uzdrawiała, wobrazalam sobie doladnie to wszystko tak jak Pani to opisala.Pozniej pomyslalam o magicznej oazie, ktora tez pieknie sie rozwijala, zamienila sie w cudowny rajski ogród.Od poczatku mojej wizualizacji czułam przyplyw energii, ktora przechodzila przez moje cialo, specyficzne uczucie.Nastepnie prosilam Anioly, aby pomogly w spelnieniu tego wszystkiego co widzialam oczami wyobrazni, modlilam sie rowniez aby miala Pani motywacje, checi i sile w dalszej realizacji celow zwiazanych z ratowaniem naszej planety.pozdrawiam Kasia


Kochana pani Mario, moje odczucia z rytuału były miłe, ciepłe, pełne pozytywnej energii, pełne miłości, czułem jakby w moich żyłach płynęła ciepła żywa energia która odlatuje w przestrzeń wszechświata i wraca z potężniejszą siłą tylko tym razem na planetę, czułem radość która rozpiera mnie od środka i wypełnia wszystko wokół mnie, to było przecudowne przeżycie. Pozdrawiam serdecznie ;* Brian.


Droga Pani Mario, Przepraszam, że tak późno piszę sprawozdanie – nie zdążyłam tego zrobić przed wyjazdem. Wykonanie rytuału miałam nieco utrudnione ze względu na niespodziewanie przedłużoną wizytę gościa, który przyjechał do mojego partnera – dlatego tym razem bardzo przydały mi się wszystkie wskazówki, jak postąpić w przypadku kiedy właśnie mamy problem z np. wykonaniem magicznego kręgu (wykonałam go zgodnie z opisem dłonią:) Cały rytuał wykonywałam więc                            w łazience, w której mogłam zamknąć się na dłuższy czas pod pretekstem kąpieli, dzięki czemu na pewno nie wydawało się dziwne, że zabieram ze sobą świece, olejki etc 😉

Korzystając z okazji wlałam olejek miętowy również do wanny z parującą wodą (rytuał przeprowadzałam obok) i to okazało się wielką niespodziewaną korzyścią – w momencie, kiedy zaczynałam rytuał całe pomieszczenie zdążyło już napełnić się wyjątkowo silnym, oświeżającym aromatem mięty – kiedy tylko zamknęłam oczy, poczułam się jak niesiona na fali tego zapachu i niemal natychmiast poczułam to niezwykle przyjemne, czyste uczucie błogości i szczęśliwości, dzięki któremu od razu poznałam, że połączyłam się z Panią i pewnie z resztą osób biorących udział               w rytuale. Energie musiały zadziałać dość silnie, bo w tym momencie usłyszałam dobiegający zza drzwi głos naszego gościa, który mówił do mojego partnera, że nagle bardzo dziwnie się poczuł. Niestety te dobiegające odgłosy rozmów w dalszej części rytuału utrudniały mi skupienie się na jednej ciągłej wizji, dlatego skupiłam się na wizualizacji wielu różnych rzeczy związanych z pozytywnymi przemianami na Ziemii – głównie związanymi z tym, jak docierająca energia sprawia, że ludzie nagle dostrzegają w pełnym świetle bezmyślość i okrucieństwo z jakim postępowali do tej pory, a świadomość tego jest dla nich na tyle wstrząsająca, że samo to już wystarcza do tego, że stają się całkowicie niezdolni do dalszego okrutnego traktowania zwierząt, zatruwania środowiska, etc.

Skupiłam się oczywiście również na tym, żeby przekazać jak najwięcej pozytywnej energii i miłości Pani i innym osobom biorącym udział w rytuale, i – choć akurat w ogóle nie myslałam o tym, że inne osoby też będą przekazywać między innymi dla mnie to samo – na długo po zakończonym rytuale wciąż byłam pełna pozytywnej energii i miałam wyjątkowo dobry humor:)

Mam nadzieję, że jeszcze więcej tej samej energii przekazaliśmy Ziemii i że rytuał przyniesie dużo pozytywnych skutków:) pozdrawiam i dziękuję:) Maja


W trakcie i po rytuale … czułam wewnętrzny skopuj i harmonię , te odczucia można porównać do prawdziwej miłości – szczęścia i harmonii (..).  Dorota


Zdjecie oltarzyka Agatki


Witaj Droga Mario

Dziękuję za możliwość uczestniczenia w rytuale w dniu 29 października.

Jest coś niesamowitego w samych przygotowaniach do rytuału (czerpaniu ziemi, moja była z ogrodu gdzie rosną maliny, robieniu kręgu, przygotowywaniu ołtarzyka….). Podczas odprawiania samego rytaułu i wizualizacji świetlistej energii i miłości spowijającej ziemię i wszytkich jej mieszkańców czułam wyraźnie przepływ energii w moim ciele. Ta energia choć w mniejszym stopniu była ze mną przez cały wieczór po zakończeniu rytuału. Odczuwałam też później zmęczenie, lecz inne niż po całodziennych obowiązkach (związane bardziej z warstwą energetyczną mojego ciała). W tych dniach rozsypuję w róźnych miejscach ziemię z rytuału. Bardzo znamienne jest dla mnie, iż rytuał miał miejsce w czasie szalejącego huraganu Sandy siejącego ogromne spustoszenia w NowymYorku  i innych amerykańskich miastach. Mario gorąco Cię pozdrawiam Agata


Dzien dobry Kochana Mario,

dziekuje, ze moglam wziasc udzial w rytuale dla naszej Ziemi. To byly niesamowite przezycia.

Wczoraj przyszlam do domu okolo 19 godziny. Mialam wiec niezbyt duzo czasu, zeby sie przygotowac. Bylam zmeczona i od razu po przyjsciu wzielam prysznic. Niewiele to pomoglo. Wypilam mietowa herbatke.  Przygotowalam duzy pokoj do rytualu. Dzien wczesniej posprzatalam mieszkanie i okadzilam go biala szalwia, a przed rytualem dodatkowo oczyscilam pokoj poprzez klaskanie w rece, dzwoneczek i ponownie okadzilam biala szalwia. Po kolei: Po wzieciu pryszniac i przebraniu sie w „magiczny stroj”, przygotowalam wszelkie akcesoria do rytualu i zrobilam malutki oltarzyk dla Matki Ziemi. Potem usiadlam w fotelu i zrobilam oczyszczanie aury. To niesamowite, jak bardzo mi pomoglo. Dostalam „anielskie sily” – duzego kopa energii. Zmeczenie zmalalo do potegi entej. Najpierw poprosilam o pomoc Archaniola Michala, a potem dodatkowo zrobilam jak uczylas nas Mario w filmiku. Biale swiatlo, energia i uziemienie. Dwa oczyszczania i bylo super. Poczulam sie lekka i czysta. Wtedy oczyscilam pokoj i zrobilam magiczny krag. Jedna rzecz zrobilam nie tak – moze to maly blad. Zaczelam od zachodu isc zgodnie z kierunkiem zegara a nie od wschodu. Czy to ma znaczenie? Krag uwolnilam idac od wschodu.

Zapalilam wczesniej swiece (natarlam olejkiem mietowym), jak rowniez mialam zapach miety w lampce zapachowej. Slicznie wszystko pachnialo. Miseczka z ziemia byla w kregu, a druga rowniez w kregu, ale na oltarzyku. Poprosilam Aniola Stroza o pomoc przy rytuale. Potem chwile odprezalam sie, po czym przywitalam sie z Toba i poprosilam Wszechswiat o pomoc dla Ciebie, sile i moc. Wtedy… z dworu rozlegl sie jakis dziwny alarm, skowyt czy raczej pisk i trwal jakis czas z przerwami. W tym samym czasie rowniez uderzyly moje drzwi od pokoju – byly zamkniete – to tak jakby sie odbily. Plomien swiecy zachowywal sie tak, jakby byl wiatr. Potem wszystko zamilklo. Umialam nad tym zapanowac i skupic sie dalej nad rytualem. Moze dlatego wszystko ucichlo, ale bylo to dziwne.

Rozpoczelam wizualizycje i same zaczely mi leciec lzy z oczu – z radosci. To bylo cos pieknego. Plakalam i bylam szczesliwa. Plomien palil sie spokojnie i dlugim jezykiem.

Kiedy przelewalam milosc na miseczke z ziemia, to znowu bylam zaskoczona i wzruszona tym co zobaczylam. W miseczce i jednaj (tej w moich dloniach), oraz tej na oltarzyku, zaczely wychodzic z ziemi i ruszac sie robaczki – takie male glizdy. One normalnie jakby tanczyly. Niesamowity widok.

Rano sprawdzilam i glizdek nie bylo a i po pracy pobieglam zobaczyc do miseczek i rowniez nic w nich nie zobaczylam. Ciekawe gdzie sa teraz? Wracajac do rytualu…, poprosilam Anioly o to, by to wszystko sie ziscilo. Pomyslalam cieplutko i z miloscia o wszystkich osobach, ktore braly udzial w tym rytuale.  Podziekowalam Tobie Mario i poprosilam jeszcze raz Anioly o sile, moc i ochrone dla Ciebie. Wieczorem zawsze o to prosze. Jestes, bylas i bedziesz moim Aniolkiem tutaj na ziemi. Dziekuje, ze Jestes!

Uwolnilam magiczny krag. Ziemie rozsypie w piatek lub w sobote w lesie. Jeszcze jedna dobra nowina…, moj jeden kwiatek – roza, ktora kupilam w doniczce na rytual Wenus/Afrodyty, caly zwiedl, a po tym rytuale (wlasciwie to dzien wczesniej rozmawialam z nim, glaskalam, oberwalam zeschle listki i usunelam te, ktore mimo, ze byly zielone, to same sie obrywaly) pieknie zakwitl. Teraz ma sliczne zielone liscie. Wszystki nowe i piekne. Niesamowite!

Dziekuje Moja Kochana Mario i pozdrawiam cieplutko. Joasia


SPRAWOZDANIE Rytuał 29 października w pełnie księżyca dla Matki Ziemi

Witam Cię serdecznie kochana Mario:)))

Na samym początku powiem tylko, że po raz pierwszy miałam przyjemność uczestniczyć w tego typu zbiorowym rytuale i bardzo mi się podobało. Tego dnia musiałam wyjechać za Warszawę do rodziny, więc rytuał mogłam przeprowadzić swobodnie na świeżym powietrzu. Oddaliłam się wystarczająco, by nikt mi nie przeszkadzał. Nie wzięłam tylko pod uwagę dwóch psów, które mi towarzyszyły że w pewnym momencie zaczną się bawić i będą próbować mnie wciągać w swoje harce. Ale sytuacja została opanowana, skupienie zachowane a psiaki się uspokoiły:)

Co najbardziej utkwiło mi podczas rytuału to niezwykle silne poczucie bezpieczeństwa i przeświadczenie, że wszystko zmierza ku dobremu. Do tego niemalże widziałam jasny, złotawy słup światła który mnie otaczał podczas wizualizacji. Naszą Kulę wirującą wieloma intensywnymi kolorami i brokatowym światłem mam przed oczami do tej pory! W mojej wizualizacji powstało także nadzwyczaj dużo różnorodnych pnączy dosłownie wszystko ogarniających, a energia światła która na sam koniec dotarła do Ciebie sprawiła że wyrosły Ci skrzydła!


Pewnie, gdyby nie przenikliwe zimno tego wieczoru wszystko trwało by dłużej i intensywniej…a tak po 22 minutach zwinęłam manatki i wróciłam do domu. Dziękuję za możliwość doświadczenia tego wspaniałego wydarzenia, poczucia wyjątkowości i troski naszej Matki Ziemi. (…)Ze wszystkich sił pozdrawiam i życzę MOCY:) Ewa


Kochana Mario,

uważam,że to co robisz dla Matki Ziemi jest piękne.Dlatego ciesze się,że wziełam udział w tym Rytuale razem z Tobą i innymi osobami.Czuję,że to jest właściwa droga,bo jeśli ludzie nie zmienią się „wewnętrznie”,to nie pomogą żadne nakazy,zakazy ani prawa,które zawsze można jakoś obejść.

Do Rytuału przygotowalam się wg Twoich wskazówek,ziemię przyniosłam z lasu,zakupilam olejej miętowy.W kręgu usiadłam kilka minut przed 21 alby móc się wyciszyć.W trakcie rytuału od samego początku czułam wyraźne połączenie z Tobą.W trakcie wizualizacji był taki moment,że odczułam wyraźnie równiez inne osoby biorące w niej udział.Czułam,że nie jestem sama w tym czasie.Wysłałam wszystkim energię Miłości.

Wierzę,że tak jak kropla drąży skałę,tak samo,że ten rytuał odniesie skutek i powolutku zaczną otwierać się ludzkie serca… Dziękuję Ci jeszcze raz i cieplutko pozdrawiam 🙂 Iwona


Witam kochana Pani Mario,

chcialabym po krotce opisac Pani przebieg naszego wspolnego rytualu.

Godzinę przed rozpoczeciem rytualu wedlug Pani zalecen wzielam relaksujaca kapiel a nastepnie bardzo energetyzujacy prysznic polaczony z oczyszczaniem aury. Po odprezajacej kapieli poszlam zrobic w dzbanku dosc mocna herbatke z miety po czym udalam sie do wczesniej oczyszczonego pokoju i przeszlam do relaksacji oraz przygotowywania sobie wizualizacji.Jakies 10 min przed rozpoczeciem namascilam swiece olejkiem z miety pieprzowej oraz natarlam nim nadgarski i skronie. Punkt 21 otworzylam magiczny krag i polaczylam sie z Pania.W momencie przywitania przez kolejne kilka minut pojawilo sie niesamowite uczucie a mianowicie mialam wrazenie jak cale moje cialo wibruje, przechodza przez nie bardzo silne energie, czułam jakbym lekko unosila się nad podłogą.Cala wizualizacja oparta byla na pani wskazowkach jak rowniez na moich wlasnych wyobrazeniach. Staralam sie skoncentrowac ze wszytskich sil na mojej wizualizacji, musze przyznac, ze w pewnym momencie nie slyszalam juz nic dookola, widzialam tylko naszą cudowna planete Ziemie.Caly rytual trwal okolo 19 minut. Na sam koniec polaczylam sie z innymi uczestnikami rytualu wysylajac kazdemu Milosc i Swiatlo. Zobaczylam nas stojacych na jakiejs pieknej polanie ,trzymjacych sie za dlonie i tworzacych jednoczesnie duzy krag. Po wszytskim podziekowalam Pani za wspolny rytual i poprosilam Anioly o opieke nad Panią i pomoc by nasza wspolna wizualizacja spelnila się. Pani Mario opisałam to tak pobieznie, w zalczaniku wysylam rowniez 2 zdjecia mojego oltarzyka dla Matki Ziemii. Bardzo przepraszam za jakosc ale zdjecie zostalo wykonane telefonem komorkowym wiec jest ona dosc slaba. Dziekuję z calego serca za tak niesamowite przezycie, jestem bardzo podekscytowana, mam nadzieję, że Pani rowniez jest zadowolona i ze wszytsko przebieglo bez komplikacji. Moc Milosci dla Pani,Adrianna


oltarz od Ady


Generalnie podczas calego rytualu pojawialy sie kolejno rozne zwierzeta pozniej nawet dosc szybko i prawie pare naraz. Na poczatku (podczas kregu i aniola stroza) byl waz, pozniej mniej wiecej kolejno mysz, ptak podobno do sikorki ale inny kolorystycznie (bardziej ciemny braz i czerwien), kaczka, dzik, kon (w sumie pare ale na pierwszym planie bialy), przy Maderze labedz, zurawie, sokol, sowa (dosc szybki obraz), struś. Towarzyszyly im piekne krajobrazy pelne roslin i strumieni, w ogole szczerze mowiac nie widzialem miast. Na koniec pojawily sie ciemne chmury (typu burzowego)w pewnej odleglosci. pozdrawiam, Damian


Wiele sprawozdan jeszcze nie doszlo, dlatego nie moglam w calosci zaprezentowac listow.

Oczywiscie mozesz poinformowac Twoich zanajomych lub zaufane osoby o kolejnym rytuale, moze ktos bedzie chcial sie dolaczyc i z kazdym rytualem bedzie nas wiecej i wiecej.


To, co wysylasz wraca do Ciebie 7 razy zwielokrotnione, niech wyslaa Milosc wypelni Twoje zycie cudowna anielska energia. Razem pomagamy sobie nawzajem, wspieramy sie i nasza cudowna planete oraz innych jej mieszkancow.

Nie widzisz Twojego sprawozdania? Naturalnie mozesz je dodac w komentarzach.

Dodaj komentarz