Rytual 40 z 20.07.2016


w trakcie opisu zapraszam jutro lub pojutrze

W bibliotece Narodowej z numerem ISBN 978-83-940450-3-6

Dokumenty z mozliwoscia druku mozna pobrac tutaj – http://chomikuj.pl/maria.bucardi.wrozka/Dokumenty

Moi Najdrozsi Przyjaciele, Uczestnicy spotkania oraz Czytelnicy – tutaj podsumowanie XL (40) Rytualu dla Matki Ziemi – wzielo w nim udzial wg potwierdzen emailowych:

7.019 osob

maria_bucardi_w_magicznej_oazie.jpg

Temat spotkania omowilam tutaj link:

https://bucardimaria.com/2016/07/18/temat-40-rytualu-dla-matki-ziemi-20-07-2016-sroda-wiatr-komunikacja-inspiracja-zywiol-powietrza/  cytuje:

Namaste Kochani, dzis otrzymalam przeslanie – temat naszego 40 spotkania dla dobra naszej Matki Ziemi, by:

  • wzmocnić Dobro (energie pozytywne) i zmniejszyć energie negatywne
  • uzyskać większą pomoc Istot światła w regeneracji Ziemi, w poszerzaniu świadomości innych ludzi, którzy do tej pory pozostali uśpieni
  • telepatycznie łączyć się z innymi ludźmi i przekazywać im, że należy dbać o naszą Ziemię, o inne Istoty, miłość do innych stworzeń
  • połączenie energetyczne z innymi ludźmi, by wzmocnić myślenie ekologiczne, ratować gatunki zagrożone wyginięciem, zalesiać obszary zniszczone przez człowieka, zakończyc masowe zatruwanie naszych wód i powietrza
  • by zakończyć bezsensowne cierpienie zwierząt i innych mieszkanców naszej Ziemi!
  • energetycznie wspomóc rozwój Magicznej Oazy i powstanie innych zielonych Oaz dookola nas.

Tematem naszego 40 spotkania bedzie – Zywiol Powietrza – HI’IAKA – bogini Wiatrow.

Powietrze, oddech, wymiana, komunikacja, inspiracja.

Wiatr – Milosc

 

HI’IAKA – wg wierzen Hawajskich – Uzdrawiajaca Bogini Watrow jest Miloscia. Ludy hawajskie zwracaja baczna uwage na wiatr, skad wieje, co z soba niesie…

W naszym 40 Rytuale dla Matki Ziemi koncentrujemy sie na powietrzu, co nam niesie, jakie przeslania Istot Wyzszych, Istot Swiatla, jaka inspiracje, jakie wiesci od naszych przodkow…Zwroc uwage na oddech, zwroc uwage na powietrze dookola, zwroc uwage na mysli, zwroc uwage na komunikacje, inspiracje. Spotykamy sie w srode, a sroda to dzien w ktorym kroluje Zywiol Powietrza  oraz Merkury. Jakie ma to znaczenie dla Ciebie, dla mnie, dla Ziemi?  Otworz sie na boskie przewodnictwo.

bucardi_maria_rytualy.jpgW czasie spotkania mozesz koncentrowac sie na regeneracji powietrza, wyobrazac sobie czyste, swieze powietrze, czysta inspiracje wewnatrz Ciebie i tutaj na Ziemi, by dokonac uzdrowienia, szerzyc wraz z wiatrem Milosc do Ziemi i innych istot ja zamieszkujacych. Sila wiatru, sila powietrza jest ogromna. Zywiol powietrza kroluje wszedzie dookola, kazdy email, kazdy blog, kazda ksiazka, kazda mysl – wplywa na innych, wplywa na sytuacje tutaj na Ziemi!!! 

Dla mnie osobiscie Powietrze jest bardzo wazne – jestem urodzona w srode, moim przewodnikiem jest Merkury, moim Ascendentem sa Bliznieta! A czym dla Ciebie jest Zywiol Powietrza? Jak przy pomocy Zywiolu Powietrza – komunikacji, inspiracji, podrozy mozesz zrobic cos dla Ziemi?

 

*

Moje sprawozdanie osobiste – przezycia i wizje z 40 Rytualu dla Matki Ziemi z dnia 20.07.2016

https://bucardimaria.com/2016/07/21/szafirowe-spotkanie-ksiezycowe-moje-sprawozdanie-osobiste-przezycia-i-wizje-z-40-rytualu-dla-matki-ziemi-z-dnia-20-07-2016/

*

Namaste Kochani, Najdrozsi Uczestnicy Rytualow dla Matki Ziemi oraz Czytelnicy, ktorzy na razie tylko czytaja, ale moze kiedys zdecyduja sie do nas dolaczyc…😉

Dzis moje sprawozdanie osobiste – przezycia i wizje

z 40 Rytualu dla Matki Ziemi z dnia 20.07.2016,

czyli z wczoraj.

maria_bucardi_w_magicznej_oazie

Rytual z podsumowaniem wkrotce bedzie dostepny tutaj link oraz w Bibliotece Narodowej dla przyszlych pokolen

pod numerem ISBN 978-83-940450-3-6  

 

Najdrozsi, ogolnie caly ubiegly miesiac moge nazwac – miesiacem Matki Ziemi, gdyz praktycznie codziennie Istoty Natury laczyly sie ze mna w celu regeneracji Ziemi, dlatego wczorajszy rytual moge uznac za swoistego rodzaju energetyczny – punkt kulminacyjny.

Spotkanie rozpoczelam, jak zwykle odrobinke wczesniej, by przygotowac miejsce rytualu. Tym razem rytual odbyl sie w Magicznej Oazie, jednak nie na zewnatrz, lecz w mojej swiatyni, ktora dopiero w ostatnich miesiacach nabrala odpowiedniej energii i ksztaltu. Tuz przed 22 czasu polskiego pojawily sie demony, psy szczekaly jak wsciekle, gdzies w oddali ludzie nieziemsko wrecz wyli i halasowali, dzieci krzyczaly, jakby je ze skory obdzierano i to wszystko odbijalo sie od drzew, lasu i docieralo do Oazy. Jednak nie przejmowalam sie tym zbytnio, wiedzac, ze  Sily Wyzsze, Sily Swiatla na pewno czuwaja i to wszystko jest konieczne w jakims wyzszym celu.

Mniej wiecej 5 minut przed 22.00 wszystko ucichlo, lesna droga zjechaly do miasteczka samochody, zabierajac ze soba halasliwa grupe, ktora wypoczywala na lonie Natury w ten znany Wam z pewnoscia sposob – krzyczac, wyjac i wyrzucajac z siebie wszelkie nieczystosci. Musze Wam sie przyznac, jak odetchnelam z ulga … Ptaki znow zaczely spiewac, zaby rechotac, cykady rozpoczely swoj wieczorny koncert i slonce powoli zaczelo chylic sie ku zachodowi…

IMG_8375

Tworze magiczny krag, przywoluje Zywioly, Straznikow Powietrza, Ognia, Wody, Ziemi. Czuje, ze konieczne jest wzmocnienie kregu, wzmacniam go 3 razy. Przywoluje Archaniola Michala, dziekuje mu za pomoc, ochrone, wsparcie. Przywoluje moje Bostwa opiekuncze, ktorych „imiona” – ze wzgledu na bezpieczenstwo Rytualow dla Matki Ziemi  – tutaj przemilcze (takze moja z nimi rozmowe). Przywoluje Archaniola Rafala, dziekuje za pomoc, wsparcie i prosze o kolejne. Przywoluje Anioly obfitosci – konieczne i potrzebne w tym Rytuale – (obfitosc gatunkow tutaj na Ziemi). Pala sie neutralne, niebieskie i zielone swiece. Nagle odczuwam z mojej prawej strony obecnosc sily rubinowoczerwonego promienia – Archaniol Uriel. Od  razu zapalam dla niego swiece i dziekuje za obecnosc, pomoc, wsparcie i osobiste prowadzenie w ostatnich miesiacach oraz za Rytual Rownonocy, ktory mial miejsce takze 20, ale 20 marca br.

Suknia rubinowa, talizman dwoch smokow, rozdzka z drzewa migdalowego. Kolczyki zlote z naturalnymi rubinami. Moje tym razem tylko dwa pierscienie magiczne – inne lezaly na oltarzu. Oltarz w kolorze cudnego brazu (co zobaczycie tylko w czesci na moimInstagramie – gdyz pewne elementy musialam usunac ze wzgledow bezpieczenstwa, by nie dostaly sie w niepowolane oczy). Na olatrzu ten niezwykly kwarc dymny – wg wskazowki sily wyzszej (braz – jak brazowy kolor ziemi):

40_rytual_ziemi_bucardi.JPG

Na oltarzu znajdowaly sie takze skaly z roznych czesci swiata, ktore dostalam od wielu z Was i ktore sluza mi do polaczenia sie energetycznie z danym miejscem na Ziemi, np. z odludziami Norwegii czy Argentyny. W tym miejscu chcialabym Wam jeszcze raz bardzo za nie podziekowac, sa ogromnie waznym elementem Rytualow dla Matki Ziemi.

*

Uroczyscie rozpoczynam rytual. Witam Was Uczestnikow, sily Natury i rozpoczyna sie … Tak moge to nazwac, gdyz nagle staje w grocie utkanej z krysztalow i kamieni szlachetnych, stalagmity, stalaktyty blyszcza krysztalowo. Jest prawie ciemno, gdzies w srodku Ziemi. Ta grota wyglada jak olbrzymia swiatynia. Tylko slaba niebieska poswiata prowadzi mnie dalej w jej glebie. Ta szafirowa droga wije sie, jak podziemna rzeka, dalej i dalej, a ja ide za nia.

Po chwili dochodze do kresu wielkiej groty, gdzie na srodku stoi niezwykly tron. Jest on utkany z naturalnego „pirytu”? Kto z Was zna piryt, wie, ze tworzy on cos niesamowicie pieknego i wyglada jak polaczenie naturalnego zlota z naturalnym srebrem. Ten cudowny „tron” byl wlasnie takim niezwyklym dzielem Natury (?) czy niewidzialnych Istot (?)…

Na tronie widze szafirowe swiatlo, ktore tworzy Istote – Istota ta jednak nie jest cielesna, materialna, tylko swietlista … Czuje, ze jest to kobieta (Istota z przewaga energii zenskiej). Istota jest mniejsza ode mnie, mniej wiecej 50-70 cm wielkosci. Jej twarz jest niewyrazna i gdy probuje sie w te twarz wpatrzec – zamazuje sie, swiatlo drga, wibruje, nie sposob rozpoznac rysow twarzy… Gdy tak stoje przed ta Istota, czuje wzgledem niej szacunek, ale nie wymuszony, tylko zupelnie naturalny.

Nagle od tylu jakies dwie inne istoty podchodza do mnie i zakladaja mi cos na szyje. Patrze … To ogromny, ciezki naszyjnik z naturalnych szafirow. Jednak tylko przez pierwszy moment czuje jego naturalny ciezar.

Teraz widze, ze mam na sobie ciemno szafirowa suknie z aksamitu, haftowana naturalnym zlotem. To prawdziwe dzielo sztuki i smiem przyznac, ze cos takiego chyby nie jest w stanie wyhaftowac zadna ludzka reka. Moje wlosy maja naturalny kolor blond i sa bardzo dlugie, dluzsze – niz do pasa. Moje naturalne wlosy sa do pasa, te w wziji sa dluzsze.

40_rytual_ziemi_bucardi1.jpgMoim naturalnym odruchem ludzkim byloby podziekowanie, jednak nie dziekuje, czuje, ze to byloby nie na miejscu. Cos kazde mi sie odwrocic i opuscic grote. Robie to. Wychodze na zewnatrz.

Nagle jestem w srodku ciemnego lasu. Tylko ksiezyc oswietla pnie drzew. To las Polnocy – sa w nim drzewa iglaste oraz lisciaste – to NIE jest las tropikalny. Przede mna, wsrod drzew, widze postac utkana z jasnego zlotego swiatla – znam te postac, widzialam ja juz w jednej z wizji w czasie Rytualow dla Matki Ziemi – to jelen z krzyzem wsrod poroza. Jestem pewna, ze to ten sam jelen, ktorego przedstawiaja legendy o sw. Hubercie, nalezy jednak pamietac o tym, ze zostaly one „przystosowane” do krolujacej wiary.

Co jednak oznaczaja symbole, ktore pojawily sie w wizji, omowie dla Was na samym koncu, by nie zaklocac sprawozdania. 

Moja uwage zwraca mala struzka, ktora plynie pod moimi stopami. Tutaj w ciemnosci trudno cokolwiek dostrzec, jednak teraz widze wyraznie, ze jest to struga (maly potok) z naturalnej krwi. Jesli ktos z Was kiedys powaznie sie zranil lub przebywal w takim klimacie, jak ten w ktorym polozona jest Magiczna Oaza w ktorej znalazly tez schronienie specyficzne istotki – kasajace gdzie sie da:-) ten wie, jak wyglada struga naturalnej krwi. Jest ona gesta, plynie wolniej, niz woda i troszeczke inaczej sie uklada. Struga pod moimi stopami ma szerokosci okolo 20-30 cm. Patrze w prawo, w kierunku z ktorego naplywa nowa krew. W ciemnosci nic nie widac, ide wiec wzdluz i juz po chwili majaczy w pobliskim wawazie, lezacy wilk.

W pierwszym momencie w ciemnosci, rozswietlonej tylko swiatlem ksiezyca  – wydaje mi sie, ze wilk jest ranny, ale skad az tyle krwi? Przyspieszam, a w moje glowie rodza sie dziwne mysli … Wielu z Was nazywa mnie Bialym Wilkiem i zastanawiam sie czy ma to dla mnie osobiscie jakies znaczenie. Ten wilk jest jednak na pol bialy na pol szary, prawie taki, jak kazdy naturalny wilk. Gdy sie zblizam i chce mu pomoc, wilk nagle znik, a a w miejscu, gdzie spoczywal, lezy i swieci  -znow tym niezwyklym swiatlem – naturalny szafir (cudny niebieski kolor). Nie pamietam czy go podnioslam czy nie, nie potrafie Wam tego dzis opowiedziec. Podnosze oczy i widze, ze przede mna skaly tworza niezwykly portal i wilk – tym razem swiecacy szafirowym swiatlem – stoi na jego szczycie, a po bokach sa inne wilki. W samym srodku portalu widze ogromne drzwi, podobne do tych na grafice ponizej, tylko duzo wieksze i potezniejsze …

40_rytual_ziemi_bucardi12.jpg

Patrze, a struga krwi wyplywa spod tych drzwi. Moim pierwszym odruchem jest – wejsc do srodka. Zastanawiam sie, dlaczego drzwi sa zamkniete, wcale nie chca sie otworzyc. Dla mnie osobiscie to zaskakujace, gdyz zazwyczaj wszystkie drzwi sa przede mna otwarte – nawet, jesli brzmi to wrecz dziwnie😉

W tym momencie cos nakazuje mi spojrzec w gore. Gdy to robie splywa na mnie ogromna ilosc energii, swiatla. Swiatlo nie jest szafirowe, ale naturalnie jasne, zlote. Przyjmuje to swiatlo, myslac o Was Uczestnikach – czuje, ze to ten moment spotkania, w ktorym sciagamy Swiatlo na Ziemie. To Swiatlo przenika moje cialo i nagle z cala sila uderza w zamkniete drzwi. Wrota blyskawicznie sie otwieraja, a swiatlo wnika z nieziemska predkoscia do srodka. W tym momencie powinnam przestac pisac, gdyz nie bedzie to przyjemne przezycie…

Wewnatrz podnosi sie krzyk, lament, wrzask, jek, odglosy … piekla. Przez drzwi probuja wydostac sie jakies czulki, rece, cimne, oslizgle, demoniczne. Ten straszny odglos trwa jednak tylko przez chwile, swiatlo wnika do srodka, wypelnia wszystko … Wchodze do srodka i widze zupelnie pusta grote, wszystko ma kolor jasny. Swiatlo wypalilo wszystko to, co sie w tej grocie znajdowalo. I musze Wam dzis napisac Kochani, ze musialo to byc jedno z miejsc na Ziemi, gdzie demony skrywaly sie przed swiatem i robily swoje demoniczne obrzedy, gdyz dzis w nocy ludzie, ktorzy im sluzyli – probowali je pomscic … Jakw idac im sie to nie udalo, dlatego czytasz to sprawozdanie.

*

Po tej walce czuje taka slabosc, ze nie jestem w stanie utrzymac sie na nogach. W ostatniej chwili przytrzymuje sie oparcia krzesla i klekam przed oltarzem. Czuje, ze zaraz serce wyskoczy mi z piersi i zakoncze moja podroz tutaj na Ziemi w tym wcieleniu. Lewa dlon przykladam do splotu slonecznego, prawa klade na olatrzu, trzymajac sie kurczowo jego krawedzi. Zamykam oczy i probuje uspokoic wszystko wew. mnie. W tej chwili czuje, ze cos patrzy na mnie z oltarza. Podnosze glowe – to ogromna czarna tarantula!!! Pajak wielkosci duzego grejfruta – siedzi i lypie na mnie swoimi oczkami. Ten na zdjeciu ponizej jest mniejszy:-)

40_rytual_ziemi_bucardi13.jpg

Mysli naplywaja jedna za druga – temat 40 Rytualu dla Ziemi – Zywiol Powietrza, komunikacja – pajak to sieci, symboliczne sieci …Od razu mysle o calym miesiacu wMagoícznej Oazie, gdzie na kazdym kroku wisza pajaki w swoich sieciach i juz idac przez Oaze, stale w nie „wpadam” – sa na moich wlosach, ubraniu, wszedzie dookola. Czasami jest tak, ze wracam do gabinetu, zaczynam jakas prace, a z wlosow spuszcza sie pajaczek i ma zamiar spacerowac mi po nosie … Symbolika!!!!

Tarantula znika,  zapada cisza. Po chwili wsluchuje sie w dziwna muzyke. To komarze skrzydelka wirujace w powietrzu, tworza taka dziwna piesn … Komary kraza wokol kregu, energia trzyma je na zewnatrz. Musi ich byc dosc sporo, skoro tworza taka melodie. Zamykam oczy … Odpoczywam…

Nagle przychodzi jedno z Bostw opiekunczych – ktore prowadzi mnie droga energii, magii, samopoznania. Staje przede mna . Zawsze, gdy sie pojawia czuje sie tylko takim malym czlowiekiem. Zaczynam z nim komunikowac poprzez mysli, dziekuje za wszystko to, co otrzymalam, za prowadzenie, prosze o … (to rowniez zachowam w tajemnicy ze wzgledow bezpieczenstwa Rytaulow dla Matki Ziemi). Ta potezna istota wyciaga dlonie i zaklada mi na glowe diadem z ogromnym szafirem na samym srodku czola i pierscien z troszke mniejszym szafirem na prawda dlon, na palec serdeczny. Sila ta kladzie takze cos na oltarzu – widze, ze jest to ogromny kawalek naturalnego zlota i na nim lezy duzy blyszczacy szafir. Wielkosci pilki do tenisa.

40_rytual_ziemi_bucardi15.jpg

Odczuwam, ze mam zabrac szafir. Robie to. Trzymam go najpierw w lewej dloni. Wstaje, odwracam sie na zachod. Przyciskam szafir do splotu slonecznego, jego energia jest jednak tak silna, ze zaczyna mi wirowac przed oczyma. Przytrzymuje go druga dlonia i padam na kolana. Schylam sie do Ziemi, klade szafir na Ziemi. W tym momencie znow odczuwam Wasza energie (przypuszczam, ze jest to juz jeden z ostatnich elementow rytualu tzw. Gest kwiatow. Przyjmuje te energie i przekazuje do szafiru. W tym momencie cala jego energia aktywuje w Ziemi owa siec!!! Widze zlote piramidy pod powierzchnia Ziemi, ktore ida w 3 kierunkach na zachod – teraz, gdy pochlaniaja szafirowa energie, to aktywuja sie sieci poboczne, pomiedzy tymi piramidami – taka piekna pajecza siec!!! Ziemia nagle rozstepuje sie i pochlania szafir – po czym jej skorupa sie zamyka. Cisza! Jak makiem zasial!!!

W momencie, gdy sila polozyla szafir na olatrzu – swiecily Wasze kamienie z roznych czesci Ziemi, swiecily niesamowita energia, jakby szafir je nagle aktywowal. Nigdy wczesniej takiej energii nie mialy!!!!

*

Teraz widze moj diadem z szafrem, pierscien i kolie, ktora otrzymalam na poczatku – sa nadal aktywne i swieca. Przez moment zastanawiam sie, czy tez ich nie zdjac i nie polozyc w tym samym miejscu, by Ziemia je pochlonela, ale w tym momencie Istota, ktora dala mi ogromny szafir, znow staje przede mna…

Tych spotkan nie jestem w stanie Wam opisac – po pierwsze dlatego, ze ludzie niepowolani mogliby zbyt wiele sie dowiedziec, po drugie – ta energia jest tak niesamowita, ze po prostu nie ma slow, ktore moglyby ja opisac, po trzecie Istota ta nie chce, na razie, bym ujawnila jej tozsamosc. Ma to z pewnoscia wyzszy cel.

Istota ta mowi do mnie – masz niesmiertelnosc! Otrzymalas (otrzymujesz?) niesmiertelnosc. Pytam, jak to, przeciez moja dusza jest i tak niesmiertelna, czy chodzi o cialo? W tym momencie widze, ze mam znow blond wlosy, ktore w sekundzie przemieniaja sie w kruczoczarne, potem w kasztanowe – jak moje aktualne tutaj w tej inkarnacji. Widze owa swiatynie na Atlantydzie, ktora znam tak dobrze i zaczynam rozumiec … Nie kazdy z nas ma niesmiertelna dusze! Moja przychodzi ciagle w tym celu, by pomoc Ziemi. Jednak nie kazdy ma powracajaca dusze, bo w wiekszosci nie jest w stanie sobie przypomniec poprzednich cial. Poprzednich inkarnacji i przez to mysli, ze jest tutaj po raz pierwszy. Niektorzy oddaja sie silom demonicznym, tracac niesmiertelnosc duszy. Inni w inny sposob ja traca. Pamietacie film”Zloty kompas” …?

Istota odchodzi –  jakby pochlanial ja energetyczny trojkat – przejscie miedzy wymiarami, a ja chce sie rzucic za nia, jednak cos mnie trzyma. Patrze to Archaniol Michal zatrzymuje mnie w tym miejscu. W porownaniu ze mna jest on jakies 10 razy wiekszy. Takze Archaniol Haniel. Zaczynam myslec „po ludzku” – dlaczego mam tutaj zostac, jesli chce isc za ta Istota .. W tym momencie ona znow sie pojawia i zaczynam rozumiec …

Ona odchodzi do innego wymiaru, a ja musze tutaj zostac i walczyc o Ziemie, tworzyc sieci, laczyc nasze energie w siec swiatla, by spelnic moja misje i pomoc tym osobom z Was, ktore przyszly tu w podobnym celu – przypomniec sobie po co tutaj przyszly, pomoc im spelnic misje, by ich dusza nie stracila swojej sily i mogla rozwijac sie dalej. Materialnosc Ziemi potrzebuje materialnosci naszych cial…

*

Gest kwiatow. Pozegnania. Koniec spotkania. Spotkanie ukonczylam dokladnie o 21:21.Wg czasu polskiego godzine pozniej. Gdy opuscilam swiatynie wszedzie byly zabki, male zabki, ktore wedruga przez oaze, moze z dziesiec lub wiecej siedzialo na progu:-)

*

Po rytuale przypomnialam sobie, ze mam zloty pierscionek z naturalnym szafirem, ktory kiedys dawno dawno temu otrzymalam od wyjatkowego przyjaciela, jednak gdy nasza przyjazn z wielu przyczyn sie rozluznila, piercionek schowalam do mojej magicznej skrzyni i do niego nie wracalam, teraz znow go nosze.

*

maria_bucardi1

Znaczenie symboliczne:

Moi Najdrozsi, jakie to wszystko ma znaczenie dla naszej cudownej Matki Ziemi? Sprobujcie tym razem dojsc do tego samodzielnie. Ponizej opisze w ogromnym skro cie (!) symbole i ich znaczenie, a Wy wyciagniecie z tego wnoski:

Jelen z krzyzem – krzyz znak ochrony, niezaleznie od religii. Symbol sily, mocy, pokonujacy zlo, pijacy wode zycia, ktora chroni go przed demonami. Symbol wedrowki (poprzez inkarnacje). Symbol cyklicznosci zycia. Symbol zwyciestwa Swiatla nad Mrokiem… i duzo wiecej:-) m.in. realizacja siebie.

Szafir – to kamien o niezwykle wysokiej czestotliwosci drgan, nie kazdy jest w stanie w ogole wytrzymac te energie i np. nosic bizuterie z szafirem. Zwroc uwage kto nosi szafiry – glownie ksiazeta i najwyzsi ranga kaplani religii panujacych. Jego sila jest tak ogromna, ze trudno w ogole zneutralozowac jego dzialanie w jakikolwiek znany sposob. Energia szafiru wnika gleboko i przemienia cialo, ducha i dusze! Rownowazy wszystkie plaszczyzny, leczy, uzdrawia. Daje niezwykla energie do dzialania, moc, sile. Pomaga zachowac rownowage, sprawiedliwosc. Aktywuje proces samoleczenia. Szafir to kamien mistrzowski, ktory pomaga rozpoznac wlasne powolanie oraz tak wykorzystac energie, by nasze wyobrazenia staly sie rzeczywistoscia! Szafir ma ogromna moc – wplywa na uklad nerwoway (patrz niebieska siec w Ziemi) i przywraca rownowage.

Straozytni Grecy czcili ten klejnot jako kamien madrosci, wiernosci, roztropnosci i rozsadku. Egipcjalnie – nazywali go kamieniem lojalnosci, wiernosci. Szafir jest wymieniony w Biblii, jako jeden z kamieni w fundamentach nowej Jerozolimy. Hildegarda z Bingen oraz biskupi kosciola katolickiego czcili ten kamien jako kamien ochronny i uzdrawiajacy. Od 6 wieku naszej ery kazdy kardynal nosi pierscien z szafirem.Takze mityczny pierscien Krola Salomona zawieral w sobie szafir!

40_rytual_ziemi_bucardi16.JPGZwroc uwage na czakramy energetyczne i temat tego rytualu – komunikacja!!! Zywiol Powietrza.

Osoby, które mają harmonijnie pracujaca czakre gardla:

Swobodnie wyrazają swoje uczucia i mysli, ale robia to w taki sposob aby nikogo nie urazic, z latwoscia komunikuja sie z innymi, wyrazaja sie tak, ze inni rozumieja doskonale co mowia i co maja do przekazania, kreatywnie wyrazaja siebie, maja pewnosc siebie, maja wlasne zdanie, potrafia powiedziec „nie”, ich slowa maja moc, sa szczerzy, dynamiczni, wiedza, ze kazde doswiadczenie nas czegos uczy, wprowadzaja marzenia w zycie.

Wilk –  jest niezwykle symboliczny i mowi by isc za nim ksiezycowa sciezka!!! Wilk uczy jak dopasowac sie do danej sytuacji, a jednoczesnie isc wlasna droga i realizowac wlasne cele. Wilk jest takze symbolem WOLNOSCI –  to oznacza to doslownie: potrzebujesz wolnosci, nie pozwol sie ograniczac, nie ograniczaj sie, wilk potrzebuje przestrzeni i gdy zabierzemy mu wolnosc zginie. Sluchaj Twojego instynktu, Twojego wew. impulsu, glosu serca!!! Wilk jednak dodatkowo oznacza cos bardzo waznego – uwolnij sie od “przyjaciol”, ktorzy Cie tylko wykorzystuja i kradna Twoja energie zyciowa!!!!! Nie badz owca, ale wilkiem!!!! – czyli swiadomosc wlasnej drogi!!! Idzie wlasna droga, droga powolania. A co robi owca – szuka innej owcy, by isc za jej sladem (zadem?).

Pajak – te przeslania omawialam tutaj w filmie:

 

Zaba – uzdrowienie, sila… Plodnosc – plodnosc tworzenia ? I wiele innych …

*

Podsumowujac: Szafirowy 40 Rytual dla Matki Ziemi, byl przekazaniem energii do ukladu Ziemi, w celu aktywacji procesu rownowagi i uzdrawiania. Naszym celem jest tworzenie sieci – komunikacja – by wzajemnie laczyc sie w wyzszym swietlistym celu. Polaczenie ludzi z innymi istotami tutaj na Ziemi w celu przywrocenia i zachowania rownowagi!

Inspiracja, motywacja, dzialanie, swiadomosc wlasnej mocy, co z kim, kiedy i jak komunikujemy. Slowa maja wielka moc…

 

Teraz czekam na Wasze krotsze lub dluzsze sprawozdania przez email!

Na dzis to tyle, czekam na Ciebie 2 sierpnia na naszym cudownym telepatycznym spotkaniu anielskim – nieestety tutaj ze wzgledu na to, ze poruszam sprawy insywidualne – ilosc miejsc jest ograniczona i konieczna jest wymiana – szczegoly tutaj: http://magiczny-swiat.com/category/466755/spotkania-anielskie.html (bez wzgledu na to, gdzie tego dnia bedziesz, mozesz sie polaczyc jak zwykle myslami wg moich wskazowek przez email) w celu oczyszczania, uwolnienia z negatywnych energii, usuniecia tego, co stare, aktywacji anielskiej energii swiatla, spelnienia, dobrobytu, milosci zdrowia, podziekowanie za dotychczasowa pomoc i opieke, wysłanie do Wszechswiata Twoich zyczen i zgromadzenie anielskiej energii na kolejny miesiac czasu. To odkreslenie starego okresu i NOWY POCZĄTEK.

Aktualnie troszke wiecej o mnie prywatnie na moim Instagramie tutaj:https://www.instagram.com/mariabucardi/

Codziennie jestem takze na Facebooku – https://www.facebook.com/Maria-Bucardi-208637479158360/

bedzie mi bardzo milo, gdy mnie odwiedzisz i zostawisz jakis slad:-)

Z moca anielskich wibracji Twoja Maria Bucardi
dr h.c. of Angel Studies, CCU Institute (USA)
mgr historii i dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego
bucardi_maria_oaza2016.JPG

Wybrane Wasze sprawozdania z Rytualu

*

Droga Mario, zaczęłam o godzinie 21:50, tym razem nie zrobiłam magicznego kręgu i zaraz przekonałam się, że to był błąd. Zobaczyłam Ciebie w niebieskiej długiej sukni ze złotymi zdobieniami obok był jednorożec. Przywitałam wszystkich, zaprosiłam Anioły, poprosiłam o wsparcie.

Wcześniej otworzyłam okno żeby wiatr jako komunikator mógł wzmocnić połączenie, niestety jak nigdy zza okna dały się słyszeć głosy przez mikrofon jakby ktoś uczył tańczyć jakąś grupę. Wstałam, zamknęłam okno ponieważ nie mogłam skupić myśli.
W pierwszej części wszystko poszło spokojnie ale w drugiej kiedy mój oddech szedł w stronę serca a potem energia szła do Ziemi poczyłam ucisk w dwóch miejscach w kręgosłupie, poczułam, że jest ktoś jeszcze, ale był tez mój anioł, zawsze duży, wiele większy ode mnie i odrzuciłam ten strach. Zaczęło mną kołysać więc się położyłam. Skupienie mysli i intencji było dośc trudne, wstałam zrobiłam gest kwiatów i byłam wykończona.
Trwało to wszystko może 30 minut, ale w nocy źle spałam, chodziłam po ciemnym mieście nie mogłam znaleźc celu. pozdrawiam K.
*
Kochana Mario,
Zapomniałam wysłać wcześniej potwierdzenia, ale brałam udział. Byłam bardzo zmęczona i chyba 5 sekund po wysłaniu znaków kwiatuszka zasnęłam, ale cały czas wyobrażam sobie, że naenergetyzowane Światłem powietrze rozchodzi się po planecie i „zaraża” innych i wszyscy oddychamy miłością i dobrem:)
Czytałam Pani sprawozdanie -niesamowite! Od razu mi się przypomniało, że jeszcze przed Rytuałem gdy się modliłam jakieś psy rzuciły się na siebie i właściciele wrzeszczeli. To było nietypowe na moją spokojną okolicę i bardzo rozpraszające.
Mimo zmęczenia i różnych odgłosów udało mi się skoncentrować:)
Cudnego dnia! M.
*

Namaste Mario 🙂

Właśnie przeczytałam Twoje sprawozdanie z rytuału dla Matki Ziemi. To niesamowite czego doświadczyłaś podczas niego. Tym razem moje doświadczenia podczas rytuału były mniej obrazowe niż zwykle.Usiadłam na balkonie, na zewnątrz było dosyć mrocznie i niebo wyglądało dosyć groźnie. Zaczęłam chwilę po 22 i najpierw, nie wiem czemu zamiast przywitać się z Tobą jak zwykle, zaczęłam wysyłać energie Ziemi. Zwykle same pojawiają się kolory tej energii. Tak było i tym razem. Pojawił się od razu kolor srebrny, jakby małe brokatowe drobinki wnikały w Ziemię i zaraz później złoty, na końcu fiolet. Dalej przypomniałam sobie o tym, że muszę się przywitać z Tobą i tak też zrobiłam ale nie widziałam Ciebie.Przez moment zielone światło. Niebo było początkowo bardzo zachmurzone,poprosiłam Siły Wyższe o wsparcie dla Ciebie i o siłę abyś mogła dalej działać dla Matki Ziemi. Otworzyłam na moment oczy i wtedy pojawiło się przez chwilę światło księżyca. Dalej myślałam o Ziemi, wyobrażając sobie kwiaty , wielkie motyle- wszystkie były fioletowe,czystą wodę w rzekach i jeziorach , ludzi sprzątających las i brzeg rzeki, rośliny oplatające szare mury bloków, itp. Później wysyłałam do wnętrza Ziem promień energii z serca i od tego momentu widziałam tylko ciemny długi  jakby tunel, trwało to dosyć długo, nawet nie wiem ile ale po jakimś czasie coś jakby szarpnęło mną, jakbym się nagle wybudziła, dziwne uczucie.. Dalej myśli o energii powietrza ale nie bardzo pamiętam ten moment, czułam jakbym wpadła w krzesło, na którym siedziałam i nie chciało mi się podnieść, taki bezwład. Pomyślałam ,że chyba czas już minął, jakbym została a wszyscy już skończyli rytuał, pożegnałam się z Tobą, wysłałam energie dla oazy i uczestników.    Taki inny był ten rytuał… Pozdrawiam Cię Mario gorąco A.
*

XL Rytuał dla Naszej Ukochanej Matki Ziemi

Mój Osobisty Raporcik

z dnia 20 lipca 2016 roku

w trakcie rytuału czułam się przecudnie, moje wizje były przepełnione światłem i ciepłem, odczuwałam bardzo silną obecność Sił Światła, które opiekuńczo przytulały mnie do siebie, dając poczucie bezpieczeństwa. Jednak na tydzień przed rytuałem oraz po nim codziennie, aż do soboty, 23 lipca, dostępowałam bardzo silnie negatywnych odczuć, tak bardzo dla mnie ciężkich, że z pełnym przekonaniem pragnę powiedzieć Ci, Mario, iż w owym czasie Twoja M. zstąpiła do piekieł. Zło stanęło przede mną twarzą w twarz. Czułam zimne dreszcze, ludzie naokół mnie mówili o strachu, moje wnętrze rozrywał silny ból duszy i ssący atak energetyczny. Leżąc na trawie prosiłam Siły Anielskie, aby zabrały mnie ze sobą w miejsce, gdzie ustąpi ten ogromny ból i oddziaływanie bardzo silnych mocy negatywnych, które trzymały moją duszę kurczowo swoimi ostrymi szponami, niczym topielce. I dopiero wczoraj wieczorem ustąpiło to napięcie. A dziś czuję się jak w W dniu rytuału czytałam rozdział książki Łowcy Książek, w którym wchodziłam do skalnej groty ze stalaktytami i stalagmitami, będącej piękną świątynią naszych pogańskich przodków.

Podczas wizualizowania w części pierwszej rytuału byłam jeźdźcem na białym Pegazie, który był światłem w postaci uskrzydlonego konia. A dziś w trawie spotkałam prawdziwego anioła. Był malusieńki, miał postać Anioła, miał skrzydełka i odpoczywał na źdźble trawy. Jadąc na świetlnym Pegazie, oświetlałam ciemne zakątki Naszej Matki Ziemi, zaszczepiając życie na martwych poletkach. To było bardzo silne i piękne uczucie.

Miłością zastępowałam strach, radością smutek, szczęściem utrapienie, bezpieczeństwem samotność. Sama odczuwając w głębi serca to, co najpiękniejsze. A potem nastąpił czas tematu naszego rytuału. Przywołałam do pamięci woń białych lilii Pretty Woman z mojego ogrodu, która tak upojnie pachnie oraz maciejki, lawendy i róż. Przepełniona ich aromatem, który upajał mnie z wiatrem z czterech stron świata, widziałam scenę raju na ziemi, w którym króluje miłość. Miłość stanowiła tę część rytuału dla mnie. Odczułam silną bliskość Mojego Ukochanego i poczucie coraz silniejszej więzi pomiędzy nami, jako z naszą Ukochaną Matką Ziemią, którą odczuwałam jednakowo jak Mojego Ukochanego. Ja, on i Nasza Matka Ziemia, jako jedność, najbliższa kochająca się rodzina. To Kiedy w części końcowej przzekazywałam Tobie, Moja Naukiochańsza Mario, znak kwiatu z energiami rytuału, poczułam, głęboki spokój i poczucie wypełnienia ważnego zadania dla Naszej Planety.

Podziękowałam Tobie, równie oddanie, jak na początku rytuału, kiedy witałam się z Tobą. Podziękowałam Siłom Światła za pomoc, za siłę. Innym uczestniokom Rytuału za ich świetlaną obecność. W XL Rytuale dla Naszej Ukochanej Matki Ziemi czułam Miłość, jako lekarstwo na zło, samotność, strach. W inspiracji poetyckiej mknąc nad Ziemią wśród skrzydeł Pegaza. Ważny był dla mnie oddech. W prezedzień rytuału otrzymałam ciepły przekaz odsłuchania wielokrotnego piosenki Je T’aime Birkin i Gainsbourga. Wiatr, który niósł wolność i miłość jako dziecko wolności. Bardzo silne promieniowanie różowe. Kiedy pojawia się strach, zło, natychmiast mam przywołać Miłość do mojego serca i myśli, jako światło, które rozświetla ciemność. Mam myśleć czule i różowo o Moim Ukochanym, Mojej Rodzinie, Moim Domu, Moim „Zapamiętałam Panią ze zdjęcia jako jasną postać, która wyłania się z ciemności. – powiedziała turystka na tydzień przed naszym rytuałem, kiedy moją duszę rozrywał ból duszy, wysysający ze mnie całą energię.

Dziękuję Ci całym sercem. Twoja Na Zawsze M.
8d266c33-460d-49fe-a4a2-1900e4444c78.jpg
*

Bardzo piękny 40 Rytuał Dla Matki Ziemi! Kochana Mario jakoś od samego początku spodobał już sam temat główny. Od samego rana byłam pozytywnie nastawiona!:) Ależ,tuż przed samym rytuałem,gdzieś godz.21:00 zasiedziałam się na facebook… A tam bardzo negatywne komentarze na temat diety Anny Lewandowskiej,którą osobiście sama jem mieszając przy tym dietę od Pani np. Jestem pod wrażeniem tego napoju z przecieru pomidorowego,kurkumy z początku po myślałam ,ale ohydztwo ,ale nie to arcydzieło!

I zdenerwowało mnie wyśmiewanie,że dieta Matki nie wpływa na dziecko. Nie znam się,aż tak bardzo ale wewnętrznie po czułam,że wszystko ma wpływ,że moje myśli mają,owoce itp.(To czego ty uczysz Mario!:) ) Mimo Wszystkiego nagle ucieszyłam się,że coś w ludziach się budzi ,aby żywieniem się interesować. Zakończyłam konwersacje 21; 35 szybka kąpiel następnie prysznic i jak tylko zapaliłam świeczkę ona nagle zgasła i wybiła 22:00.

Powietrze jak by się zatrzymało. Rytuał postanowiłam robić po ciemku,bardzo pozytywne myśli i odczucia miałam w pewnym momencie odczucie ciepła.

Wyobrażałam sobie droga Mario Ciebie w sukni białej chyba z elementami brązowymi na skale jak porywa Cię wiatr. Bardzo ciepłe obrazy i myśli miałam,które z powietrzem na pewno poszły!:) Poczułam też obawę,że chciałabym,abyś tu żyła jak najdłużej,że tu jesteś potrzebna,odczucie było silne i na szczęście osobiste sprawozdanie Pani mnie pocieszyło!;) Muszę i tak jeszcze parę razy poczytać sprawozdanie od Pani z Rytuału przyznam bardzo mnie zdziwiło dużo symboli!:)

I ta tarantula myślę,że znaczyła,żebyś się nie podała pokonała swoje słabości i się udało I,że my wiele znaczymy dla tych rytuałów wcześniej czułam się w nich nie potrzebna a teraz wiem jak każdy jest ważny co dziwne miałam kamienie Moqui Marbles rytuał miał również na nie wpływ przed zaśnięciem pomyślałam,że zaświeciły i miałam bardzo twardy sen z wyjątkiem snu który mnie nagle przebudził,ale to znaki anielskie w związku z przepowiednią,które od Ciebie otrzymałam.

Dziękuje za spotkanie Dla Matki Ziemi! M.

*

Najdroższa Mario,

Chciałabym Ci przedstawić moje sprawozdanie z 40 Rytuału dla Matki Ziemi. Podczas przygotowań do niego gdy biorąc kąpiel zapalałam  świeczkę koloru różowego złamał jej się knot ale mimo to utrzymała światło chociaż było bardzo nikłe i prawie niezauważalne. Potem niosąc ją do pokoju gdzie jest moja „samotnia” (wypożyczyłam go od Córki) zgasła.

Zapaliłam więc świeczkę białą. Podczas rytuału wyobrażałam sobie wedle Twoich wskazówek nasze blokowiska, miasta pełne kwiatów, ptaków, przyrody i pełni natury. Wyobrażenie to się w moich myślach zmaterializowało ale pojawiały się w nim delikatne szarości jakby za nic w świecie nie chciały się pokryć kwiatami.

Rytuał odbywał się przy otwartym oknie czułam podczas jego trwania powiew wiatru ale jakby inny nie klasyczny ale jakby „zaczepialski” mówił do mnie „skup się, wysil się potrafisz”. Ten Rytuał był inny od jakiegoś czasu moje kontakty z Aniołami i możliwość koncentracji jest silniejsza i dlatego może czułam inny przepływ energii tym razem. Ale mam takie nieodparte wrażenie, że był wielki trud z przemieszczaniem się dobrej energii z pozytywnym skutkiem jakby była bardzo silnie blokowana. Połączyłam się z Tobą i innymi uczestnikami na tyle na ile umiałam ale czułam mając pewność 100 %, że nie do końca mogę dotrzeć do Ciebie jakby coś lub ktoś próbował zamknąć Cię w kapsułę by moja energia nie znalazła Ciebie – ale przebiłam się ale i tak odniosłam wrażenie że w tym Rytuale decyzją Sił Światła – nasze czerpanie z kontaktu z Twoją energią ma być ograniczone do minimum byś Ty zaopatrzona była w ogrom energii, która jest Ci bardzo potrzebna w Twoich działaniach, które tym razem miały wręcz charakter posłannictwa, swoistej misji.

Może to co piszę jest absurdalne i niewytłumaczalne ale tak czułam o czym Ci piszę.

Z mocą dobrej energii dla Ciebie E.

*

Droga,Kochana Mario!!!
Z calego Serca Dziekuje za Przepiekny Rytual
dla Naszej Matki Ziemi.
Bardzo przepraszam ,ze pisze dopiero dzisiaj.Ja dlugo pracuje i pozno wracam .
Tego dnia rowniez pracowalam.Podczas Rytualu myslami polaczylam sie z Toba -Pozdrowilam i przekazalam Energie dla Naszej Wspanialej  Matki
Ziemi. Tak gdzies pod koniec poczulam ,ze musze isc do lazienki.Wchodzac nagle swiatlo samo sie zapalilo i zgaslo i tak kilka razy.Wokol mnie pojawilo sie swiatlo.Czulam sie Wspaniale .
Usmiechnelam sie.

Ja mieszkam w Chicago i pracowalam juz w wielu rodzinach- opieka nad dziecmi.Jestem swiadkiem jak ludzie wyrzucaja trwaniki kolo domu zakladajac plyty chodnikiwe.To pozwala  im miec wiecej wygodniejszego miejsca na zrobienie przyjec..Cos okropnego!
Dzieci maja mnostwo zabawek ,sa agresywne.ciagle niezadowolone.
Nikt ich nie uczy MILOSCI ,Dbania o Matke Ziemie o zwierzeta.Tak probuje cos z tym zrobic.Na miare moich mozliwosci.Rozmawiam z moim synem o tym wszystkim.Tak masz racje Mario :Jezeli kazdy zrobi cos malego to poruszy sie sie cos wielkiego.

Jeszcze raz Dziekuje Tobie Za Wszystko!!!
Pozdrawiam z Serca !!!
V.

*

Moja Kochana Mario,

Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego podsumowania ostatniego Rytuału dla Matki Ziemi. Wcześniejsze rytuały nie były chyba aż tak wyczerpujące… Ja miałam pozytywne odczucia, no może trochę bardziej byłam zmęczona, ale to raczej dlatego, że miałam ciężki dzień. Mam nadzieję, że czujesz się już znakomicie a trudniejsze przeżycia w czasie Rytuału tylko Cię wzmocniły. Zafascynowały mnie te wszystkie symbole – dziękuję, że dołączyłam wyjaśnienie do podsumowania! Bardzo się przydało!

Wysłałam do Ciebie kilka dni temu dane do sierpniowego spotkania anielskiego. Jeśli będziesz mieć dodatkowe pytania, to oczywiście odpowiem:-)

Mnóstwa sił i pozytywnych energii Najdroższa Mario:-)

M.

*

Witam udało mi sie uczestniczyć w rytuale dla Matki Ziemi 🙂 bardzo pozytywne odczucie miałam wrażenie jak bym widziała taki duży jasny obłok energi który zbiera się z serc wszytskich istot i pokrywa ziemię w celu jej polepszenia , jak taka mgła która otula… . Było to bardzo przyjemne uczucie ciepła miłości. Następnego dnia jak wstałam zdażył się cud niebo było czyste bez żadnych smug bez żadnych opryskiwan… dawno takiej pogody nie było nad Kielcami tym bardziej ze ostatnio przez ponad tydz niebo było pokryte okropnymi czarnymi chmurami . bardzo się cieszę ze mogłam uczestniczyć w Pani Rytuale oby jak najwięcej ludzi się przylaczyło ! Dużo energi dużo miłości… pozdrawiam serdecznie.
Ps bardzo spodobała mi sie Pani opowieść trochę końcówki nie rozumiem …, bo z ostatniego rozdziału mam wrażenie ze Mariam zanim dostała się do Mrocznych Gór poznała hrabiego Revelion kiedy to książę zabrał ja od ojca aby uniknela inkwizycji , czyli znali się wcześniej ? Czy po prostu popełniłam gapę czytając . Czekam na drugą część opowieści . Książka jest po prostu magiczna miałam wrażenie jak bym przeżywała wszytko to co tam pisze. Pozdrawiam 🙂 K.
*

Kochana Marysiu,

wysyłam krótki raport z 40 Rytuału dla Matki Ziemi. Początek rytuału był bardzo przyjemny, czułam czyste kryształowe powietrze i pojawiły mi się w myślach takie śliczne przeźroczyste dzwoneczki. W pewnym momencie poprosiłam Archanioła Michała o opiekę dla Ciebie i siebie , po czym ciężko było mi oddychać, powietrze zrobiło się jakieś „lepkie”. Zdziwiło mnie to i myślałam, że to jakieś zmęczenie mnie dopadło, gdy na drugi dzień przeczytałam Twoje sprawozdanie pomyślałam, że może to jednak nie było zmęczenie. Dziękuje bardzo za Twoją pracę, wysyłam pozytywne myśli i energię. Pozdrawiam ciepło:) I.

*

Kochano Mario moje sprawozdanie

Czekałam na ten rytuał ponieważ wydawawał mi się on bardzo ważny- miałam takie uczucie. Wziełam oczyszczającą kapiel, założyłam niebieskie ubranie i stwierdziłam, że powinnam zrobić ten rytułał na powietrzu. Wsiadłam do auta i podjechałam nad zatokę. Miejsce myślę że wskazały mi anioły. Wiedziałam gdzie trzeba się zatrzymać.  zabrałam ze sobą świecę i białą szałwię. W słoiczek nabrałam troszkę ziemi i zauważyłam taki kopiec kreta (to dla mnie jakiś znak-pomyślałam).  Obok znalazłam miejsce nad wodą, w trawie było utworzone miejsce jakby w kształcie koła i leżała sucha gałązka na znak „^” Tak jak ptaki formują taki KLUCZ. postanowiłam, że tu sie rozgoszczę. Wokól było mnóstwo polnych ziół, zwłaszcza o żółtych kwiatach. Usiadłam na kocu. Zapaliłam świecę, okadziłam się białą szałwią. Nakreśliłam patykiem (bo nie mam jeszcze różdżki)uproszczony magiczny krąg. Starałam się skoncentrować, choć nie było to łatwe;) Miałam wrażenie że dociera do mnie tak wiele informacji, że nie byłam w stanie tego ogarnąć. Czułam, że wokół kręgu jakieś istoty mi sie przyglądają. Przywitałam się z Tobą i ze wszystkimi, poprosiłam Anioły o wsparcie w przebiegu rytuału i o ochronę. Wezwałam żywioły.

Odczułam szczególnie żywioł powietrza i ognia. Odczuwałam taką lekką energię miłości- Aloha. Różowe wibracje, zielone, niebieskie, również fiolet, żółty, złoty. Anioły. Starałam wyobrazać sobie jak na Ziemię spływa światlo, jak się cudownie przemienia własnia. Widziałam jak przez Ziemię rozciąga się ta sieć (w kolorze złota), jak z wiatrem rozchodzą się pozytywne myśli i informacje. Jak wiatr nawołuje ludzi do przebudzenia i obrania kierunku..

W pewnym momencie poczułam jak moja czakra gardła mocno sie otworzyła i wibruje (oczyszcza?), to było dość silne odczucie. Póżniej próbowałam połączyć sie z powietrzem, odczuc co mam mi do przekazania. Myślę, że Powietrze to również mój żywioł.. Miałam kika wizji, których do końca nie rozumiem jeszcze.  To co zrozumiałam to:  wolność,swoboda, że każdy ma do niej prawo, prawo do wolności, słyszałam taką ogromną potrzebę innych istot (może Ziemi) do wolnosci, że przyszedł czas sie uwolnić. Wolność to także odpowiedzialność, łatwiej jest zrzucać winę na innych. Także uświadomiłam sobie problem, że jesteśmy wciąż prześladowani za mówienie prawdy, niektórym ludziom z naszego otoczenia nie podoba się to, że postępujemy inaczej, że chcielibyśmy korzystać z naszej wolności. Poczyłam sie przyjemnie patrząc na morze, na ten rytm przypływu i odpływu jak oddech, wdech, wydech…to takie oczyszczające (OCZYSZCZANIE) w tym nadmiarze informacjii, który nas otacza trudno jest się czasem połapać. To jest ważne abyśmy z tego chaosu (hałasu) informacji potrafili odróżnić prawdę, komuś zależy na tym by wszystko było pogmatwane, przyszedł czas, że możemy odkryć prawdę. Prawda jest PROSTA i jednoćześnie piękna i to nasze wielkie bogactwo. Prawda daje wolność.   Znów zobaczyłam ten znak „^” utworzony przez przelatujące obok gęsi.

Również rozważałam nad tym że- bez powietrza nie ma ognia- tworzymy pewną falę myśli, która powoduje różne działania, jesli nasze myśli są… takie czyste, dobre, pozytywne- rozpalamy „święty ogień”. Mam teraz takie skojarzenie z Polską: biel-czystość, natchnienie, boskość i czerwień-ogień, walka, działanie. Drzemie we mnie ogromne przekonanie że nasz naród jest „wybrany” (Slowianie- słowa) tu sie kryje ta prawda. A gdy myślę o Polsce to widzę ją jako kobietę, która ma w sobie wielką siłę…lub może królową ….(no i te kościoły…   )

Powietrze-  wiedza, nauka, pamięć, komunikacja, mowa, słowa (słowianie?), Nasi przodkowie (polska) walczyli o wolność. Przychodzi mi tu na myśl papież Jan Paweł 2.

Kochana Mario wokół mnie na roślinach były trzy pajęczyny pełne muszek (obfitość, pełne sieci?) a na nich pająki. Na jednej pajęczynie te złapane owady tak się sukpiły, że tworzyły wyrażną dużą liczbę 3! rozważam…

Muszę jeszcze dodać, że wokół mnie w trawie poruszały się ciągle( i straszyły mnie) żaby, niesamowite;) Myslę że to też znak (może dla mnie), przepływał towarowy statek (może nareszcie się przeprowadzę;)). Merkury to też mowa, handel, wymiana, logistyka, współpraca, analiza.. W momencie gdy próbowałam połączyć się z Ziemią i przekazać jej energię pomyślałam o moich włosach, połączyłam się i odczułam takie ciepło na czakrze serca i podstawy, w tym momencie poruszyło się coś w trawie i aż podskoczyłam tak sie przestraszyłam tej żabki.

I jeszcze przeszkodził mi w medytacji przejeżdżający motor, pomyslałam wtedy o ropie -krew diabła? Na koniec wyszedł zza chmur piękny księżyc w poświacie takiej purpurowo, złotej.Ukłoniłam się Bogini. Zrobiłam gest kwiatów i zakończyłam rytułał uwalniając magiczny krąg. Kochana Mario Zrobiłam kilka fotek na pamiątke.

Przczytałam Mario Twoje sprawozdanie i jest ono dla mnie bardzo wyjątkowe, ponieważ przypomina mi  mój ostatni niezwykły sen.  Bardzo czuję potrzebę by go dla Ciebie opisać. Ten sen miałam jakoś między ostatnim spotkaniem anielskim a tym w pełnię księżyca. Kupiłam wtedy skałke pirytu i spałam z nią. Otórz śniłam że byłam z córką w jakimś ośrodku jakby szpitalu, obiekt był ogromny i szukałam jakiegoś punktu, jakiegoś rozwiązania. Spotkałam tam kuzynkę, która mnie zaczeła nagle bardzo przytulać, jakby pocieszać. Poszłam dalej, znów szukałam drogi, wszędzie były jakieś znaki ale były dla mnie niezrozumiałe ,wiedziałam że muszę słuchac swojej intuicji . Wyszłam z budynku, na zewnątrz był przepiękny olbrzymi ogród, czy las o takiej mistycznej aurze, wokól wyglądały zza drzew różne stwory. Kolory były takie nasycone. Ten ogród to był  wręcz labirynt, szukałam drogi, czy wskazówki i to jak mantrę powtarzałam w myslach, musiałam rozwiązać jakaś zagadkę. Czułam że są ze mna anioły.

Nagle na skrzyżowaniu dróg zobaczyłam taką jakby przydrożną kapliczkę odsłaniającą niezwykły obraz czy ikonę jakiegoś świętego. Ten wizerunek był jakby żywy i bardzo święty i cały ze złota. Przypatrywałam mu się, to nie był  Jezus na krzyżu, choć tak z początku pomyślałam. Nagle ta postać  poruszyła się, przybrała dziwną pozycję w której ręką i nogą wskazywała mi, że mam iść w lewą stronę. Poszłam więc i i spotkałam tam Ciebie Mario wśród kwiatów i rozmawiałyśmy o czymś bardzo ważnym. To była jakaś wielka tajemnica, czy misja, coś mi tłumaczyłaś, wyjaśniałaś, o czymś dyskutowałyśmy i wtedy pojawił sie koń. Nie do końca rozumiem o co chodziło ale wiedziałam, że mnie na tym koniu gdzieś wysyłasz, na jakąś misje. Widziałam siebie jak stoję obok tego pięknego, silnego konia i przytulam sie mocno do niego. Moje włosy były kręcone, mialy czarny kolor. Wyglądałam trochę jak Hawajka ponieważ miałam chyba kwiaty na szyi.

i kilka lat temu, może  5, miałam też sen, że z różnych stron atakowały mnie czarne wilki, próbowały mnie pogryźć, zjeść, otoczyły mnie i uratował mnie od nich BIAŁY WILK, który stanął w mojej obronie;) Dziękuje

Dziś gdy pisze to sprawozdanie moja córka narysowała wilki trzy małe i jeden duży wyjące do księżyca;D Przyszło mi na myśl, że  zostaniesz Mario wielką przywódczynią, trzymam kciuki;) Dziękuje i Pozdrawiam E.

*

Skarbie moj bylam z Toba myslami tylko tak moglam brac udzial.Caluski M.

*

Kochana Marysiu,
Ja przyznam się, że wczoraj nie uczestniczyłam w naszym spotkaniu dot. Matki Ziemi w taki standardowy sposób, ale myślami byłam z Tobą i innymi uczestnikami i w tym sensie uczestniczyłam, ale piszę bo mam dla Ciebie taką małą informację, którą albo uznasz za ważną, albo nie. Jednak czuję, że powinnam Ci powiedzieć. Miałam wczoraj takie dziwne wrażenie, jakby „chodził” za mną Archanioł Gabriel.  Nagle o Nim zaczęłam myśleć, tak jakby sam się o to postarał. Miałam takie wyobrażenia w swojej głowie Takiego smukłego, w białej sukni Archanioła, o twarzy niesamowicie ciepłej, dobrotliwej, tkliwej, czuło patrzącego na Ziemię z góry, z niebios, a wokół niego latały ptaki – przeróżne, od dużych po małe, głównie ptaki, ale także białe motyle, a On roztaczał nad nimi swoje skrzydła. Przyszło mi na myśl, że on prosi ludzi o to, by komunikowali się z nim w jakikolwiek sposób, bo On ich i tak zrozumie, przyszło mi też na myśl, byśmy się nie bali o to, czy nas usłyszy, gdyż On jest Aniołem dialogu i zrozumie każdy nasz przekaz, każdy, wypowiedziany w jakikolwiek sposób chcemy. Potem przyszła mi do głowy taka informacja, że z Nim można komunikować się w taki ludzki sposób, gdyż On nie jest w żaden sposób „uparty”, tylko potrafi niejako ugiąć się i pochylić nad naszymi prośbami i je rozważać (nie z każdym Archaniołem to takie proste ;)). Dał mi się odczuć jako Archanioł Miłości (!), Opiekun, do którego powinniśmy się zwrócić, a on przekaże dalej (wyżej) nasze modlitwy w przeróżnych sprawach, w tym dotyczących Matki Ziemi. Jest potrzebny Matce Ziemi i przekazywaniu naszych modlitw / rozmów / intencji/ myśli dalej i poczułam że On chce żebym Ci to przekazała.
Myślałam nad tym, czy Ci o tym powiedzieć, abyś nie pomyślała o mnie jak o jakiejś „dziwnej” osobie, ale gdyby to miało w czymś pomóc Matce Ziemi, która jest czującą Istotą, jest „Kimś”, kim się trzeba opiekować, to przekazuję Ci te moje myśli czy jakkolwiek to nazwać. Nie widziałam tego Archanioła fizycznie, ale cały czas Go niejako czułam i cały czas o Nim myślałam i miałam takie wizje w głowie, w duszy.
Dziś przyszła do mnie do pracy dłuuuugo nie widziana znajoma, cudowna osoba, o imieniu – Gabriela… To wszystko sprawiło, że zdecydowałam, że Ci o tym napiszę, jeśli ma to mieć jakieś znaczenie. Ja również mam na trzecie imię Gabriela 😉 dziś sobie przypomniałam. Kocham ptaki, ostatnio widziałam nawet w drodze do domu żurawia, co jest rzadkością w tych terenach i w moich wyobrażeniach o których piszę powyżej było mnóstwo ptaków, fruwających po niebie (żywioł powietrze). Całusy, Twoja M.
*

Kochana Mario

Brałam udział w rytuale Ziemi, nieco spóźniona. A to dlatego,że moim kotkom (Boguś i Jagusia) zachciało się jeść i to ode mnie z ręki. Żeby było szybciej jednego karmiła mama, drugiego-ja. Doszłam po ok 8 min. Ale pomyślałam sobie, że może ktoś skończył, więc nie będzie luki, gdy zajmę wolne miejsce. Gdy zaczął się Rytuał, o 22:00, czułam ciepło, które gdy mówiłam wychodziło z moich ust, oddech zaczynał robić sie bardzo leki, jakby go wcale nie było. Ok.22:10 usiadłam przy zapalonej różowej – z delikatnym lawendowym zapachem -świecy, któą na CZEŚĆ ARCHANIOŁA CHAMUELA, który bardzo mocno jest przy mnie, który B.Mocno mnie kocha z WZAJEMNOŚCIĄ .

Zamknęłam oczy, wtedy wszystko widzę. Zaczęły ogarniać mnie złote koła, z różnych stron. One mówią, ale ja dopiero później mam odczyt (szkoda, że nie słyszę). Pozdrowiłam Cię Mario i wszystkich uczestników. To wielka siła, POTĘGA MIŁOŚĆI zgromadzonych osób. Nagle zaczęły pojawiać się złote Anioły, pływały w złocie w coraz grubszych okręgach. Tam się zatapiały. Kilka Złotych postaci przybliżyło się do mnie.Miałam wrażenie, że chcą coś powiedzieć, ja ciagle nie słyszę.  Pojawiła się ciemna przestrzeń i dużo aniołów w nią wpłynęło- pokazały mi jak ciężko pracują nad czystością przestrzenną? Bardzo było mi ich ŻAL. Następnie przenikały do mnie kwanty energi(tak je nazywam) złotej. Cały czas czułam wewnątrz delikatne ciepło,lekkość. Tak trawałam chwilę. Myśląc o Tobie, Mario , Oazie i wszystkich, którzy są bliscy Twemu sercy, wysłałam z siebie owe kwanty energii-3 świecące kule z ogonem. Wychodzą ze mnie z okolic serca.

Odczuwam wówczas Wielką Radość. Jeszcze po Rytuale ok. 30 min. ta LEKKOŚĆ, DELIKATNOŚĆ była bardzo silna. Sen był równie inny. To na tyle mojego skromnego udziału. Pozdrawiam Cię serdecznie. G.

*

Namaste Mario,

Wczorajszy wieczór yo był czas na usypianie dzieci. Ale słuchając Song of the sea oraz kołysanki wszedłem na chwilę w wizualizację miłości i energii dla Ziemi oraz przesłałem co nie co energii dla Ciebie. Jednak okoliczności spowodowały, że myśli dnia codziennego zaczęły mącić mój stan i przerwałem wszystko snem 🙂

Dziękuję i przesyłam moc ciepłych myśli 🙂

Pozdrawiam K.
*
Moja Kochana Mario,
Brałam udział we wczorajszym Rytuale:-) Energie jak zawsze niezwykle pozytywne! Już nie mogę się doczekać Twojego podsumowania – uwielbiam czytać takie piękne opisy!
Wszystkiego Dobrego 🙂
M.
*
Witaj Mario 🙂 🙂
Tak to Prawda , Mocna Pełnia za nami , a już niedługo następna.
Ja przed Pełnią odczuwałam mocne krzyki i rozżalenia ludzi .
Przebywałam w tym czasie w Norwegii, gdzie wewnętrznie odczuwałam Ciszę,
Moc Oceanu i Moc Gór , Moc Kolorowych Łąk
Doszły do mnie też zewnętrzne krzyki, strach, lęki , samosądy , obwiniania i posądzania, kradzieże i atak na moją Rodzinę – DOM.
Wysyłałam z Gór Pokój i Radość , Aloha 🙂 🙂 🙂
Mahalo 🙂 ❤
z wtorku na środę przebywałam w małym urokliwym portowym miasteczku norweskim
w nocy 23 do 1.20  spacerowałam,
była Jasność ze mną , bo na Lofotach to czas Białych Nocy
odczuwałam Wdzięczność za Ciszę, za nieskończony Ocean w kolorze turkusu, cyranki
Czystą Wodę, Czyste Powietrze , Łagodny Wiatr i Spokojne Góry, owiane tajemniczością
Wdzięczność, Uśmiech i Radość malowała mi się w moim wnętrzu
Podziękowałam moim przodkom za to , gdzie Jestem Tu i Teraz i z Wdzięcznością zasnęłam
W środę wracaliśmy do Domu do Polski
 w czasie podróży medytowałam,
w samolocie wysyłam do płaczącego Dziecka – Anioła,
aby go objął Opieką w czasie lotu
*
Oto  moj opis rytualu dla Matki Ziemi:
W mojej kuchni zamknelam drzwi,zapalilam swieczke w swieczniku z motylkiem,  otworzylam magiczny krag, usiadlam i poprosilam przewodnikow i aniolow o pomoc I przewodnictwo. Czulam czyjas obecnosc na przeciwko mnie oraz Marie po mojej lewej stronie, smiala sie na widok moich pojawiajacych sie Mysli omnie I mojej komunikacji ze swiatem jak jest mi ciezko w tej komunikacji zwlaszcza z moja najblizsza rodzina. Uslyszalam komentarz  „ekspert „I duzo smiechu. Od dziecka bylam przekonana, ze jestem w tym bardzo dobra bo rozumialam innych I umialam pomoc im sie wyrazic.moj ascendent jest w bliznietach. Odkad zwiazalam sie z moim „karmicznym”mezem mam trudnosc w komunikacji z nim z moimi dziecmi I mieszkam w anglii co tez powoduje trudnosci komunikacyjne z innymi.
Kocham wyczuwac informacje z wiatru one sa jakby slowami od wszechswiata dla nas I daja mi poczucie mocy oraz nadzieje. Przeslalam Ziemi blogoslawienstwo przypominajac sobie,ze ona prosila o nie.Wiem jakie to jest wazne dla kogos kto prosi aby je otrzymac…wyslalam obrazy Nowej Ludzkosci,nowego porzadku na swiecie na Ziemi, podziekowalam przewodnikom,zrobi lam gest kwiatow I dobrych zyczen, a potem zamknelam krag.A.
*

 Kochana Mario,

chciałabym krótko podsumować ostatni 40 Rytuał dla Matki Ziemi. Niestety, miałam ogromne trudności, żeby wziąć w nim udział. Już od rana czułam się dziwnie i nic mi nie pasowało. Nie wiedziałam, czy zostac w domu, czy odbyć go na łonie natury. Zadna z tych wersji nie wydała mi sie dobra. W rezultacie wyszłam z kotami na spacer i postanowiłam odbyc rytuał na dworze, w fajnym – jak mi się wydawało – miejscu. Jednak wszystko było nie tak. Juz wcześniej zaczęła boleć mnie głowa. Myślałam, że przejdzie, nie chciałam brać tabletek. Jednak ból się nasilał, nie byłam w stanie skupić się na niczym.

Przywitałam się z Tobą, poprosiłam Istoty Światła o ochronę i siły dla Ciebie. Poczułam i zobaczyłam prąd światła – jak laser – który przeszedł mnie od czubka głowy w dół po kręgosłupie, a potem juz tylko czułam ból. Jacyś ludzie chodzili w kółko wokół miejsca, gdzie siedziałam – strasznie mnie to denerwowało. Wróciłam do domu. Wzięłam tabletki (co jest moją osobistą porażką, bo żadnym naturalnym sposobem nie udało mi się jeszcze pozbyć bólu głowy, a boli mnie dość często, średnio raz na miesiąc, może dwa).

Tym razem głowa bolała mnie w odstępie dwóch dni, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło! Miałam poczucie uwięzienia, chodziłam w kółko po mieszkaniu, od pokoju do pokoju, bo tylko to mi pomaga, zanim tabletka zacznie działać. Miałam wrażenie absurdu: myślałam sobie, że Wy gdzieś tam bierzecie udział w czymś wspaniałym, a ja łażę z kąta w kąt, obijam się o ściany i słucham mimowolnie bzdur z telewizji, którą oglądała moja mama. I nigdzie nie mogłam znaleźć sobie miejsca.

Gdy przeczytałam Twoje sprawozdanie, uświadomiłam sobie, z jakimi energiami miałaś do czynienia i pomyślałam, że moje doświadczenie jest jakoś spójne z tym, co się działo. Czyli jednak atak ciemnych sił, a nie przypadek… W każdym razie głowa mnie nie bolała od tamtego razu.

Mimo takiego jałowego uczestnictwa w rytuale to, co się działo w dniach poprzedzających i następnych, było zgodne z ideą rytuału, czyli informacją, komunikacją – przyszło do mnie mnóstwo nowych idei, inspiracji, ciekawych artykułów, książek, również duchowych wzlotów. Więc myślę, że takiej całkowitej porażki jednak nie było 😉

Twoje sprawozdanie przeczytałam z zapartym tchem i, jak żadne dotąd, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Rytuały dla Matki Ziemi weszły chyba na jakiś inny, niezwykły poziom. Ciekawe, co nas czeka dalej?…

Kochana Mario, serdecznie Cię pozdrawiam i życzę dużo sił! Mam nadzieję, że już się zregenerowałaś? Oby Istoty Światła miały Cię w swojej opiece!
Mnóstwo uścisków i całusów, Twoja B.

*

Witam
Cię Droga Mario Bucardi do 40 rytału przyłączyłam się w myślach gdyż w tym czasie byłam w aucie jadąc do Chorwacji ale był śliczny księżyc z okna auta na ile mogłam tak przyłączyłam się w myślach gdyż rozpraszały mnie dzieci siedzące obok:)
Do poprzedniego rytuału również przyłączyłam się tylko dopiero na drugi dzień nie wiem jak go przeoczyłam bo  zawsze wiem w sposób mentalny że zbliza sie rytuał no za duzo otaczajacych mnie blokad w miescie staram sie jak moge sobie z nimi radzic.
Wczoraj dopiero wrociłam do domu i juz brak miejsc 2sierpnia, kolejne moje niedopatrzenie, za co przepraszam. Serdecznie pozdrawiam Karolina